Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Reklama Familie.pl Redakcja 2024-04-03 16:04:29
Autor zdjęcia/źródło: Freepik
Zastanawiasz się, czy posłać swojego kilkulatka na pierwsze zajęcia z języka angielskiego, ale doszły Cię słuchy, że nie warto tego robić? Z takimi opiniami można spotkać się w wielu miejscach. Zapisania dziecka na lekcje odradzają nam najczęściej osoby, które tak naprawdę nie mają zbyt wiele wspólnego z dwujęzycznością, a jedynie powtarzają zasłyszane gdzieś mity.
Jeśli spotkałeś się z opinią, że dwu- lub trzylatki są za małe na rozpoczęcie nauki języka obcego, ponieważ i tak nic nie rozumieją, a nauka powinna być świadoma, wiedz, że jest to nieprawda. Wiadome jest to, że maluchy nie opanują gramatyki i nie zaczną używać trudnych słówek, kiedy jeszcze niezbyt dobrze radzą sobie z językiem ojczystym. Jest to jednak najlepszy czas na rozwijanie kompetencji językowych. Im wcześniej dzieci osłuchają się z językiem obcym, tym łatwiej będzie im budować zdolność do płynnego porozumiewania się po angielsku. Maluchy nieświadomie wyłapują akcent i wymowę – jest to dla nich proces naturalny, będący nieocenionym fundamentem dla późniejszej nauki języka.
Wiele dzieci uczestniczy w zajęciach dodatkowych – nie ma w tym nic złego, jeśli rodzaj i częstotliwość zajęć są dostosowane do ich wieku i możliwości. Kluczem jest mądry dobór aktywności. Należy tak ułożyć harmonogram, aby dziecko miało czas i na przyjemności, i na rozwój. Dodatkowe lekcje, np. dwa razy w tygodniu, na pewno nie odbiorą mu dzieciństwa.
Warto połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać szkołę językową, w której maluchy będą uczyły się języka poprzez zabawę. Znajdź w swojej okolicy placówkę, która ma akredytację Edu Bears, firmy, która tworzy nowoczesne rozwiązania edukacyjne. Angielski dla dzieci metodą Teddy Eddie jest przeznaczony dla maluchów od 2. do 7. roku życia. Mali kursanci grają w gry, bawią się, śpiewają piosenki – to czas pełen świetnej zabawy.
Trudno wskazać źródło tego mitu, ponieważ jest on sukcesywnie przekazywany już od wielu lat. Wielu logopedów podkreśla, że dwujęzyczność nie upośledza mowy ojczystej, a wręcz przeciwnie – pozwala łatwiej komunikować się dziecku z otoczeniem. Kiedy maluch przyswaja dwa języki jednocześnie, zdarza mu się mieszać słowa, np. mówić „daj mi blue plushy”, a nie „daj mi niebieskiego pluszaka”. Tak jest mu łatwiej i szybciej wyrazić, co chce. Nie wie jeszcze, że używa dwóch języków naraz. Z czasem jednak odkrywa zależności i używa ich osobno. Nie ma problemów ani z jednym, ani z drugim. Jeśli dziecko ma kłopoty z mową, należy udać się do specjalisty, a nie od razu rezygnować z nauki.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.