Opublikowany przez:
Kasia P.
2015-02-05 16:40:40
- Zatańczysz? - zapytał Różowy Królik z uśmiechem i wyciągnął puchatą łapkę w stronę dziewczynki.
- Pewnie - roześmiała się Łucja, podała królikowi drobną rączkę i wstała.
Zaczęli tańczyć. Najpierw powolutku, trochę niepewnie, potem zaczęli się kręcić, coraz szybciej, szybciej, a po chwili wirowali już w najlepsze i gdyby ktoś ich wtedy widział, na pewno zakręciłoby mu się w głowie od tego patrzenia. Muzyka się skończyła, a Łucja i królik wirowali, jak gdyby nie mogli w ogóle przestać. Słychać było tylko śmiech dziewczynki, który był tak wesoły, czysty i szczery, że wydawało się, że to orkiestra gra najpiękniejszą melodię.
- Różowy Króliku - mówiła przez śmiech Łucja - myślisz, że możemy się tak kręcić już zawsze?
- Nie wiem - odpowiedział jej królik. - Nigdy jeszcze nie kręciłem się zawsze.
- Chyba już - powiedziała po chwili dziewczynka. - Teraz odpoczniemy i pobawimy się w wakacje.
Królik bardzo się ucieszył. Po pierwsze dlatego, że bardzo mu się na wakacjach podobało, a po drugie dlatego, że tak mu się zakręciło w głowie, że nawet jak przestali się kręcić, jemu wydawało się, że pokój wiruje.
Zabawa w wakacje nie była wcale łatwa do zorganizowania. Potrzebny był basen, plaża i morze. Łucja tylko przez chwilę zastanawiała się jak to zrobić, bo zaraz wpadła na świetny pomysł. "Zrobimy basen z miski!" - pomyślała. Uśmiechnęła się szeroko i uznała, że jest bardzo pomysłową dziewczynką. "Nic dziwnego" - myślała dalej, napełniając miednicę na pranie wodą - "Przecież mam już cztery lata!". Nagle drzwi do łazienki zaskrzypiały. Dziewczynka przestraszyła się trochę, że zauważy ją mama, która na pewno nie chciałaby się bawić w basen w misce. W drzwiach łazienki ukazała się jednak nie mama, a Aniela - starsza siostra Łucji.
- Co robisz? - zapytała zaciekawiona.
- Jedziemy z Różowym Królikiem na wakacje - odparła dumna z tego pomysłu dziewczynka. - Nalewam wodę do basenu.
- Super! - ucieszyła się Aniela. - Ja też się bawię.
Kiedy miska była pełna, Łucja spróbowała ją podnieść. Nie udało się, miska była za ciężka.
- Zrobimy wakacje w łazience - zadecydowała Aniela.
Jej siostra i królik uznali to za świetny pomysł i już po chwili cała trójka napełniała wodą wannę - w końcu morze jest większe od basenu, a tylko wanna była większa od miski.
- Potrzebna nam plaża - powiedział zmartwiony królik - a w domu nie mamy piasku.
Wszyscy zasmucili się, bo przecież w piasku jest świetna zabawa. Poza tym nie byli pewni czy takie wakacje bez plaży się liczą. Wtedy Łucja przypomniała sobie, że koc rodziców ma taki kolor podobny do piasku, a do tego jest taki miły, że można po nim chodzić na bosaka, zupełnie jak po plaży. Aniela przyniosła zaraz koc z sypialni rodziców, a królik pomógł dziewczynce ułożyć go między wanną i miską. Nie minęło pięć minut, a dwie dziewczynki i jeden królik chlapali się morską wodą w wannie. Potem przeszli po plaży do basenu, pochlapali się w nim trochę wodą i znów przenieśli się do morza w wannie. Pluskali się tak na zmianę w basenie i w morzu i mogliby się jeszcze długo bawić, gdyby do łazienki nie przyszli rodzice. Chyba nie podobało im się na wakacjach, bo kazali całej trójce wyjść szybko z wody, wytrzeć się, ubrać w piżamy i iść do łóżek. Mówili, że koca się nie moczy, koc nie jest do zabawy, ile razy mają mówić i w ogóle.
Zaraz potem, leżąc już w łóżku i zasypiając, Łucja usłyszała dziwne dźwięki dobywające się z łazienki. Jak gdyby mama i tata chlapali się wodą i głośno śmiali. Powiedziała szeptem do Różowego Królika:
- Chyba rodzice są na wakacjach.
A potem przytuliła mocno przyjaciela i zasnęła.
Autorka:
Dorota Lipińska - autorka książek dla dzieci, założycielka www.soojka.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!