Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2018-04-05 12:49:42
Autor zdjęcia/źródło: Modelki, Pixabay
Wiele wieków temu najbardziej pożądano kobiet o obfitych, rubensowskich kształtach. Przez lata kanony piękna zmieniały się. Wprawdzie na wybiegach zawsze królowały szczupłe modelki, jednak już od dawna wydaje się, że granica estetycznego (szczupłego) wyglądu została przekroczona.
Jeszcze dwadzieścia kilka lat temu zarówno młode dziewczyny, jak i dojrzałe kobiety chciały wyglądać jak Cindy Crawford, której uroda stanowiła połączenie sportowej sylwetki ze zdrowym trybem życia. Na szczęście pozbawiona była anorektycznego wyglądu tak pożądanego na współczesnych wybiegach. Nie trzeba szukać daleko - 16 letnia córka modelki, Kaia Gerber, jest typowym przykładem wychudzonej dziewczyny zdobywającej wybiegi. Kaia choć śliczna, wygląda jednak niebezpiecznie chudo. Takie jednak są standardy - dziewczyny muszą być niczym wieszaki, żeby mogły bezpiecznie funkcjonować w bardzo konkurencyjnym modelingu.
Z drugiej strony w ostatnich latach znalazło się także miejsce dla pań o bardziej bujnych kształtach, które szturmem podbijają środowisko mody. Modelki plus size tak daleko odbiegają swoim wyglądem od wychudzonych modelek, że stanowią dla nich prawdziwą przeciwwagę. Czy są piękne? Mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Jedni słusznie uważają, że modelki plus size bardziej odzwierciedlają rzeczywistość, inni, że dalece odbiegają od standardów modelingu. Jednak nikt nie chce porównywać przecież obydwu kanonów piękna. Nie można jednoznacznie stwierdzić, który typ urody jest piękniejszy. Pewne jest jedno, potrzebne są modelki plus size dla wyrażania tej części społeczeństwa, która nosi rozmiary powyżej 38.
Wreszcie pozwalamy sobie otwarcie na bunt wobec ujednolicania, a także wyznaczania młodym dziewczętom obowiązującego ideału piękna. Owszem, nikt nie zmusza nastolatki by wyglądała jak modelka, ale oglądając kolorowe czasopisma obraz właściwego, czytaj akceptowalnego, wyglądu wyłania się jeden. Szczęśliwie rosnąca popularność celebrytek, których kształty odbiegają od figur wieszakowatych modelek wytycza nowe kierunki w pożądanym kanonie piękna. Oczywiście nie każda kobieta chce wyglądać jak Kim Kardashian, doskonały przykład propagowanego ostatnio kobiecego kanonu piękna, zwłaszcza, że osiągnięcie takiej sylwetki możliwe jest raczej dzięki ingerencji skalpela. Patrząc na dzieło natury trudno dostrzec, by tak obfite piersi i jędrne pośladki szły w parze ze szczupłą talią i smukłymi udami. Jednak dzięki Jennifer Lopez czy wspomnianej Kim Kardashian podatna na wpływy młodzież dostrzega dla siebie szansę, zwłaszcza, gdy mówimy o dziewczętach o bardziej obfitych kształtach.
Obserwując świat modelingu można dostrzec zachodzące zmiany. Modelki w latach 50tych XX w. były szczupłe, jednak z pewnością nie chude. Wyraźnie widać, że z biegiem lat na wybiegi zaczęły wychodzić coraz szczuplejsze i wyższe kobiety, aż osiągnęliśmy obecny pułap - modelki są wręcz chorobliwie chude. Z drugiej strony wtargnięcie na salony modelek plus size oznacza, że jest przestrzeń dla kobiet o nieco bardziej obfitych kształtach. Prawdopodobnie w przyszłości rozmiar plus size zagości na dobre na wybiegach.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.