Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Kasia P. 2014-02-14 11:42:50
Familie.pl: Od zawsze wiedziała Pani, że chce być mamą, mieć rodzinę, dzieci i zajmowanie się nimi było Pani bliskie już choćby dlatego, że Pani mama była przedszkolanką. Ale, czy gdy urodziła się pierwsza Pani, dziś 4-letnia córeczka Amelia, nie było w Pani żadnych obaw, strachów, jakie często towarzyszą młodym mamom?
Edyta Pazura: Oczywiście, że bardzo się bałam jak urodziłam Amelkę. Przede wszystkim byłam bardzo młodą mamą. Miałam 21 lat. Obaw było co nie miara. Myślę, że każda kobieta, kiedy rodzi swoje pierwsze dziecko jest przerażona. Ja miałam to szczęście, że moja mama jest bardzo aktywną osobą i mogłam liczyć na jej pomoc, a także doświadczenie.
Familie.pl: Ale poradniki o wychowaniu dzieci, które czytała Pani w ciąży, w efekcie rozczarowały Panią. Dlaczego? Co uważa Pani za słabe strony tych podręczników dla młodych rodziców spodziewających się dzieci?
Edyta Pazura: Przeczytałam trzy lub cztery poradniki. Owszem byłam nimi rozczarowana. Nie spodziewałam się, że nauczą mnie jak być wzorową matką, ale z takimi rozbieżnościami chyba nigdy nie miałam do czynienia. W jednym z poradników znalazłam sposób jak usypiać dziecko, wychodząc z pokoju. Z kolei w innej książce przeczytałam, że należy jednak być przy dziecku podczas usypiania, gdyż potrzebuje ono bliskości matki, a zasypianie dla dziecka to jak wędrówka do innego świata.
Familie.pl: Dzieci nie da się jednak wychowywać książkowo i zgodnie z podręcznikiem. W jakich momentach Pani czuła, że podręcznik rozmija się z Pani życiem, z rozwojem Pani dzieci?
Edyta Pazura: Nie korzystałam ze wskazówek poradników, a i te od osób trzecich potrafiłam weryfikować z własnymi odczuciami. Jestem zwolenniczką “złotego środka”. Uważam, że każda matka powinna wychowywać dziecko “po swojemu”. Mamy same wiedzą, co dla ich pociechy jest najlepsze. Z czasem umieją odróżnić nastroje dziecka, płacz czy nawet znają język niemowląt.
Familie.pl: Którą cechę charakteru w swoim macierzyństwie uważa Pani za najważniejszą, a którą musiała sobie wypracować, gdy na świat przyszedł synek Antoni?
Edyta Pazura: Bez wątpienia jest to empatia. Przed narodzinami dziecka obdarzałam tym uczuciem wszystkich, którzy mnie otaczali, bez wyjątku. Niestety, nie wszyscy na to zasługują, jak to w życiu bywa. Po narodzinach dzieci, skupiłam się na nich. Ludzie z zewnątrz potrafili mnie skrzywdzić, a moje dzieci przyjmują mnie taką, jaką jestem, bez wyjątku, nie oczekując nic w zamian. Macierzyństwo nauczyło mnie, aby obdarzać pozytywnymi uczuciami tych, którzy na to faktycznie zasługują. Akceptują mnie wraz z moimi zaletami ale i wadami. Po narodzinach Antoniego Józefa stałam się spokojniejsza. Tego uczucia brakowało mi przy wychowaniu Amelki. Zapewne było to związane z moim wiekiem, tym że studiowałam i pracowałam. Chciałam być cały czas aktywna na sto procent. Miałam wrażenie, że coś mi “ucieka” i że może nigdy tego nie będę umiała dogonić. Dzisiaj wiem, że moje odczucia wtedy, były kompletnie nieuzasadnione. Teraz mam w sobie poczucie, że dałam radę, chociaż było ciężko.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.