Opublikowany przez: ULA 2013-11-06 13:04:51
Jest Pani ewenementem wśród aktorów, bo nie dość, że cały czas aktywna, popularna, lubiana, możemy podziwiać Pani role w serialach, filmach, w teatrze, ale jest też Pani mamą piątki dzieci. W czym tkwi ten sekret, że wcale nie trzeba rezygnować z siebie w życiu zawodowym i na dodatek można być spełnioną jako mama?
Właśnie chyba w tym, że mam dzieci, bo ja się, proszę pani, nie mogę poddać (śmiech). I chyba na tym to polega – człowiek musi mieć energię, musi być kreatywny, musi mieć siłę, musi czasami przestać myśleć o sobie. Aczkolwiek, coraz częściej, im jestem starsza, staram się nie zapominać o sobie i siebie w tym wszystkim nie zatracać. Był taki czas, kiedy byłam oddana tylko rodzinie, dzieciom i ani przez moment nie myślałam o sobie, bo nie miałam na to ani czasu, ani siły. A teraz, mam wrażenie, jest taki fajny czas dla mnie. Wróciłam do teatru, bo wcześniej nie było takiej możliwości, gdyż byłam tak bardzo zajętą osobą, że zabrakłoby mi życia. Doba ma tylko 24 godziny.
Najmłodszy Pani synek, Ksawery ma 6 lat. Jakie jest Pani zdanie na temat 6-latków w szkole? Wyśle Pani Ksawerego do szkoły?
Nie mam wyjścia, taka jest ustawa. Ksawery akurat wbił się w ten rocznik, który idzie do szkoły.
Ale jakie jest Pani prywatne zdanie na temat tej ustawy?
Jestem przeciwna wysyłaniu 6-letnich dzieci do szkoły. Uważam, że dziecko powinno mieć dzieciństwo. Oczywiście, są w tym wieku dzieci, które i czytają, i piszą, i mają różne inne umiejętności, i które nudziłyby się mocno w domu. W takiej sytuacji – proszę bardzo, ale byłabym za tym, żeby to była decyzja rodziców, a nie ustawy.
Ale Ksawery ma starsze rodzeństwo, już dorosłych braci, starsze siostry, więc dzięki temu sam też pewnie potrafi już wiele?
Zgadza się, ale dzieciństwo się ma raz w życiu i żal byłoby mi odbierać już w tym roku zabawy dziecku. Ono się będzie uczyło całe życie. W tej chwili jest w przedszkolu, w zerówce, bo nie chciałam go jeszcze oddawać do szkoły, ale jest przygotowywany do tego, że do niej pójdzie. Póki co, specjalnych obowiązków mu nie stawiam. Wszystko samo przyjdzie, on jest bystrym chłopcem, przyjdzie więc moment i się nauczy tego, co trzeba.
Myślę sobie, że Pani musi być doskonałą zarządzającą i świetną organizatorką, aby spinać i dom, i pracę.
Nie ma innej możliwości. Rodzina jest jak duża firma, którą trzeba zarządzać.
I od razu Pani to wszystko umiała?
Nie. Przez całe życie się tego uczyłam. Nie miałam zielonego pojęcia o tym, jak to powinno funkcjonować, więc powstawał niemały chaos. Mieliśmy z mężem okresy, że jedno na drugie zrzucało sprawę zapłacenia rachunków, narastały odsetki, wzajemnie zrzucaliśmy więc winy na siebie, że „Ty nie zapłaciłeś”, „Ty nie zapłaciłaś”, aż w końcu, w którymś momencie, ale to było już po latach, podzieliliśmy się tymi obowiązkami i to miało sens (śmiech). I każdy zaczął być odpowiedzialny za swoją działkę, dzięki czemu dało się ułożyć ten bałagan. Wszystkiego się uczyliśmy od podstaw. Od podstaw uczyłam się gotować, zarządzać, płacić rachunki, myśleć całościowo. Bo wiadomo, każdy z nas jest osobną jednostką i tak naprawdę myślimy egoistycznie. Ale kiedy człowiek zawiera związek małżeński, to już nie myśli tylko o sobie, ale i o tej drugiej osobie. Potem pojawiają się dzieci, więc tych osób, nad którymi trzeba czuwać i którymi trzeba się opiekować i zarządzać jest coraz więcej. W pewnym momencie człowiek się po prostu tego wszystkiego uczy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że ta firma jest nieźle zarządzana. Jakoś nam to wychodzi. Ale nie było tak zawsze, nie było tak, że wiedziałam wszystko od początku.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Sonia 2014.02.13 17:48
Wartościowa kobieta:)
joasjoas 2013.11.19 22:17
Grażynka z Klanu? Nienawidzę serialu, ale babka ma fajne podejście do dzieci i do swojej pracy!
89.228.*.* 2013.11.19 08:56
od razu widać, że fajna normalna babka. udowadnia, że w showbiznesie są jeszcze wartościowi ludzie!!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.