Opublikowany przez: Magda Prokop-Duchnowska
Bawi, ale czy na pewno uczy?
Mimo to wciąż nie brakuje rodziców, którzy zaczynają dzień od… włączenia telewizora. W niektórych domach odpalony bladym świtem odbiornik gra praktycznie na okrągło – również przy wspólnych posiłkach czy wizytach gości. Opiekunowie myślą, że sadzając dziecko przed „szklanym ekranem” pieczą dwie pieczenie na jednym ogniu. Wydaje się im, że podczas gdy oni zyskują chwilę na przejrzenie gazety lub wypełnienie naglących obowiązków, wpatrzony w ekran maluch poznaje świat i uczy się nowych słówek… A jak jest w rzeczywistości?
- To nieprawda, że bajka edukacyjna stymuluje rozwój niemowlęcia – mówi psycholog. – Posadzone przed odbiornikiem dziecko wpatruje się w „serwowane” obrazy z zaciekawieniem, jednak nie jest jeszcze w stanie zrozumieć tego, co dzieje się na ekranie. Fascynują go nie tyle nowe postacie czy kształty, co obfitość migających scen, głośnych dźwięków i intensywnych kolorów.
Czego obecnie telewidz może nauczyć się z telewizji? |
Ponieważ „zahipnotyzowane” nawałem bodźców dziecko nie musi wykazywać absolutnie żadnej aktywności – ani fizycznej, ani intelektualnej – można śmiało powiedzieć, że ono nie tyle ogląda bajkę, co raczej bezmyślnie się na nią gapi. - Nie bez przyczyny telewizja kojarzy się z biernością – tłumaczy psycholog. – Pokazanego tam świata nie można poznać za pomocą zmysłów. A maluch, chcąc przyswoić dany przedmiot, najpierw musi poczuć go całym sobą - dotknąć, powąchać i włożyć do buzi. Telewizja nie daje mu takiej możliwości.
TV na lepszy sen?
Niektóre kanały telewizyjne przeznaczone dla najmłodszych widzów emitują wieczorne pasma, które mają niemowlaka wyciszyć i przygotować do snu. Bzdura! Tak na prawdę „szklany ekran” zwiększa ilość docierających do dziecka bodźców, a w efekcie zamiast uspokajać, tylko dolewa oliwy do ognia silnych wrażeń. Długotrwałe, wieczorne oglądanie TV, u małych, wrażliwych dzieci, często wywołuje stany i zaburzenia lękowe, a w konsekwencji problemy ze snem, tj. nocne wybudzanie się czy trudności z zasypianiem – tłumaczy neurolog, dr n. med. Magdalena Chrościńska-Krawczyk.
Poza tym, zastyganie w bezruchu nie leży w naturze kilkumiesięcznego brzdąca. To właśnie takie cechy jak mobilność i ciekawość świata są dla malucha motorem do rozwoju i doskonalenia podstawowych umiejętności, m.in. chwytania, raczkowania, chodzenia czy mówienia. Włączając niemowlakowi TV utrudniamy mu więc badanie i poznawanie świata, a sobie samym obiektywną ocenę jego rzeczywistych umiejętności.
- Przychodzą do mnie rodzice, których kilkumiesięczne dzieci potrafią już samodzielnie włączyć telewizor czy zmienić kanał - mówi psycholog Elżbieta Dudek - Myślą, że rośnie im mały geniusz, nie zauważają jednak, że maluch wykazuje brak zainteresowania zabawkami edukacyjnymi lub miewa problemy z opanowaniem prostych czynności, typu trzymanie butelki, włożenie krążka na drążek czy dopasowanie kształtu klocka do odpowiedniego otworu.
Wbrew opinii wielu rodziców żywa reakcja malucha na dźwięk reklamy nie wyklucza wcale problemów ze słuchem – przecież filmy reklamowe emituje się znacznie głośniej niż pozostałą część ramówki. Rodzice muszą wreszcie zrozumieć, że umiejętność obsługi pilota lub klawiatury nie jest żadnym wyznacznikiem rozwoju dziecka. Znacznie więcej o podopiecznym powie nam wspólne spędzanie czasu, np. czytanie książeczki.
mniej niż godzinę |
|
28,6% |
od godziny do dwóch |
|
48,6% |
od dwóch do czterech godzin |
|
20,0% |
więcej niż cztery godziny |
|
2,9% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Mariola1811 2013.07.10 11:16
Włączając TV - Wyłączasz dziecko - niestety prawdziwe stwierdzenie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.