Opublikowany przez: ULA 2013-07-24 15:45:53
Obecnie Aleksander mieszka ze mną i nie chce spotykać się z matką, która, jak twierdzi, zabierała go na randki ze swoim kochankiem. Dziecko widziało pocałunki, przytulanie, pieszczoty a jednocześnie, co było jednym z gorszych przeżyć było oszukiwane. Karolina z kolei mieszkała ze mną do końca roku, jednak później przeniosła się do własnego domu, gdzie ma swój pokój - jak to nazywa swój azyl.
Chociaż córka ze mną nie mieszka, mogę śmiało powiedzieć, że mam z nią bardzo dobry kontakt. Dzwoni do mnie i regularnie odwiedza. Byliśmy razem nad Bugiem, na feriach w Bieszczadach czy na nartach. Ostatnio zafundowałem jej również 2-tygodniowy pobyt w Norwegii, gdzie akurat przebywali moi rodzice. Wszystko między nami by układało się znakomicie, jednak matka robi wszystko aby tak nie było…
Chcąc za wszelką cenę spełnić swoje plany zniszczenia mnie, żona zmieniła adwokata, używa swoich znajomości i angażuje polityków, którzy bez pardonu wtrącają się w nasze rodzinne sprawy. Prominentna posłanka z pierwszych stron gazet wysłała szkalujące mnie pisma do różnych instytucji: policji, prokuratury, sądu oraz do Rzecznika Praw Dziecka. W obliczu tak mocnego wsparcia żona dostała zabezpieczenie dzieci na czas rozwodu z tytułem wykonawczym. Trudno sobie wyobrazić co czuł nasz syn, gdy matka odebrała do ze szkoły w asyście policji, na oczach wszystkich uczniów oraz nauczycieli.
Po tym zdarzeniu natychmiast udałem się do Rzecznika Praw Dziecka i tam zostałem przyjęty przez jednego z pracowników. Poradził mi on co mam robić, gdy dziecko będzie płakało i nie będzie chciało przebywać u matki. Dzięki tym radom i pomocy innych osób już następnego dnia odebrałem od byłej żony Aleksa, który cały czas płakał i krzyczał, że chce do ojca.
Już wtedy w następstwie nacisków politycznych byłem oskarżany o niestworzone rzeczy, ciągany przez policję oraz prokuraturę. Podczas jednego z takich dozorów zasłabłem, a funkcjonariusz nie chciał wezwać karetki pogotowia. Aby w jakiś sposób nie dać się zamknąć do więzienia, bo wszystko szło w tym kierunku, również zwróciłem sie o pomoc posłów, którzy przygotowali i przesłali pisma w mojej obronie - do policji, prokuratury, Rzecznika Praw Dziecka, sądu. Miały one na celu jedynie normalne, zgodne z prawem traktowanie mojej osoby.
Obecnie, aby mnie zdyskredytować jako dobrego ojca, jestem bezzasadnie oskarżany o przestępstwo z artykułu 207 Kodeksu Karnego. Zarzuca mi się znęcanie fizycznie lub psychicznie nad najbliższymi tylko i wyłącznie po to, aby przekreślić mnie jako ubiegającego się o dzieci, na których tak naprawdę najbardziej mi zależy. Mam nadzieję, że ten koszmar wreszcie się skończy i będziemy mogli w spokoju, normalnie żyć…
wysłuchała: Urszula Szustak-Jakóbowska
u.szustak@familie.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.