Opublikowany przez: ULA 2012-08-08 08:41:36
W takiej sytuacji martwimy się o siebie samych, w takiej chwili chcemy żyć, przeżyć jeszcze trochę. To pragnienie życia nigdy nie było dla nas takie silne. Umierać tak nagle to cios dla każdego, i nadal pytania – „Dlaczego to spotkało akurat mnie?” „Dlaczego nie ktoś inny?” Mógłby to być każdy a spotyka to akurat nas. Pragnienie życia w pewnej chwili słabnie, myśli wciąż wirują – „Co dalej?” I w końcu się poddajemy, jesteśmy w dołku, z którego trudno nas wyciągnąć, może jesteśmy już tacy słabi i bezsilni, że nic nas z tego dołka nie wyciągnie. Choroba nas przytłacza.
Jednak niepokój o rodzinę nie ustaje – „Jak oni to zniosą?” Ból bliskich jest silniejszy niż ból chorego. Chory martwi się, boi, ale w końcu może niestety umrzeć, a bliscy nadal żyją ze świadomością, że nigdy swojej ukochanej/ukochanego nie zobaczą, nie ujrzą jej twarzy, nie usłyszą głosu, już nigdy nie będą mieli okazji porozmawiać, zamienić kilka słów.
Kiedy ktoś traci bliską osobę to sam popada w przygnębienie, nie ma chęci do życia, niektórzy udają, że nic się nie stało, zamieniają się w pracoholików by nie myśleć o śmierci ukochanej osoby, a niektórzy nie dbają już o nic. Czasem nie chodzą do pracy czy do szkoły, prawie nie wychodzą z domu, wciąż zamknięci w czterech ścianach i zamknięci w swoim własnym umyśle nie pozwalają dopuścić do siebie nikogo, nie chcą pomocy bo takiego bólu nie da się uleczyć, przynajmniej nie na początku i nie do końca.
Aby powrócić do życia taka osoba potrzebuje kogoś komu może zaufać, wyżalić, porozmawiać, kogoś kto wysłucha, nie ważne czy to ktoś z rodziny, przyjaciel, psycholog, ważne by była to osoba odznaczająca się wymienionymi przeze mnie wcześniej cechami. W wielu przypadkach to pomaga, wracamy do życia, nie zapominamy o śmierci osoby bliskiej naszemu sercu, ale nie żyjemy tylko tym, myślimy o tej osobie dobrze, wspominamy jak najlepiej i nigdy o niej nie zapominamy bo to wcale nie pomaga.
Ale… Ale osoba śmiertelnie chora wcale nie musi umierać, dla obydwu stron (osoby chorej i rodziny) jest to bardzo trudne, ale kiedy rodzina wspiera poszkodowaną, daje nadzieje,że to nie musi się skończyć śmiercią. Czasami to nie ma wpływu, czasami choroba zwycięża, ale czasami wsparcie ma ogromne znaczenie.
Kiedy mamy przy swoim boku osobę, którą kochamy nade wszystko, ta osoba też nas kocha i jest przy nas to możemy pokonać chorobę. Musimy być silni i być dobrej myśli, w takich chwilach pozytywne myślenie, nadzieja i bliska osoba to bardzo dużo. Nie możemy się poddawać i myśleć, że wszystko stracone. Musimy żyć dla ukochanej osoby i dla samego siebie.
Trzy najważniejsze elementy podczas choroby to nadzieja, rodzina i własna wytrwałość, z tym możemy przetrwać.
"Nasza walka z chorobą - KONKURS" - praca nadesłana na adres e-mail
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.