On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 527136 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 01-02-2012 20:33
Skoro zębowa gorączka minęła, to przecież było by zbyt nudno,
sam fakt, że synuś nadal marudzi, bo ząb się jeszcze nie przebił to nic...
Lejący się z nosa katar, który również był wynikiem ząbkowania, niestety niepokojąco się zmienił,
a dziś dołączył kaszel, więc wizyta u lekarza była wskazana.
Z Kubuśkiem nie jest źle, coś się wykluwa, więc trzeba zawalczyc by zniszczyć w zarodku te okrutne bakterie:),
a ja dostałam nowy antybiotyk, bo cosik ni jak mi nie przechodzi to katarzysko.
Wczoraj dołączył też do katarowców tata, a i psiapsióła wieczorem mi oznajmiła, że i Ona padła.
Przecież razem raźniej, co tak będę sama chorowała.
Nadesłane przez: anetaab dnia 01-02-2012 10:15
Skończył się styczeń, a tym samym konkurs na dziecko stycznia dobiegł końca.
Codzienne zaglądanie weszło mi już w krew :).
A, że wszytsko wskazuje na to, że tym razem to Kubuśkowi udało się zostać dzieckiem miesiąca,
to w tym miejscu serdecznie dziękuję wszystkim,
którzy zechcieli na me dziecię oddać swój głosik, może dwa, a może i piętnaście.
To dzięki Wam tak dobrze zaczyna nam się rok, może to jakiś znak?
Może nie będzie już ciągle pod górkę?? :)
WITAM W LUTYM!
Nie ukrywam, że wiążę małe nadzieje także z tym miesiącem, ale otym czy się udało powiem pod koniec.