83.20.*.* 2018.04.04 04:46
Moim zdaniem warto. Wiem to z własnego doświadczenia
89.76.*.* 2017.08.15 10:59
Kolonie to świetna forma nauczenia dziecka odpowiedzialności i takiej ciekawości co do podróżowania samodzielnego w grupie rówieśników i do zżycia się właśnie z innymi dzieciakami. Mój syn już drugi rok z rzędu był na kolonii z [wymoderowano]. Bardzo sobie chwalimy te obozy. Pełna organizacja czasu, ciekawe i atrakcyjne zajęcia dla dzieciaków a nie notoryczne zostawianie ich samych z czasem wolnym no i co dla mnie było ważne - bardzo dobra opieka.
37.59.*.* 2017.05.24 15:18
Ja też uważam, że kolonie to takie pierwsze kroki dzieci w samodzielności, pierwsze wyjazdy! Bardzo się cieszę, że rodzice mnie wysyłali i moje dziecko w tym roku również jedzie na taki wyjazd do Hiszpanii, organizowany przez biuro [wymoderowano]. To już drugi wyjazd na który zdecydowałam się z tym biurem i naprawdę jestem zadowolona.
194.181.*.* 2013.04.24 17:31
Moja 8 letnia córka była w zeszłym roku na wakacjach z Wyspą Dzieci pod Warszawą. Był to jej pierwszy samodzielny wyjazd. Wróciła zadowolona, wypoczęta. Na wyjeździe poznała wiele koleżanek, dowiedziała się wielu ciekawych rzeczy. Świetny wyjazd, w tym roku także tam jedzie. Polecam
46.112.*.* 2012.08.02 23:18
Moja 8 latka właśnie wróciła z pierwszej kolonii. Jestem tak dumna z niej i z biura , z którym była:)) Wróciła tak zachwycona ,że zaraz po uściskach na powitanie zapytała: a za rok pojadę tam znowu ?Szok. Miałam pewne obawy, ale rozwiały sie wszystkie. Bardzo dobrze na nią podziałał ten wyjazd , a ja zdałam sobie sprawe jak "duże" i odpowiedzialne mam dziecko. Dziekuję organizatorom biura Betedim z Warszawy za profesjonale podejście do maluchów, za pasję i opiekę na najwyższym poziomie!
apis74 2012.07.21 19:40
A ja uważam, że nie ma to jak kolonie!!! Na moją pierwszą kolonię pojechałam, po ukończeniu 3 klasy - w wakacje. Mieszkaliśmy w szkole, chodziliśmy i jeździliśmy na wycieczki, uczyliśmy się nowych zabaw, piosenek, a przede wszystkim odpowiedzialności, obowiązkowości i samodzielności. Wcześniej jeździłam do cioci, ale to nie to samo co kolonia. U cioci były tylko kuzynki, a na koloniach masa ludzi z różnych części Polski. Zawiązywały się przyjaźnie, które trwały jeszcze długo po powrocie do szkolnej ławy. Były organizowane dyskoteki, na które po raz pierwszy się malowałyśmy, robiliśmy teatrzyki, konkursy... ach co to były za czasy... szkoda, że już nie wrócą :( Uważam, że dzieci, które nie znają kolonijnego życia dużo tracą, ale teraz dzieciaki wolą ślęczeć przed TV lub komputerem niż "przeżyć prawdziwą przygodę!"
KasiaSlajd 2012.07.19 15:01
Nigdy nie chciałam jechać na kolonie i cieszę się, że rodzice mnie nie zmuszali. Za to jeździłam w wakacje na tydzień do dziadków, czy kilkukrotnie na około tygodniowe wyjazdy z zespołem ludowym, więc dni i noce bez rodziców też spędzałam. Co do dzwonienia i przyjeżdżania do dziecka, uważam, że to jedynie rozdrażnia malucha. Jeśli jest za mały, to nie wysyłajmy, a jak stwierdzamy, że już można, to odpuśćmy sobie wszelkie dopytywanki w trakcie wyjazdu. Dziecko jest pod czyjąś opieką, nie jako jedyne, a jako jedno z wielu i potem to ten opiekun ma problem z uspokajaniem malucha, który zamiast dobrze się bawić, rozpamiętuje rozmowę z rodzicem i znów mocniej tęskni.