Zwyczajne życieKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 90524 |
Nadesłane przez: oaza 23-03-2011 13:23
Mam wrażenie, że dzień kiedy bylismy na bilansie dwulatka, był dniem przełomowym jeśli chodzi o mówienie. Od tamtej pory praktycznie nie ma dnia, żeby Mati nie tworzył nowych słów czy krótkich zdań. Brzmi to czasami pociesznie, ale jesteśmy z niego dumni. Co ciekawe, od tamtego dnia, wreszcie zagościło u niego słowo "tak", które do tej pory było rzadkością, a na topie było "nie".
Kilka dni temu bylismy w supermarkecie, gdzie obok jest stoisko z książkami. i pod wpływem chwili kupilismy małemu książeczkę z serii "Mały chłopiec" pod tytułaem "Karetka Mietka". No i sie dziecię me zakochało. Co wieczór czytanie, a potem spanie z policzkiem przytulonym do owej książeczki. Dla urozmaicenia wczoraj M. kupił mu kolejną książeczkę z tej serii "Dźwig Darka" Zachwyt małego bezcenny. Oczywiście wieczorem trzeba było o dźwigu poczytac przed snem.
Dziś mały najadł sie szaleju i porozwalał książeczki. Potem wrzucił je do kartonu, wyrzucił, zaczał z nimi biegać, a w końcu przestał i siadł na wersalce oglądając bajkę, bez owych książeczek, w tym dwóch najważniejszych o dźwigu i karetce.
Czas na drzemkę. Pościelilismy jego łózko, przebrałam go w piżamkę. Juz prawie się kładł kiedy cos mu sie przypomniało i zaczał po domu biegać.
- Mati, co robisz?
- Siutam
- Co szukasz?
- Cita ijoijo.
- A, szukasz książeczki o karetce?
- Taa
Pomogłam mu i szybko znaleźliśmy ją ...pod szafą. Zadowolony leci do łóżka kiedy słyszę:
- O niee
- Co się stało?
- Dzit
- Nie masz książeczki o dźwigu?
- Taa. Siutam cita dzit.
- Dobrze, szukaj, a potem spać
- Taa
Równie szybko wspólnie znaleźliśmy drugą książeczkę. Poczytałam mu i zasnął z książeczką o dźwigu w objęciach. A mnie pozostało pozbierać pozostałe porozrzucane książeczki.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p8258,Blog.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b342-1,Zwyczajne-zycie.html