Opublikowany przez: LTM 2013-07-16 12:49:56
Promienie słoneczne stymulują wytwarzanie witaminy D, wzmacniają kości i poprawiają humor, bo wpływają na wydzielanie hormonów szczęścia – pod warunkiem, że odpowiednio je sobie dawkujemy. W przeciwnym razie mogą doprowadzić do nieprzyjemnych skutków. Zaczerwienienie skóry i poparzenia słoneczne to te mniej groźne. Słońce może bowiem wyrządzić dużo poważniejsze szkody, powodując na przykład zaburzenie funkcji komórek i naczyń krwionośnych, a nawet przyczynić się do powstania czerniaka.
Daj skórze pić
Jeśli chcemy cieszyć się złocistym odcieniem skóry i uniknąć nieprzyjemnych skutków opalania, musimy przede wszystkim odpowiednio się do niego przygotować. Przed sezonem letnim nie zapominajmy o peelingach, które pomogą usunąć zrogowaciały naskórek, dzięki czemu opalenizna będzie bardziej równomierna. – Latem często wystawiamy nasze ciało na silne działanie promieni słonecznych. Jeśli nie chcemy rezygnować z opalania, ale jednocześnie zależy nam na ochronie skóry, powinniśmy zadbać przede wszystkim o jej właściwe nawilżenie – podkreśla Justyna Chorążewicz, kosmetolog z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis w Poznaniu. Podstawa to domowa pielęgnacja – warto regularnie używać kosmetyków nawilżających i delikatnie natłuszczających skórę. Intensywne nawilżanie możemy zafundować sobie także w gabinecie kosmetycznym, gdzie specjaliści oferują między innymi zabiegi z wykorzystaniem kwasu hialuronowego – naturalnej i bardzo intensywnie nawilżającej substancji. – Mezoterapia bezigłowa z wykorzystaniem specjalistycznych preparatów zawierających kwas hialuronowy to metoda pozwalająca dogłębnie odżywić skórę, także jej głębsze warstwy, do których nie docierają kremy. Podczas zabiegu nie nakłuwamy skóry – substancje aktywne wtłaczamy do niej wykorzystując przepływ prądu elektrycznego i zjawisko elektroforoporacji – wyjaśnia Justyna Chorążewicz z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis.
Filtruj promienie
Latem nie możemy także zapominać o kremach ochronnych. To niezbędnik w naszej kosmetyczce nie tylko wtedy, gdy wakacje zamierzamy spędzić na plaży. Powinni o nim pamiętać także amatorzy górskich wędrówek. Ważne jest, by krem z filtrem nakładać także wtedy, gdy słońce jest za chmurami – wtedy bowiem również dociera do nas promieniowanie. Podobnie w przypadku, gdy siedzimy w cieniu, na przykład pod plażowym parasolem – promienie słoneczne odbijają się bowiem od wody i piasku.
Wybierając kosmetyk sprawdźmy przede wszystkim, jaki ma filtr SPF, a także czy chroni zarówno przed promieniowaniem UVB, jak i UVA. – Im wyższy filtr, tym lepiej. Nie musimy się obawiać, że przy SPF 30 w ogóle się nie opalimy. Ten proces będzie po prostu przebiegał wolniej, ale w zamian zyskamy lepszą ochronę przed szkodliwym promieniowaniem. Jeżeli są parte ciała, których nie chcemy opalić, na przykład twarz, stosujemy filtry 50+, czyli tak zwane blokery, które zapewniają niemalże całkowitą ochronę – wyjaśnia Justyna Chorążewicz z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis. Kremu sobie nie żałujmy i nakładajmy grubą warstwę – w przeciwnym razie nie będzie nas właściwie chronił. Z nałożeniem kosmetyku nie czekajmy do momentu, gdy znajdziemy się na plaży. Powinniśmy to zrobić około 15-20 minut przed wyjściem z domu, a następnie powtarzać tę czynność regularnie, co około dwie godziny i po każdej kąpieli. Pamiętajmy o tym, by chronić także twarz. Cerę również pokrywajmy warstwą kremu i nie zapominajmy o okularach przeciwsłonecznych, które pomogą chronić oczy i delikatną skórę wokół nich.
Po powrocie z plażowania powinniśmy przede wszystkim oczyścić skórę z potu, piasku, a jeśli wypoczywamy nad morzem – także z zawartej w wodzie morskiej soli. Następnie warto nałożyć balsam po opalaniu, który ją nawilży i ochłodzi oraz będzie działał łagodząco, jeżeli mimo wszystko spiekliśmy się zbyt mocno. Jeśli w efekcie nadmiernego opalania zacznie nam schodzić skóra, powinniśmy jak najczęściej ją natłuszczać i uważać na słońce – odsłonięte w ten sposób warstwy naskórka są bowiem na nie bardzo wrażliwe. Gdy zauważymy, że ciało jest mocno zaczerwienione lub co gorsza pojawią się na nim bąble, koniecznie udajmy się do lekarza. Takie objawy świadczą bowiem o tym, że doszło do poparzenia i konieczne może być przepisanie leku. Uwaga – bąbli nie przekłuwamy ani nie smarujemy balsamami.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.