Opublikowany przez: Mama Julki Źródło artykułu: Czy macierzyństwo około 50. roku życia to krzywda dla dziecka? 2013-03-26 12:13:55
Biologia jedno, instynkt drugie, sfera emocjonalna trzecie, a praktyka jeszcze coś innego – na decyzję o zostaniu mamą wpływa mnóstwo czynników i bynajmniej nie jest to jedynie biologia. Jeszcze 20-30 lat temu, macierzyństwo przed skończeniem 30.stki było niemal oczywistością, natomiast współcześnie kobiety coraz częściej ten czas poświęcają na edukację, robienie kariery zawodowej i tzw. korzystanie z życia. Macierzyństwo schodzi na dalszy plan i 40-letnie mamy nie są już rzadkością w społeczeństwie.
O ile macierzyństwo około 40 r. ż. nie jest jeszcze niczym niepokojącym, o tyle kiedy mamą zostaje kobieta około 50.tki lub starsza zaczynają pojawiać się wątpliwości i pytania: czy tak późne macierzyństwo jest „normalne”? Czy kobieta decydująca się na dziecko w tym wieku nie robi mu krzywdy? Czy organizm w tym wieku da sobie jeszcze radę z trudami ciąży i wychowania? Czy pragnienie posiadania dziecka powinno być silniejsze niż rozsądek? I wreszcie: czy istnieje w ogóle granica wieku, po której przekroczeniu nie powinno się już zostawać mamą?
Granica wieku najstarszej matki na świecie co jakiś czas się przesuwa. Jeszcze niedawno szokiem była kobieta po 50.tce świadomie decydująca się na dziecko. Dziś dzieci rodzą 60. a nawet 70. latki! Świat obiegła choćby historia Hinduski Rajo Devi Lohan, która po 50 latach starań o dziecko, urodziła w wyniku in vitro mając równe 70 lat! Niestety kobieta zmarła, kiedy jej córeczka miała 18 miesięcy... Z kolei 67 letnia Maria del Carmen Bousada de Lara z Hiszpanii w 2006 roku urodziła bliźnięta także dzięki in vitro, a zmarła 2 lata później... Jeśli chodzi o naturalne poczęcie najstarszą mamą jest póki co Dawn Brooke z Guernsey, która w 1997 roku zaszła w ciążę mając 59 lat.
Ciężarne po menopauzie. 60-latki chcą mieć dziecko! |
Większość tak „późnych” mam pytanych, dlaczego zdecydowały się na ciążę w tym wieku, odpowiada, że po prostu bycie mamą było ich największym marzeniem... Jednak, czy dla dziecka naprawdę nie ma znaczenia, w jakim wieku jest jego mama? I nie chodzi tu nawet o to, że rówieśnicy będą pytać w szkole: „Przyszedłeś z babcią?”, a o coś znacznie ważniejszego! Dziecko to odpowiedzialność. Powołując je na świat decydujemy się zapewnić mu nie tylko miłość, ale i wychowanie, byt materialny, warunki do życia i rozwoju. I to nie przez rok, dwa czy trzy, ale przynajmniej do uzyskania przez dziecko pełnoletności i względnej samodzielności. Większość rodziców marzy też, by doczekać ślubu dziecka, wnuków... Trudno o tym mówić, kiedy mamą zostaje kobieta w wieku 70 lat, czyli tak naprawdę u schyłku życia...
Przeciw przemawiają też względy biologiczne. Menopauza została „wymyślona” przez naturę nie bez powodu. W jakimś momencie kobiece ciało mówi: stop macierzyństwu i zmienia się funkcjonowanie kobiecego organizmu. Jest to związane m.in. z tym, iż z wiekiem organizm kobiety staje się mniej wydolny fizycznie, częściej też występują takie choroby przewlekłe jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca, które nie pozostają bez wpływu na kondycję przyszłej mamy i dziecka. Jednocześnie trzeba pamiętać, iż na ciąży nie kończy się obciążenie organizmu: poród, a potem nocne wstawanie, karmienie, wychowanie dziecka, kiedy ma się 50, 60 czy nawet 70 lat to naprawdę wielki wysiłek – często po prostu ponad siły. Powszechnie też wiadomo, że ciąża po 35. roku życia to już ciąża wysokiego ryzyka: częstsze są wady rozwojowe jak np. zespół Downa, a także poronienia.
Czy są jednak jakieś plusy tak późnego macierzyństwa? Czy można zrozumieć kobiety, które decydują się na macierzyństwo po 50.tce albo później? Nikt nie zaprzeczy, że życie w dzisiejszych czasach toczy się w zawrotnym tempie. W wieku 20-30 lat najczęściej kobiety studiują, zaczynają robić karierę, którą potem rozwijają do 40.stki... Zmieniają się priorytety i tryb życia. Często instynkt macierzyński dochodzi do głosu dopiero po 40.stce, a nawet – jak widać – znacznie później. Kobiety dojrzałe są jako matki bardziej sumienne, przykładają dużą wagę do pielęgnacji malucha, zdrowego życia i diety, mają większe doświadczenie życiowe, co pozytywnie wpływa na sposób, w jaki wychowują swoje dzieci. Ponadto nikt chyba nie zaprzeczy, że spełnienie i poczucie szczęścia jest bardzo ważne w życiu...
Mimo że biologicznie najlepszym czasem na zajście w ciążę jest dla kobiety przedział 20-25 lat, to przecież za decyzją o zostaniu mamą stoi znacznie więcej czynników niż biologia... Mamy prawo do decydowania o tym, kiedy jest ten odpowiedni czas dla nas, ale jednocześnie powinnyśmy pamiętać, że w tej samej chwili decydujemy też o losie małego człowieka, którego powołujemy na świat... I tak naprawdę to on powinien być w tym wszystkim najważniejszy!
Inną sprawą jest prawo, które nie reguluje wieku kobiet poddających się procedurze in vitro i pozwala na korzystanie z usług surogatek w wielu państwach świata. Ten problem bez wątpienia potrzebuje rozwiązania, które wzięłoby pod uwagę przede wszystkim dobro dzieci.
Aleksandra Greszczeszyn
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
91.178.*.* 2015.12.06 15:04
nie wim dlaczego w kolko wysuwany jest ten argument ze matka będzie wygladala jak babcia. no i co z tego? chociaż moja mama miała mnie wcześniej, tj. w wieku 23 lat, jakos nigdy nie wydawala mi się mloda, nie szalala ze mna itp. mam koleznke która urodzila dziecko w wieku 37 lat, i co ona wyprawia z nim, szaleje wręcz. Inna kolezanka która urodzila dzieci tuz przed 50 urodzinami tez nie wydaje się starym grzybem i nie szykuje się wcale do umierania i nikt nie uważa jej za babcie - może będzie ale co z tego wynika? jak komus się chce wozic z tym majdanem, ma zdrowie i kase to czemu ma się wzbraniać przed poznym macierzyństwem?
Mama Julki 2013.03.29 11:10
Ja nie jestem późnym dzieckiem, ale mam w otoczeniu kilkoro dzieci rodziców po 40. To jeszcze nie jest aż tak późny wiek, jak pisałam już poniżej, ale ta granica ciągle idzie w górę, a 50. czy 60. letnia mama noworodka to coraz częstsze zjawisko...
k24 2013.03.29 10:46
Rozmawiając z dziećmi późnych rodziców raczej te dzieci wolałyby mieć młodszych rodziców, ponieważ nawet taka 40-latka nie ma chęci biegać za dzieckiem w piaskownicy. Rodzice szybko "dziadzieją" i w wieku licealnym takie dziecko zamiast rodziców ma w domu dziadków, którzy nie lubią gwaru, wizyt kolegów.Dochodzi różnica w mentalności między pokoleniami. Zdrowie szybko siada, więc w młodym wieku ma się na głowie opiekę nad chorym rodzicem. Każda z tych osób, które znam bardzo zazdrości innym młodej mamy i taty. Późna mama czy tata mogą też nie doczekać wnucząt.Taka mniej więcej jest opinia moich znajomych , którzy byli późnymi dziećmi. Dla mnie i to jest moja opinia - wiek góra 32-33 lata jest granicą górną, choć widzimy, że trend podnosi ten wiek w górę. Może odezwie się ktoś kto jest takim "późnym" dzieckiem i się podzieli swoimi odczuciami.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.