Opublikowany przez:
Redakcja
2025-04-06 15:09:40
Autor zdjęcia/źródło: Pexels, Helena Lopes
Dzisiaj przeżywamy powrót do natury w najlepszym znaczeniu tego terminu, czyli powrót do normalności. Na wielkie szczęście, gdyż twardych argumentów za karmieniem piersią jest wiele, a sytuacji świadczących o jego zakończeniu lub niepodejmowaniu jest naprawdę bardzo mało, a w dodatku zdarzają się one naprawdę niezmiernie rzadko!
Pomińmy sytuacje rzeczywistego braku możliwości karmienia piersią przez kobietę-mamę (te występują niezwykle rzadko). Skupmy się na przyczynach kłopotów w tym zakresie, które istnieją po stronie malucha.
Odruch ssania jest podstawowym odruchem bezwarunkowym u noworodków. Dzięki niemu, dziecko nie tylko ssie pierś, dostarczając potrzebny do życia pokarm, ale także w sposób ewidentny uspokaja swoje rozkołatane pojawieniem się na świecie nerwy. Toż to jest przecież szok! Nie dość, że jest nieprzyjemnie sucho, nie dość, że światło jakieś takie ostre, a dobiegające uszy dźwięki głośne i drażniące, to jeszcze w brzuchu burczy z głodu i samo nie przestaje! Jednym słowem ciężkie jest życie noworodka!
Odruch ssania jest odruchem fizjologicznym, typowym dla każdego ssaka. Ponieważ wszyscy jesteśmy ssakami, co przecież nie podlega żadnej wątpliwości, dlatego odruch ssania jest on u nas, czyli u gatunku ludzkiego silnie rozwinięty. Odruch ten nie pojawia się po narodzinach. Istnieje i dobrze się ma jeszcze w życiu płodowym, czyli przed urodzeniem dziecka. Obserwowany jest podczas badania USG już mniej więcej około dwunastego tygodnia ciąży, gdy rozwijający się płód „nauczy się” podnosić górną wargę. Już w pełni rozwinięty odruch ssania można zobaczyć około siedemnastego tygodnia życia płodowego, gdy w brzuchu mamy maluch zaczyna ssać swoje palce.
Jest anachronicznym przesądem twierdzenie, że odruch ssania służy dziecku tylko i wyłącznie do jedzenia. Nie, to nie jest prawda! Oczywiście, że najważniejszą funkcją ssania jest dostarczenie jedzenia, czyli zaspokojenie podstawowej potrzeby fizjologicznej, jaką jest głód. To nie podlega dyskusji. Jednak odruch ssania spełnia także inne, bardzo ważne w życiu malucha funkcje. Przede wszystkim powoduje to, że maluch się uspokaja. Z tej przyczyny, gdy płaczącemu dziecku podajemy smoczek, zazwyczaj przestaje płakać. Dlaczego tak się dzieje? Właśnie dlatego, że gdy dziecko przystawimy do piersi i gdy zacznie ssać, od razu wyciszają się emocje i maluszek staje się spokojny.
Poza tym odruch ssania daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Gdy dziecko jest złe i zdenerwowane, w momencie ssania, zaczyna się wyciszać i uspokajać. Dlaczego? Bo nerwy i złość są emocjami, które trudno pogodzić z jedzeniem, a zapełnienie pustego brzuszka jest u dziecka potrzebą nadrzędną. Można spokojnie stwierdzić, nie narażając się na posądzenie o przesadę, że odruch ssania pozwala maluszkowi rozładować napięcie, dokładnie tak samo, jak nam pomaga w tej sprawie waleriana, czy też inny farmaceutyczny „uspokajacz”.
Ssanie jest także naturalnym regulatorem dziecięcego organizmu. Nie tylko szalenie korzystnie wpływa na emocje dziecka, ale także reguluje funkcjonowanie narządów wewnętrznych, do poziomu hormonalnego włącznie!
Odruch ssania jest najbardziej nasilony u noworodków. U niemowląt odruch ten jest stale obecny i silny, chociaż nabiera tendencję stopniowego zmniejszania się w okolicy 6.-7. miesiąca życia dziecka. W tym czasie w codziennym jadłospisie dziecka pojawia się inne pożywienie, co powoduje rozwój odruchu żucia. W tym okresie odruch ssania słabnie i jest to zjawisko całkowicie fizjologiczne, normalne. W prawidłowych warunkach ssanie całkowicie zaniknąć może w okresie mniej więcej między końcem pierwszego a końcem drugiego roku życia dziecka. Potem pojawia się całkowicie świadome ssanie.
U każdego zdrowego dziecka urodzonego o czasie odruch ssania powinien być w pełni wykształcony. Sytuacje, gdy jego jest brak, są rzadkie i mogą świadczyć o chorobie. W przypadku wcześniaków może być on zbyt słaby, aby dziecko mogło samodzielnie jeść. Jeśli taki problem istnieje u wcześniaków, jak i u dzieci z różnego rodzaju chorobami, zwłaszcza zaburzeniami neurologicznymi, zachodzi wtedy potrzeba karmienia malucha przy pomocy specjalnej sondy. U wcześniaków z biegiem dni odruch ssania powinien zacząć się wzmacniać, co w końcu umożliwi ich normalne karmienie dziecka piersią (uwaga! Nie ma potrzeby karmć wcześniaka butelką!).
Czasami zdarza się, że w przypadku maluchów obarczonych poważnymi schorzeniami odruch ssania nie wykształca się wcale. Na szczęście to są rzadkie przypadki. Zachodzi wtedy konieczność wprowadzenia karmienia za pomocą kubeczka lub butelki odciągniętym mlekiem mamy lub sztuczną mieszanką.
Bywają sytuacje, gdy maluch, który początkowo nie miał żadnych problemów ze ssaniem, zaczyna je mieć? Kiedy tak się dzieje? Tak bywa przede wszystkim wówczas, gdy przystawiane do piersi dziecko było od urodzenia karmione piersią, i z jakiegoś powodu dostaje do jedzenia mleko z butelki.
Oczywiście, że są dzieci, których podanie butelki nie zniechęca do piersi i nadal będą z niej chętnie korzystały. Może się jednak zdarzyć, że niestety nasz maluch taki nie będzie. Dlaczego? Dlatego, że picie mleka z piersi wymaga od niego specyficznego ułożenia warg i języka. Dziecko używa zupełnie innych mięśni niż w przypadku jedzenia ze smoczka. Błędęm jest uważanie, że z butelki je się łatwiej niż z piersi. Tak naprawdę z piersi dziecku je się łatwiej i dlatego wcześniaki zdecydowanie mogą jeść z piersi. Na pewno im to pójdzie latwiej niż z butelki ze smoczkiem.
Chcąc powrócić do karmienia piersią, po pierwsze należy odstawić wszystkie smoczki. W tym czasie, dopóki dziecko nie zacznie jeść z piersi, należy karmić go na przykład za pomocą kubeczka. Kubeczek zdecydowanie mniej zabuża pracę mięśni twarzy, które potrzebujemy uruchomić do ssania piersi. Jak już dziecko zacznie łapać pierś, staramy się aby szeroko otwierało buzię. Warto być cierpliwym i spokojnym, ponieważ dziecko również chłonie nasze emocje.
Jeżeli nasz maluch nie chce dobrze ssać piersi, pojawiają się próblemy, ból itp., dobrze jest zasięgnąć porady laktacyjnej u specjalistki. To przynosi efekty!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!