Opublikowany przez: Mama Julki 2013-07-26 16:48:21
Nie da się uniknąć stresu w pierwszych dniach szkoły i przedszkola. To naturalny stan związany z nową sytuacją. Najczęściej wystarczy kilka tygodni, aby oswoić się ze zmianami, ale zdarza się, że napotykamy na problemy, które trwają dłużej i wymagają podjęcia konkretnych kroków.
Jako rodzice musimy zaakceptować fakt, iż są dzieci, która aklimatyzują się bardzo szybko, a są takie, które potrzebują na to dużo więcej czasu. Wiele zależy od temperamentu i osobowości malca. Jednak jeśli zauważymy u dziecka niepokojące objawy, których wcześnie nie było takie jak: przygnębienie, płaczliwość, rozdrażnienie, małomówność, brak apetytu, powinniśmy się zaniepokoić.
Szczególnie nieśmiałe dzieci dotyka problem tzw. wycofania, który polega na trudnościach w aklimatyzacji i zamknięciu się w sobie. Takie dziecko nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji i w grupie rówieśników, w klasie stoi na uboczu, nie włącza się do zabaw, jest przesadnie ciche, przygnębione. Dobrze w takim przypadku mieć regularny kontakt z nauczycielem i wspólnie opracować strategię pomocy takiemu dziecku. Z pewnością potrzebuje ono więcej uwagi, cierpliwości niż inne dzieci. Bywa, że potrzebna jest pomoc psychologa, ale nie zdarza się to często. Mądre postępowanie rodziców i nauczycieli daje zwykle bardzo dobre rezultaty.
W szkole czy przedszkolu dziecko musi zachowywać się często inaczej niż w domu. Wychodzą wtedy małe błędy rodzicielskie takie, jak wyręczanie dziecka w sprzątaniu, nienauczenie malca samodzielnego ubierania się czy samodzielnego jedzenia. Nie ma innej rady, jak tylko nadrobić zaległości i nauczyć malca samodzielności. Opiekunki i wychowawcy z pewnością pomogą dziecku na początku, ale będzie mu o wiele łatwiej, kiedy będzie potrafiło samo poradzić sobie w takich podstawowych, codziennych czynnościach.
Pozostaje jeszcze tęsknota za rodzicami i często bolesna rozłąka. Dobrze jest nie „rzucać” dziecka od razu na głęboką wodę, tylko przyzwyczajać do rozłąki stopniowo: pozostawiając u babci czy cioci na godzinkę, dwie dziennie, podczas kiedy my idziemy na zakupy czy pozałatwiać swoje sprawy. Ważne jest także tłumaczenie dziecku, że w szkole / przedszkolu nie mogą być z dziećmi rodzice, ale jest za to bardzo fajna pani i inne dzieci, z którymi na pewno się zaprzyjaźni.
Trzeba liczyć się z trudnościami na początku szkoły czy przedszkola. Są one naturalne, ale najczęściej też naturalnie mijają! Dlatego też nie warto stresować się na zapas, tylko pozwolić dziecku przejść proces adaptacyjny w jego własnym rytmie i mądrze mu w tym pomagać.
Aleksandra Greszczeszyn
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.