Opublikowany przez: Familiepl
Autor zdjęcia/źródło: zdęcie: Ola Juszkiewicz/Instagram
Jak czytamy na stronach Parlamentu Europejskiego, każdego roku w UE marnuje się 88 milionów ton żywności, czyli średnio 173 kg na osobę. Prym wiodą Holandia, Belgia i Cypr, ale Polska nie jest daleko od tej niechlubnej czołówki...
Źródło: "Marnowanie żywności w UE: Miliony ton jedzenia do kosza", maj 2017, https://www.europarl.europa.eu
Dlatego problem rozważnego gospodarowania żywnością jest bardzo istotny, zwłaszcza w okresie okołoświątecznym, gdzie jak wiemy z własnych doświadczeń, żywności zostaje bardzo dużo.
Jak zatem wykorzystać resztki jedzenia po świętach i nie tylko? I jak planować posiłki, żeby jedzenia marnować jak najmniej?
Poradziła nam Ola Juszkiewicz, biolożka i ekolożka, zwyciężczyni 9. edycji programu MasterChef, a także autorka książki o smakach Warmii i Mazur.
Familie.: Czy zdarza się Pani marnować jedzenie?
Ola Juszkiewicz: Zdarza się, jak każdemu, ale robię wszystko, żeby tego jedzenia jak najmniej się marnowało i chyba wychodzi mi to coraz lepiej. Muszę przyznać, że lodówkę po świętach mamy pustą.
F.: Jak zatem planować posiłki i gotowanie, żeby nie marnować jedzenia? Czy ma Pani swoje sposoby?
O.J.: Pierwsze od czego trzeba zacząć, to planowanie posiłków i robienie listy zakupów. Kiedy już ją zrobimy, to proponuję zredukować to całe jedzenie, które mamy na liście, nawet o jedną czwartą. Zauważyłam, że mamy tendencję do kupowania za dużo, wszystkiego – od warzyw, owoców, nabiału itp. Odchudzenie naszej listy zakupowej chociaż o jedną czwartą, na pewno dużo pomoże. Mamy w Polsce taki zwyczaj, że robimy wszystkiego nadmiar, bojąc się, że czegoś nam zabraknie, a i tak zwykle tego jedzenia zostaje. Musimy się nauczyć, żeby nie przygotowywać jedzenia w nadmiarze, bo żyjemy w takich czasach, że sklepy są otwarte 24 godziny na dobę, więc zawsze można po coś wyjść i dokupić. Tak więc, aby nie marnować żywności po pierwsze robić listy zakupów, a potem jeszcze ją przejrzeć i koniecznie zredukować.
Nie zapominajmy też przed zakupami sprawdzić, co mamy w domu. Za każdym razem, kiedy wymyślam przepisy, czy gotuję, przeglądam wszystkie produkty, które mam. I bardzo często okazuje się, że dużo rzeczy z mojej listy właśnie mam w domu. Dlatego bardzo ważne jest, żeby za każdym razem przed zakupami, zajrzeć do lodówki, do szafki z kaszami, ryżem, czy makaronem i sprawdzić, czy ja na pewno tego produktu nie mam.
F.: A co możemy zrobić, jeśli zostało nam jedzenie po świętach czy rodzinnych uroczystościach?
O.J.: Większość potraw możemy oczywiście mrozić. Jeśli mrozimy żywność, zawsze warto sobie zapisać datę jej zamrożenia. Mam taką zasadę, żeby wszystko, co jest w zamrażalce, starać się spożywać do miesiąca. Niektóre rzeczy mogą tam leżeć czasem nawet i trzy miesiące, ale dobrze jest je spożyć do miesiąca po zamrożeniu.
W Polsce mamy wiele przepisów na pieczone mięsa, rolady, pasztety i mamy też potrawy, do których zawsze możemy przemycić te nasze resztki. Jak wspomniałam na Instagramie w moim wpisie poświątecznym dotyczącym niemarnowania żywności, sałatkę jarzynową możemy np. zmielić. Ja do sałatki jarzynowej nie dodaję cebuli, ona wówczas dłużej przetrwa, bo cebula bardzo zakwasza. I taką zmieloną sałatkę możemy dać np. do pasztetu albo do pieczeni. Nawet jeśli sałatka jest z majonezem, to też się do tego nadaje, bo majonez powoduje, że nasza pieczeń, czy farsz, będzie po prostu bardziej soczysty.
F.: Czy są domowe sposoby na wykorzystanie jedzenia, które nam codziennie po prostu zostaje?
O.J.: Bardzo lubię piec tarty i często te wszystkie resztki, które nam zostają wkładam po prostu do tarty – robię taką „tartkę resztówkę”. Ze ścinek - czy to warzyw, wędlin, czy serów. To wszystko możemy wykorzystać na przykład teraz w nadchodzącym karnawale. Najpierw chwilę przemrozić, a potem wykorzystać jako taki gotowy farsz do najprostszej tarty na kruchym cieście.
Jeszcze ciekawym sposobem, żeby produktów nie marnować, jest przekładanie już rozpoczętych rzeczy na sam przód lodówki. Często sama łapałam się na tym, że czyszcząc lodówkę, na samym końcu, za słoikami z napoczętymi ogórkami kiszonymi itp., znajdowałam na przykład jakieś sosy, resztki serów, czy jogurty i inne produkty, o których nie miałam pojęcia. Bo po prostu nie było ich widać. Warto sobie na przykład zrobić też takie duże pudełko plastikowe, które wkładamy do lodówki właśnie na resztki warzyw, owoców, czy napoczętych serów. Pamiętajmy, aby zawsze resztki produktów tam wkładać, bo jeszcze mogą się przydać!
Ola Juszkiewicz na swoim koncie na Instagramie opublikowała również kilka niezwykle przydatnych rad, co zrobić z jedzeniem po świętach, aby nie marnować niepotrzebnie żywności. Na pewno się Wam przydadzą!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.