Opublikowany przez: aguska798 2011-08-05 11:16:10
Mogę to nazwać rodzinną „przypadłością”. Mojej mamie kilka razy w życiu duchy dały o sobie znać. Brzmi to jak najbardziej niedorzecznie, ale sama w to uwierzyłam, gdy mi kilka lat temu również przytrafiła się niezwykła historia.
Pierwsza historia mojej mamy przydarzyła się, gdy była 10-letnią dziewczynką. Ze starszym bratem pojechali pociągiem do swojej babci na kolonię. Kolonia ta była oddalona od Dobrego Miasta kilka kilometrów. Trzeba było tą drogę przejść na pieszo.
Dwójka młodych ludzi doszła do wsi, mijali dom starego sąsiada babci. Nagle z domu wyszedł sąsiad, ale był bardzo odświętnie ubrany- w garnitur, czarne buty, krawat. Rodzeństwo było bardzo zaskoczone, z tego względu, iż sąsiad nigdy tak się nie ubierał- zazwyczaj widywali go tylko podczas wakacji u babci w starej obszarpanej koszuli i zaniedbanego, nieogolonego. Teraz był jakiś „inny”. Uśmiechnął się szczerze i krzyknął do nich: „ A dokąd to podążacie? Dawno już Was w tych okolicach nie widziałem”, ładnie się przywitali i odpowiedzieli, że idą do babci. Sąsiad odparł: Dobrze, starych ludzi trzeba odwiedzać, idźcie, babcia na pewno się ucieszy”.
Gdy doszli do babci, przy ciastku i ciepłej herbacie opowiedzieli o dziwnym spotkaniu, o tym jak odświętnie wyglądał sąsiad i co powiedział. Babcia tylko złapała się za głowę : „Tośmy go pochowali 2 miesiące temu w tym garniturze. Sąsiad był samotnym człowiekiem, rodzina go opuściła, chciał przypomnieć dzieciom o tym jak ważną wartość mają dla człowieka bliscy. Widocznie, taka była jego misja po powrocie po swojej śmierci na ziemię.
Kolejna historia mojej mamy przydarzyła jej się podczas pobytu w szpitalu. W szpitalu, jak w szpitalu różnych ludzi, z różnymi dolegliwościami można spotkać. Takim człowiekiem był pewien pan, z którym nikt z pacjentów nie chciał rozmawiać. Moja mama, (ja to zresztą mam po niej) potrafi z każdym porozmawiać, choćby o pogodzie, ale to zawsze coś. Zawsze spotykała go wychodząc na papierosa. Miał opinię szpitalnego „dziwaka”. Zawsze odpowiedziała mu: „ Dzień Dobry” .
Pewnej nocy w tymże szpitalu przyśniło się mojej mamie jak siedziała nocą sama w szpitalnej świetlicy. Naprzeciwko niej znajdowały się telewizory- było ich kilka. Każdy głośno śnieżył. W całej Sali było bardzo ciemno, tylko te telewizory. Nagle z jednego z nich wyłoniły się dłonie i tak z drugiego, trzeciego i usłyszała głos: „Chodź ze mną, tylko Ty mnie rozumiesz, chodź za mną, ratuj mnie!” Mama obudziła się przerażona, cała spocona, wyszła na korytarz zapalić. Zobaczyła cały tłum ludzi, zapytała, co się stało, że wszyscy tu są. Pewien człowiek odpowiedział: To Ty nie wiesz? Ten dziwak godzinę temu zmarł!” Do tej pory mama się zastanawia, co byłoby, gdyby w tym śnie podała mu rękę…….
Jako dorosła osoba przechodziła przez ulicę- nagle drogę zajechał jej młody chłopak na motorze- kolega z młodości, który na tym motorze się zabił. Pamięta też, że kiedyś również jej ukochana babcia dała o sobie znać, iż nie pomodliła się w rocznicę jej śmierci- gdy wchodziła do kuchni gruby kubek z porcelany nagle pękł w drobny maczek.
Kilka lat temu miałam dyżur w szkole razem z koleżanką. Było ciemno na korytarzu, była to zima. Nagle zobaczyłam czarną wronę spacerującą pod drzwi jednej klasy. Krzyknęłam do koleżanki, pobiegła zapalić światło. Nic nie było, ale nie zapomniałam o tym wydarzeniu, a ona chodziła i się ze mnie śmiała. 3 dni później zadzwoniła moja babcia z wiadomością, że 3 dni temu zmarł dziadek mojej siostry ciotecznej i jadą na pogrzeb. Pamiętałam go z dzieciństwa, uwielbiałam tego dziadka, przywoził nam cukierki, ale dlaczego akurat ja dostałam znak o jego odejściu z tego świata? Podobno niewielu ludzi ma zdolność do odczytywania znaków zza światów. I tym jest to dziwniejsze, że nie jestem specjalnie religijna…
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
83.23.*.* 2018.10.16 22:00
Duchy istnieja sam miałem stycznośc z duchami ,nie będe opisywac bo to kilka historii bylo ale jedno jest pewne umarli sa w śród nas.
46.134.*.* 2018.02.10 10:43
Moja mama niemiała kiedyś pokoju więc spała ze swoimi siostrami poszła spać śniło się jej w nocy że umarł jej dziadek a na drugi dzień umarł mojej mamie dziadek a wszystkie trzy bo moja mama mw dwie siostry a żadnej z jej sióstr się to nie śniło oco chodzi ?
83.10.*.* 2017.04.19 15:51
Nie wiem czy istnieją duchy ale chyba tak . Pewnego dnia pod wieczór po przyjściu z pracy jak każdy byliśmy zmęczeni . Wlozylismy nazbierane rzeczy do prania . I poszliśmy jeść kolację . W pokoju byl dziwny zapach jakby w jednym miejscu tylko kolo naszego lóżka i tylko tam w małym odrebie . Zjedliśmy ja pozniej usnolem a dziewczyna czuls ten zapach i on dobiegał z tego miejsca kolo lozka jakby cos tam bylo w powietrzu kolo lozka jakies zlo tak to czula . Po chwili poszla zobaczyć zeby wyjąć ubrania z pralki i okazalo sie ze pralka musi umieć chodzić bo się przeniosła o troche i wszystko co na niej bylo rozrzucone w okoł niej. To mieszkanie wynajmujemy od nie dawna. Czy ktos chce żebyśmy tu nie mieszkali?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.