Opublikowany przez: aga_8666 2011-03-10 12:44:58
01.08.2009r najszczęśliwszy dzień w moim i męża życiu.
Zaczęło się już tydzień przed super babska impreza panieńska którą zorganizowała świadkowa.
Po roku załatwiania spraw i zapinania wszystko na ostatni guzik nadszedł ten wielki dla nas dzień.
Wstałam rano, ogarnęłam się, dałam narzeczonemu buziaka ( nie powinno się noc przed ślubem spać razem no ale cóż :) )i poleciałam do fryzjera i kosmetyczki, po długim przygotowaniu świadkowa zabrała mnie do mojej mamy( u niej się ubierałam). Dokładny prysznic no i zaczęło się... ubieranie.
Przyleciała sąsiadka by być przy ubieraniu, bardzo mi pomogły ale i też zestresowały, gdy suknia już leżała na mnie dziewczyny zaczęły ją zawiązywać no i nagle krzyk „ nie da się zawiązać za mała” ja spanikowana nie wiem co robić czy lecieć do salonu i ochrzanić kobietę która mnie mierzyła czy nie iść na własny ślub. Masakra. Ale za chwile nagle oznajmiły że żartowały, myślałam że je uduszę wtedy.
W końcu ostatnie poprawki , zakładanie welonu, podwiązki.
Nagle wybiła godzina 12:30, słyszę na klatce dwóch panów z kontrabasami no i wchodzi mój narzeczony by mnie wykupić. Udało mu się pięknymi kolczykami.
Wtedy całe stresy ze mnie zeszły.
Zeszli się rodzice, rodzeństwo i ten moment błogosławieństwo. Ależ ja się popłakałam nie mówiąc już o mojej mamie.
W końcu wychodzimy, oczywiście nie obeszło sie bez bramy.
Dojechaliśmy do kościoła, ksiądz wyszedł po nas było to bardzo miłe.
Cała ceremonia odbyła się bez stresu, przysięga powiedziana bez żadnych zająknień :).
Wymiana obrączek no i nareszcie jesteśmy MAŁŻEŃSTWEM .
Przed kościołem deszcz z ryżu i monet, no i składanie życzeń.
Dotarliśmy na salę. Zatańczyliśmy nasz pierwszy taniec przy piosence „ Od dziś” Pauli
no i po tym zaczęły tańce hulańce, ale zanim się rozkręciło to pojechaliśmy na zdjęcia, wtedy było strasznie gorąco ufff.
Przyjechaliśmy to był torcik i dalej zabawa,
Ale najlepsze to były oczepiny o 00:00 ależ to było udane:)
I przyszedł czas na podziękowania dla rodziców, płaczki, płaczki i jeszcze raz płaczki .
Zabawa trwała jeszcze do 04:00 rano, już zmęczeni wszyscy porozjeżdżaliśmy do domków.
Oczywiście noc poślubna szalona i niezapomniana, zmęczenie nie przeszkadzało.:)
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nadijka 2011.03.22 11:48
Super , gratuluję , wszystko tak pięknie opisane i udane :)
aga_8666 2011.03.20 11:48
Dziękuje :)
JUICYfruits 2011.03.11 07:16
oj bardzo ślicznie wyglądałas!:) Piękne wspomnienia:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.