Opublikowany przez: Kasia P. 2016-11-14 14:12:12
Autor zdjęcia/źródło: pixabay @
Po prostu nie wyobrażam sobie tego. Potem siadam z koleżankami na kawie, poruszam temat i okazuje się, że na pięć osób przy stole aż dwie były molestowane w dzieciństwie. Statystyki są przerażające, dlatego choć to mało wdzięczny temat, postanowiłam się nad nim pochylić, w trosce o dobro dzieci. Rozmawiamy z Ekspertem z Fundacji Obudź Szansę o tym jak uchronić dziecko przed pedofilem.
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wszystkie przestępstwa są zgłaszane. Czytelników może jednak zszokować fakt, że pedofile zazwyczaj są w naszych domach. Aż 80% z nich zna dobrze swoje ofiary i do większości przestępstw dochodzi w mieszkaniach, środowisku gdzie dziecko powinno się czuć bezpiecznie.
Najpierw trzeba zapewnić dziecku atmosferę zaufania i bezpieczeństwa. Jeżeli dziecko nie boi się powiedzieć, że dzieje mu się krzywda, to w wielu przypadkach samo nam o tym powie.
To dobre pytanie, niestety łatwiej byłoby powiedzieć gdzie nie może go spotkać. Chciałbym być dobrze zrozumiany, nie chcę siać jakiejś niezdrowej paranoi. Teoretycznie dziecko może trafić na pedofila dosłownie wszędzie; w szkole, w parku, w sklepie, na basenie, w internecie a nawet we własnym domu. W praktyce jednak zachowanie minimum zdrowego rozsądku i uwagi ze strony rodziców może skutecznie uchronić dziecko przed sporą częścią takich "spotkań".
Musimy być szczerzy przede wszystkim sami ze sobą. Nikt nie jest w stanie całkowicie odgrodzić dziecka od świata zewnętrznego, a pedofil nie ma niestety wypalonej na czole informacji, że krzywdzi dzieci. Musimy pamiętać, że to mogą być ludzie, których doskonale znamy i nie będziemy na pierwszy rzut oka wiedzieć, że na tego człowieka trzeba uważać. Jeżeli chodzi o konkretne miejsca bywa różnie i rodzice muszą sami sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcą ograniczać dziecku kreatywne realizowanie czasu wolnego w zamian za poczucie bezpieczeństwa. Lublin – 3 lata i 8 miesięcy dla dyrektora przykościelnego chóru. Czy to oznacza, że nie powinno się dzieci wysyłać na chór? Drużynowy ZHP z Blachowi 8 lat więzienia za gwałt na harcerkach. Czy to oznacza, że nie powinno się wysyłać dzieci na obozy? Każdy rodzic musi sam sobie odpowiedzieć. Jeden nie będzie chciał wysłać dziecka do kościoła bo z pedofilią kojarzą mu się głównie księża, inny nie będzie chciał pozwalać dziecku na dodatkowe sks'y bo przecież nauczycieli w-f'u, którzy molestowali uczniów było od groma.
Należy tylko pamiętać, że od całego zła tego świata dziecka się nie obroni.
Zdrowy rozsądek podpowiada by dziecko nie chodziło do szkoły samo, to, że warto z dzieckiem rozmawiać też wie raczej każdy. I to właśnie ta rozmowa i właściwa relacja rodzic – dziecko może nie obroni dziecka przed złem, ale z pewnością pomoże je szybko wykryć a co za tym idzie zareagować zanim będzie za późno.
Na myśl od razu przychodzą mi dwie historie, obie znalazły już swój finał w sądzie.
Kobieta miała sześcioletnią córkę, która bez wiedzy mamy założyła sobie komunikator w telefonie i niestety podała wiek. Bardzo szybko odezwała się do niej "pielęgniarka szkolna", która zaczęła pytać najpierw o jakieś podstawowe rzeczy odnośnie samopoczucia, stanu zdrowia a później chciała wyciągać zdjęcia... A to może zdjęcie paluszka a może krew będzie trzeba pobrać? - Oczywiście "pielęgniarką" okazał się zboczeniec, który już wcześniej był karany za czyny pedofilskie. Pamiętam przerażenie tej kobiety, która o mały włos z tych nerwów nie ostrzegła pedofila. Nie chciała źle, bardzo kocha i kochała swoja córeczkę, nawet samą siebie chciała oskarżać o to co zaszło choć to przecież nie jej wina. Fakt jest jednak taki, że działając w skrajnym stresie czasem nie potrafimy myśleć logicznie. Tej kobiecie podpowiedziałem, żeby nie wypisywała w internecie, "uwaga pedofil" tylko szybko poszła na policję z telefonem córki, tak też zrobiła. Tutaj sprawa była prosta, policja podeszła do swojej roli profesjonalnie, szybko i bez problemu namierzyli dewianta i na dzień dzisiejszy siedzi. Ciekawostką był tutaj fakt, że pedofil wcześniej był już karany za czyny pedofilskie. Czego uczy nas ta historia? Aby opanować stres, nerwy i zachować się po prostu tak jak należy – zabezpieczyć materiał dowodowy i czym prędzej udać się na policję. Gdyby mama tej dziewczynki tego nie zrobiła kto wie, może przestraszony zaangażowaniem matki pedofil zmieniłby adresy ip, może zmienił ofiarę i polowałby na kolejne dzieci ciesząc się przy tym wolnością.
Druga historia niestety nie była aż tak prosta, tutaj pedofilem był dziadek dziecka, mężczyzna molestował siedmioletnią wnuczkę. Rodzice zostawiali dziewczynkę z dziadkiem w dobrej wierze, nie był wcześniej karany, miał żonę, wychował swoje dzieci nie czyniąc im przy tym krzywdy – dlaczego ktoś miałby uznać, że stanowi jakiekolwiek zagrożenie? Pewnego dnia dziewczynka zwierzyła się mamie, że nie chce zostawać pod "opieką" dziadka i dopytywana w końcu powiedziała o tym co przeżyła. Mama była z nią później u psychologa, który potwierdził wersję wydarzeń. Ta sprawa również jest już zakończona wyrokiem - 6 lat pozbawienia wolności. Właśnie ta sprawa pokazuje jak wielkie znaczenie ma właściwa relacja rodzic – dziecko i rozmowa oraz atmosfera otwartości. Gdyby dziewczynka bała się mamy, lub nie wierzyła jej bardzo możliwe, że nie powiedziałaby o tym co się stało. Takie sytuacje też znam, dorośli ludzie często wychowując już własne dzieci czy nawet wnuki zaczynają dopiero mówić o tym co spotkało ich w dzieciństwie. Główny powód zawsze jest tutaj podobny – brak zaufania wobec rodziców. "I tak by nic z tym nie zrobili, tak wtedy myślałam" – te słowa słyszałem już często. Czasem są też ludzie, którzy wyznają, że powiedzieli matce, ale ta nie chciała reagować, bo nie chciała dziecku wierzyć lub wierzyła ale nie chciała widzieć problemu. Gdyby go zobaczyła wiązałoby się to niejednokrotnie z rozstaniem i problemami czysto finansowymi. Było też przeświadczenie, że "własne brudy trzeba prać we własnym domu" przez co oczywiście sprawy te nie były nigdzie zgłaszane na czym cierpiały dzieci.
W zasadzie nie wiem czy istnieje jedna "recepta" na rozmowę z dzieckiem. Każde dziecko jest inne i zasadniczo rodzice sami w zdecydowanej większości wiedzą najlepiej w jaki sposób dotrzeć do własnego dziecka. Najważniejsze jest jednak, żeby dziecko wiedziało, że rodzicowi może powiedzieć o wszystkim. Im bliższa więź rodzica z dzieckiem, im większe zrozumienie dziecka przez rodzica tym większa szansa na to, że dziecko powie rodzicowi o swoich podejrzeniach. Do tego zawsze warto oczywiście w sposób odpowiedni do wieku dziecka informować je o zagrożeniach takich oczywistych jak chociażby to, żeby nie wsiadało do samochodu obcych ludzi czy nie oddalało się z nimi nigdzie a o wszelkich takich próbach kontaktu od razu informowało rodziców.
Odpowiedź jest bardzo prosta, trzeba przede wszystkim zachować spokój. Nie chodzi o to, żeby nastraszyć dziecko tylko, żeby mu pomóc – dodatkowe nerwy nie pomogą. Oczywiście każda sprawa jest inna i nie ma jednej recepty jednak zasada jest zawsze podobna – jeżeli rodzic uważa, że trzeba, że nie może dotrzeć do dziecka lub to co dziecko mówi wydaje się dla rodzica wyjątkowo podejrzane trzeba wraz z dzieckiem udać się czym prędzej do psychologa. Jeżeli natomiast mamy już opinię od psychologa lub jakiś inny dowód należy ten dowód zabezpieczyć (w miarę możliwości oczywiście tak, aby nie zniszczył się podczas transportu, nie rzucać przypadkiem w nerwach telefonem dziecka o ścianę) i wraz z dowodem iść na policję i przedstawić tam sprawę najdokładniej jak tylko się da. Ważne, aby podczas składania zeznań bardzo konkretnie powiedzieć o wszystkim co się wie, co się dotychczas ustaliło i udzielić wszelkiego wsparcia organom ścigania tj. udostępnić im sprzęt elektroniczny, który może być dowodem w sprawie, zostawić swój numer telefonu z informacją, że gdyby chcieli o cokolwiek dopytać jesteśmy do ich dyspozycji. Policja w zdecydowanej większości kraju jest bardzo dobrze przeszkolona, profesjonalna i doskonale wie co powinna robić w tego typu sytuacjach – wystarczy im tej pracy nie utrudniać.
Później, kiedy czekamy już na proces sądowy możemy się zastanowić na spokojnie, czy chcemy wynająć adwokata, czy dziecko wymaga pomocy psychologicznej ( z tym warto się zawsze udać do psychologa o poradę), a dalej już tylko powrót nad sprawą do porządku dziennego, zapewnienie dziecku opieki i ciepła oraz doglądanie czy sprawa zmierza w odpowiednim kierunku.
Fundacja Obudź Szansę - organizacja, która działa od 2013 roku i od niemalże początku zajmowała się przekazywaniem rodzicom informacji o zjawiskach patologicznych. Poza tym zbieraliśmy wiedzę i doświadczenia wprost od rodziców, poznaliśmy i poznajemy nadal problemy ludzi, którzy padli kiedyś ofiarą pedofilii, poznajemy doświadczenia i problemy rodziców, których dzieci są ofiarami. Dowiadujemy się co i gdzie źle działa i staramy się kumulować wiedzę i ją przekazywać.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.