Wczoraj w nocy Krystianek obudził się po raz kolejny, bardzo ciężko było mi nie zasnąć. Zastanawiałam się kiedy będzie wreszcie przesypiał całe noce. jednak po nakarmieniu tak słodko, z taką ufnością , się do mnie przytulił i smacznie zasnął na kolankach. Zrobiło mi sie tak ciepło na serduszku, chciałm, żeby tak spał całą noc. Od razu wiedziałam, żę będzie mi kiedyś tego brakować, że pomimo zmęczenia i tych nocnych pobudek, te chwile nigdy już nie wrócą i trzeba sie nimi cieszyć puki są. Przesiedziąłam tak jeszcze jakiś czas, aż oczy same zaczęły mi się zamykać i odłożyłam synka do łóżka...