Wreszcie pękłam. Nie będę tolerować takiego zachowania! Od momentu kiedy pracuję, czyli od 1 czerwca, prosiłam szczurka o zamek do szafki. sprawa pilna. zresztą nie tylko ja prosiłam, ale to typ, który doskonale potrafi udawać, ze pracuje. a jeszcze lepiej wychodzi mu psioczenie na innych. w tej chwili, u nas w oddziale, jest jedna z kierowniczek, która mnie szkoli. Przedstawiłam sprawę, więc tym razem ona wystosowała do Szczurka maila. Dziś przyszła odpowiedź. Jak ją zobaczyłam, to szlag mnie trafił. stwierdził, ze tle facetów jest u nas na oddziale, ze nie powinno stanowić problemu zainstalowanie zamka. w każdym razie coś w tym tonie.
Nie można było wcześniej podjąć tej decyzji?
nie mamy wiertarki, wiec wykonałam telefon do ojca. Oczywiście oberwało mi się od taty po uszach, bo ja chciałam zaraz, a on miał swoje sprawy i musiał wszystko rzucić. Nerwy taty dodatkowo udzieliły się mi i zadzwoniłam do tego typa. Szczurka znaczy się.
Byłam tak wściekła, ze nie zastanawiałam się nad konsekwencjami. Szczurek stwierdził, ze nie będzie tolerował takiego zachowania , i że napisze maila wyżej. Proszę bardzo. niech pisze. Zresztą ja tez nie omieszkam, bo przecież też mam firmową pocztę. I facet spuścił z tonu. W końcu zaczął mnie przepraszać. A ja poprosiłam, już spokojne, żeby tego typu sytuacje się nie powtórzyły.
a ja teraz siedzę i zastanawiam się nad konsekwencjami mojego dzisiejszego "wyczynu" Bo ten typ mi się bardzo nie podoba. W każdym razie postanowiłam, ze wszystkie sprawy do niego kierować będę drogą mailową. Koniec proszenia na gębę. Zawsze będę miała podkładkę, bo na takich typów trzeba ja mieć. Cholera wie do czego jest on zdolny, żeby chronić swój nieudolny tyłek.
Zamknij