Opublikowany przez: aguska798 2011-10-10 13:22:55
"Dziewczyny jak rodziłyście? Czy miałyście poród naturalny czy przez cc? Czy uważacie, że mamy po cc są "gorsze"? Ja spotkałam się z opiniami dziewcząt po cc, które nieomal popadały w depresję, bo nie mogły urodzic siłami natury a chciały. I jakie było Wasze samopoczucie po urodzeniu dziecka?"- Tak napisała na naszym forum oaza09, 3 lata temu.
Z kolei alanml napisała: "Miałam CC i nie ukrywam, ze czesto myslalam o tym, ze sama nie umialam wydac dziecka na swiat. Potem brak pokarmu itd."
Brak pokarmu to też częsty problem wśród mam po cesarskim cięciu. Tak jak wspomniałam wyżej, po cesarce nie można jeść, więc nie ma z czego ten pokarm się "naprodukować" skoro matka jest głodna. Często dzieci po cc są dokarmiane sztucznie lub przepajane glukozą, a matki płaczą, bo same nie mogą ich nakarmić.
Wiele kobiet nie wie też o tym, że matka po naturalnym porodzie może sama wstać po kilku godzinach i iść się podmyć, po cesarce muszą Cię podmyć położne i zmienić wkład - co jest bardzo krępujące.
Kasia mama Tymka: "po cesarce też są szwy i siedzieć się nie da za bardzo - tylko boli podbrzusze a nie krocze :)"
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
213.238.*.* 2011.10.20 12:44
Ja też miałam cc pomimo że bardzo chciałam rodzić naturalnie. Nie mieliśmy wyjścia. wylądowałam w szpitalu 4 dni przed terminem z OM bo moja córcia nie ruszała się prawie wcale. ktg wykazywało skurcze ale za małe do porodu a maleńka ruszała się sporadycznie. Na usg aparatura wyliczyła przypuszczalną wagę dziecka na 4 kg i długość około 60 cm. nie wiedziałam co zdecydują lekarze. Następnego dnia przyszedł ordynator i oznajmił że mam się szykować na cc bo mój organizm nie poradzi sobie z naturalnym porodem. 2 dni przed cc nie mogłam jeśc bo robili mi ciągle badania i po cc kolejne 2 dni. pokarm pojawił się dopiero w 4 dobie ale dziecko nie najadało się i byliśmy zmuszeni przejść na mleko modyfikowane po 2 tygodniach. Urodziłam przez cc śliczną silną i dużą córcie ważyła 3900 i miała 58 cm długości. Nie mogę tego nie nazwać porodem bo w chwili obecnej nie ma znaczenia jak urodziłam liczy się tylko Joasia i jej szczęście i zdrowie ;) więc dziewczyny nie przejmujcie się gadaniem innych bo widocznie sami nie wiedzą co przechodziłyśmy jak by postawili się na naszym miejscu to pewnie też by się na to zgodzili. :)
79.188.*.* 2011.10.17 09:14
Po 15 godz. po odejściu wód płodowych, przy 9. cm rozwarciu zaczęłam tracić przytomność. Lekarz zaproponował cc. Zgodziłam się. Miałam to szczęście, że Madzia została położona na moich piersiach - to uczucie nie zostało mi "odebrane". Nie ominęły mnie również komplikacje po cc. Pielęgniarki mówiły później, że napędziłam im niemałego strachu. Mimo tego, że nie mogłam ruszyć się przez 24 godz. zdecydowałam nie oddawać córci pod opiekę pielęgniarek, chciałam ją mieć przy sobie. Decyzja ta kosztowała mnie dużo więcej bólu i wysiłku niż np. kobietę, która rodziła siłami natury, a była na sali razem ze mną. Niektóre osoby z mojego otoczenia wytykają mi, że nie rodziłam. Dla mnie nie ma znaczenia w jaki sposób moja córeczka pojawiła się na świecie. Wtedy najważniejsza była ona. Nie mogłam swoją decyzją zagrozić jej życiu. Drugi raz podjęłabym taką samą decyzję. Nie jest ważne co mówią inni. Pogadają i przestaną, a Magdalena jest zdrową i śliczną dziewczynką i tylko to się liczy.
77.252.*.* 2011.10.14 23:53
miałam cesarkę i gdybym mogła drugi raz wybierać to poród byłby taki sam.O matczynej miłości nie świadczy sposób w jaki dziecko się urodziło,Nie chciałam naturalnego porodu i bardzo się cieszę,że w końcu po wszystkich przejściach zrobiono mi cc.Niestety warunki jakie fundują nam dotąd nasze szpitale nie skłaniają do rodzenia naturalnego,bynajmniej to co mi zaserwowano przed cc skutecznie mnie "odstraszyło" od naturalnego porodu
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.