Opublikowany przez: ULA 2013-12-05 11:41:47
Dawniej były powodem do wstydu, bo w większości przypadków korzystały z nich wyłącznie dzieci, które w żaden sposób nie radziły sobie w szkole. Tego typu zajęcia były ostatecznością i traktowało się je jako „ostatnią deskę ratunku”, by dziecko mogło zdać do następnej klasy. Dzisiaj „korki” są nieodłącznym elementem edukacji uczniów niemal w każdym wieku. Do korepetycji podchodzi się już winny sposób. Stało się tak być może dlatego, że zmieniły się poglądy, sposób myślenia rodziców i ogólna świadomość społeczeństwa.
Czy naszym maluchom rzeczywiście są potrzebne korepetycje?
Wielu rodziców często zadaje sobie to pytanie. Wynajęcie prywatnego nauczyciela dla starszego dziecka, które niezbyt dobrze radzi sobie z jakimś przedmiotem, jest normalne i w wielu przypadkach staje się koniecznością, ale mówiąc o najmłodszych uczniach, które są na etapie edukacji wczesnoszkolnej, sprawa wygląda nieco inaczej i w wielu przypadkach budzi kontrowersje. Czy takim uczniom rzeczywiście jest potrzebny korepetytor? Na to pytanie my- rodzice musimy odpowiedzieć sobie indywidualnie. Nikt przecież nie zna naszego dziecka lepiej, niż my sami.
Często się zdarza, że maluchy od najmłodszych lat mają prywatnych nauczycieli i wcale nie dlatego, że rzeczywiście jest im to potrzebne. Korepetycje stały się modne, a wielu rodziców lubi podążać za modą i wynajmują swoim pociechom nauczycieli tylko dlatego, że znajomi tak zrobili, żeby wypełnić dziecku czas, albo „tak na wszelki wypadek”. W takich sytuacjach jest mowa o niczym innym, jak o ekstrawagancji i o wyrzucaniu pieniędzy w błoto, bo najczęściej dzieci z takich rodzin świetnie radzą sobie z przedmiotami szkolnymi i takie dodatkowe zajęcia nie są im potrzebne.
Dzieci bywają różne i są też mali uczniowie, którym naprawdę trzeba pomóc. Zdarza się, że dziecko w wieku sześciu czy ośmiu lat, może mieć problemy z nauką. Podyktowane jest to głównie tym, że poświęcamy im za mało czasu. Najczęściej odpowiedzialność za naukę zrzucamy na nauczycieli, bo przecież oni są od tego, żeby nauczyć czegoś nasze dziecko i w razie problemów mu pomóc.
Niestety, podobnie, jak z dziećmi(nie wszystkie są takie same), tak i nauczyciele są różni. Jeden jest w stanie poradzić sobie z każdym dzieckiem i dotrzeć do niego swoim sposobem nauczania, a inny nauczyciel już nie. Poza tym, jeśli chodzi o nauczanie w standardowej szkole, nie ma takiej możliwości, żeby jednakowo efektywnie dotrzeć z wiedzą do każdego dziecka i mowa tu nie tylko o starszakach, które przygotowują się do egzaminów ponadgimnazjalnych. Kwestia ta dotyczy także najmłodszych uczniów. Rzadko się zdarza, żeby jeden nauczyciel był w stanie przekazać wiedzę w jeden konkretny i zrozumiały sposób grupie liczącej powiedzmy dwadzieścia osób.
Druga sprawa to taka, że małe dziecko może mieć problemy z przyswojeniem wiedzy wcale nie dlatego, że jest głupie, czy mało rozgarnięte. Są dzieci nieśmiałe, takie które mają problemy z koncentracją, z kontaktami z rówieśnikami. Takie kwestia mają znaczący wpływ na naukę i związane z nią problemy. Równie dobrze może być tak, że nasze dziecko ma problem z samym nauczycielem. Bojąc się go, lub odczuwając przed nim tremę, maluch nie jest w stanie osiągnąć dobrych wyników w nauce, nawet jeśli uczy się wiele godzin dziennie jednego przedmiotu.
Powodów nieradzenia sobie z nauką przez dzieci może być mnóstwo. Ważne, żebyśmy my rodzice w porę to zauważyli i pomogli. Jeśli widzimy, że nasza pociecha nie radzi sobie z jakimś przedmiotem, to zdiagnozujmy problem i postarajmy się go w racjonalny sposób rozwiązać. Jeśli kłopot tkwi w nauczycielu, czy w jakichś innych kwestiach dotyczących szkoły, to czasami wystarczy jedna konkretna rozmowa z dyrektorem placówki, czy z samym nauczycielem i na ogół jest po sprawie.
Natomiast, jeśli dziecko nie jest w stanie przyswoić wiedzy, bo poziom nauczania jest za wysoki, sposób przekazywania wiedzy jest inny, niż mały uczeń tego potrzebuje, lub gdy klasa skutecznie rozprasza w taki sposób, że dziecko nie jest w stanie przyswoić danego materiału, to naprawdę warto przemyśleć sprawę korepetycji dla niego. Lata wczesnej edukacji są bardzo ważne, bo zaległości powstałe na tym etapie mogą rzutować na dalszą naukę.
Niektóre dzieci wymagają absolutnie indywidualnego podejścia. Żeby w efektywny sposób dotrzeć do nich z wiedzą, należy przede wszystkim je zrozumieć, poświęcić czas i uwagę. Korepetycje w takim przypadku są nieodzownym elementem edukacji małego ucznia, a korepetytor może wiele zdziałać.
Dlaczego? Bo skupia się wyłącznie na naszym dziecku. W indywidualny sposób dociera do jego problemów i znajduje sposób na to, by mu pomóc. Prywatny nauczyciel nie patrzy na poziom klasy, a dostosowuje swój poziom nauczania indywidualnie do poziomu wiedzy naszego dziecka. Skupia się na tym, co jest naprawdę ważne i potrzebne. Inna sprawa to taka, że mały uczeń przed prywatnym nauczycielem nie odczuwa lęku, nie boi się go, nie odczuwa tremy, bo przecież ten go nie ocenia, nie stawia mu stopni.
Tego typu kwestie są bardzo ważne, jeśli dziecko ma problem natury emocjonalnej. Sprawa wygląda podobnie, jeśli maluch potrafi przyswoić wiedzę, ale nie umie jej z siebie wydobyć na tle klasy, bo stresuje się nauczycielem i innymi dziećmi. Mowa jest tu o paraliżu emocjonalnym. W takiej sytuacji mądry i życzliwy korepetytor może okazać się lekiem na całe zło i sprawić, że wydobędzie nasze dziecko z zaklętego kręgu lęków.
Korepetycje jednak nie zawsze są dziecku potrzebne. Jeśli nie ma niepokojących problemów związanych z nauką i wiemy, że maluch prędzej, czy później poradzi sobie z materiałem i przyswoi go, to pozwólmy mu to zrobić. Niech uczy się samodzielności. Nie można pokazywać dzieciom od najmłodszych lat, że bez pomocy sobie nie poradzą i niczego się nie nauczą.
Pokonywanie trudności sprawia, że dziecko nabiera wiary w siebie i w swoje możliwości, oraz czerpie radość z tego, że poradziło sobie samo z problemem. Nie chodzi oczywiście o to, by malucha zostawić sam na sam z kłopotem. Jesteśmy rodzicami i to my w pierwszej kolejności mamy obowiązek pomagać naszym dzieciom. One na nas liczą i potrzebują. Pamiętajmy o tym, że żaden, nawet najlepszy nauczyciel, czy korepetytor nie zastąpi mamy, lub taty.
Opracowanie: http://www.korepetycje24.com/ - ogłoszenia korepetycji
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.