Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: Pierwszy dzień w szkole @ 123RF
Agata Jastrzębowska: Kiedy zapytamy się dzieci, co czuły pierwszego dnia w szkole, naprzemiennie w ich wypowiedziach pojawiają się dwie emocje: strach przed nieznanym oraz podekscytowanie nowymi możliwościami. Nie wiedzą co ich czeka. Nowi koledzy, nauczyciele, miejsca. W większości w pierwszym momencie towarzyszy im wycofanie, natomiast ciąg dalszy zależy od wielu czynników, m.in. od nas i od tego jak przygotujemy nasze dziecko na ten dzień, co mu powiemy, i jakie wsparcie mu ofiarujemy.
Wanda Woźnica: Sposób przeżywania zależy także od indywidualnych cech dziecka, jego wcześniejszych doświadczeń, posiadanych umiejętności radzenia sobie w nowych sytuacjach. Sześciolatki mogą znacząco różnić się w tym zakresie. Można przypuszczać, że lepiej przygotowane będą i łatwiej poradzą sobie te, które wcześniej chodziły do przedszkola. Rozpoczęcie nauki w szkole z pewnością budzi dużą ciekawość dziecka, wiąże się z doświadczaniem swojego rodzaju awansu, zwiększeniem poczucia ważności: z przedszkolaka dziecko staje się uczniem.
Agata Jastrzębowska: Z pewnością odradzam nadopiekuńczość, bo prowadzi ona do wyuczonej bezradności. Pierwszy dzień w szkole to początek nowego etapu, możliwość nauczenia się wielu ciekawych rzeczy i poznania fantastycznych ludzi. Tak o tym dniu powinniśmy dziecku mówić. Nawet jeżeli wątpimy w to czy sobie poradzi, zachowajmy to dla siebie. Do dziecka mówmy o szkole i o nim wyłącznie pozytywne.
Wanda Woźnica: Warto być uważnym, nie bagatelizować sygnałów dziecka, kiedy jest np. : onieśmielone, zaniepokojone. Dzieci spostrzegają świat trochę inaczej. To co dla nas, dorosłych wydaje się błahe, dla dziecka może mieć duże znaczenie. Nie dodawajmy więc odwagi na siłę, nie wmawiajmy, że wszystko będzie ok., bo nie wiemy, co się wydarzy. Dajmy dziecku możliwość przeżywania zgodnie z jego możliwościami, okazujmy zrozumienie i wspierajmy.
Agata Jastrzębowska: Oczywiście, że tak. Wyobraźmy sobie, że my idziemy pierwszy dzień do pracy, co czujemy? Denerwujemy się, bo nie wiemy czego możemy się spodziewać. Dzieci nie są od nas głupsze, mają tylko mniej doświadczenia. Co powinniśmy mówić? Szkoła to świetne miejsce, wiele się tam nauczysz – i co najważniejsze – jesteś mądry/a i doskonale dasz sobie radę. Ogromnie ważne jest to byśmy pozytywnie stymulowali nasze dziecko, by w siebie wierzyło i pamiętało, że może do nas przyjść z najgorszym problemem i liczyć na nas w każdej sytuacji.
Wanda Woźnica: Przygotowania zacznijmy wcześniej. Naturalna ciekawość dzieci z pewnością sprowokuje rozmowy na temat szkoły. Pozwólmy pytać, rozwiewajmy wątpliwości. Zróbmy wcześniej wspólnie zakupy, tak żeby dziecko mogło samo wybrać przybory i inne rzeczy potrzebne do szkoły. Zróbmy wycieczkę do szkoły, by poznało drogę, obejrzało budynek i jeśli to możliwe, pomieszczenia, także toaletę, by w razie potrzeby mogło później do niej samo trafić.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
gocha2323 2016.09.04 21:55
trzeba uzbroić się w cierpliwość! nie wolno pokazywac dziecku, że samemu jest się zdezorientowanym! dziecko to wyczuwa! po tygodniu juz jest o niebo lepiej!
Stokrotka 2014.08.29 16:35
Łatwo nie jest, trzeba to przeżyć. Może jak dziecko przedszkole ma już za sobą, zawsze troszkę łatwiej..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.