kwiatusia 2012.03.16 02:33
komplecik jest cudny! Jeszcze raz Dziękuję! :)
asiula221 2012.03.09 17:41
Dziekuję za bieliznę redakcji i sponsorom konkursu. Bielizna jest piękna.
apis74 2012.02.26 16:29
Gratuluję pięknym mamom :)
aguska798 2012.02.25 18:17
Gratulacje!!!
Asik27 2012.02.25 09:06
Gratulacje dla pozostałych dziewczyn , ja nie moge uwierzyć ze udało mi się wygrać :)
kwiatusia 2012.02.24 20:00
Ślicznie Dziękuję! Gratulacje dla pozostałej 4 :)
ulotnaniczymwiatr 2012.02.24 18:50
Gratuluję zwycięzcom! Konkurencja była spora :)
asiula221 2012.02.24 17:42
Dziękuję w końcu nam się udało ;-))
kwadracik 2012.02.24 16:30
Ach,fajnie wam dziewczyny.zazdroszczę:-).
Mama Tymka 2012.02.24 14:12
Niestety nie udało się wygrać. Zwycięzcom gratuluję.
79.188.*.* 2012.02.24 13:33
Gratuluję wygranym:)
asper01 2012.02.24 12:42
Ja też czekam, ale teraz zobaczyłem, że mój wpis (mimo, że byłem zalogowany) jest anonimowy!:( Dlaczego?
kwadracik 2012.02.24 12:39
To i ja poczekam :-)
dagmara_84 2012.02.24 12:28
Tik tak tik tak - ciekawość rośnie...
sysia12 2012.02.24 11:50
czekamy dalej;)
Mama Julki 2012.02.24 11:01
Emocje rosną...:)
Monika Nagórna 2012.02.24 10:19
czekamy
sylwiaxx16 2012.02.24 09:54
Zgadzam się:) bielizna jest cudowna. Najlepszy prezent na Dzień Kobiet.
Mama Julki 2012.02.24 09:29
Oj, ciekawa jestem, komu się poszczęści! Taka bielizna to wymarzony prezent na Dzień Kobiet!:)
83.8.*.* 2012.02.23 23:37
Opowiem może jak moja żona, Po ciąży sobie radzi i jest zadowolona! Po prostu nie narzeka, lecz działa! Nie jęczy, że nie lubi swego ciała, Jak Maksika urodziła, To szybko za rower chwyciła, Na początku z umiarem oczywiście, Ale już teraz to z zapałem iście, Kremy do pielęgnacji dobre kupuje, Nawet sam czasem jej zasponsoruje , Z jedzeniem się pilnuje, Wieczorami po lodówce nie buszuje! Wody dużo wypija, Fryzjera nie omija, Bo na przyjemności też musi być czas, By radość z życia nie poszła w las! Taka jest moja żona, Kochana Margusia, tak, to ona!;)
degi 2012.02.23 22:49
Pierwsza rzecz, którą zrobiłam dla siebie (i oczywiście Maleństwa) to było rzucenie papierosów. Do momentu ciąży próbowałam wyjść z tego nałogu kilkakrotnie, ale jakoś powracałam. Nie miałam chyba odpowiedniej motywacji, bo kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bez problemu odstawiłam fajki. I odbyło się to zupełnie bezboleśnie!!! Od tamtej pory minęły już prawie trzy lata, a ja nadal nie sięgnęłam po papierosa! Jestem bardzo dumna z siebie i mam wielką nadzieję, że już nigdy nie powrócę do tego nałogu. Potem przyszła kolej na kawę (zastąpiłam ją bezkofeinową) no i oczywiście alkohol. Przestawiłam się także na lekkostrawną dietę (dużo owoców i warzyw, ryb, drobiu, pełnoziarniste produkty zbożowe, olej zastąpiłam oliwą z oliwek), no i oczywiście dużo piłam wody mineralnej. W porozumieniu z lekarzem stosowałam też specjalne dla kobiet w ciąży suplementy diety zawierające kwas foliowy. Starałam się też nie siedzieć przez cały czas, ale zażywać ruchu (oczywiście, w miarę możliwości – nic na siłę). Stosowałam też specjalne kosmetyki do pielęgnacji ciała dla kobiet w ciąży – preparaty do pielęgnacji biustu, ujędrniające i nawilżające balsamy przeciw rozstępom i antycellulitowe. Jak chyba każda kobieta w ciąży, miałam problemy z krążeniem i opuchniętymi nogami, a ulgę przynosił mi specjalny spray na bolące i opuchnięte nogi. Wieczorem robiłam też masaż stóp i moczyłam je w chłodnej wodzie z dodatkiem soli kosmetycznej. Ulgę przynosiło też leżenie z uniesionymi do góry nogami. Pod koniec ciąży brzuch rzeczywiście stał się dosyć uciążliwy – w dzień ciężki, dlatego też starałam się jak najkrócej przebywać w pozycji stojącej, a w nocy niewygodnie mi się już spało – na plecach nie można, tylko na boku, więc żeby było trochę wygodniej to spałam z poduszką pod kolanem. A co najbardziej lubiłam? LENIUCHOWAĆ BEZ JAKICHKOLWIEK WYRZUTÓW SUMIENIA I OGÓLNEJ APROBACIE OTOCZENIA. A więc lubiłam długie kąpiele, leżenie z książką w ręku, czy słuchawkami na uszach. Tutaj też pamiętałam o moim Maleństwu – czytałam mu bajeczki na dobranoc, słuchałam muzyki relaksacyjnej i prenatalnej – a on, gdy już troszkę podrósł, dawał mi kopniakiem znać, że bardzo mu się to podoba. I o czym trzeba w ciąży pamiętać? DOBRA FRYZURA, MAKIJAŻ, FAJNY CIUCH!!! Teraz naprawdę możliwości jest wiele i każda z nas może znaleźć coś naprawdę fajnego dla siebie (ja sama sprawiłam sobie ogrodniczki z wyhaftowanym bobasem na przodzie i były to moje ulubione spodnie!!!) No i odpowiednia bielizna – nic nie daje takiego uczucia komfortu, jak dobrze dobrana bielizna dla ciężarnej. Ja osobiście pokochałam bieliznę bezszwową – która rzeczywiście rosła razem ze mną (a właściwie to z nami)! Ciąża to naprawdę fajny czas i można wiele dla siebie zrobić w tym czasie! Pozdrawiam wszystkie mamy (zarówno te w trakcie, jak i już po)!
kwiatusia 2012.02.23 22:27
„Jestem w ciąży” – krzyknęłam wbiegając do domu i rzuciłam się w ramiona zdziwionego męża. „To wspaniale. Biegłaś całą drogę? Powinnaś dbać o siebie. Jest u nas Twoja i moja mama”. „Wspaniale więc wszyscy już wiedzą - nie muszę organizować rodzinnego spotkania”. Byłam tak szczęśliwa, najchętniej ogłosiłabym tę dobrą nowinę całemu światu :)!!! W momencie, gdy dowiedziałam, że będę matką postanowiłam zmienić swoje życie. Mniej pracować - z natury jestem pracoholikiem, dobrze się odżywiać – zrezygnować z fast foodów jedzonych w pośpiechu między jednym spotkaniem a drugim oraz ograniczyć spożycie kawy (piłam ją litrami dziennie). Do diety wprowadziłam owoce, warzywa, sałatki, wyciskane soki więcej nabiału, wody. Domowe posiłki, które przygotowywały mama i teściowa – od pierwszych dni ciąży, podzieliły się obowiązkami opieki nade mną i ich wnuczusiem. Kochane kobiety. Aktywność fizyczna – basen, dużo spacerów. Relaksowałam się przy spokojnej klasycznej muzyce – masując brzuszek, często wspólnie z mężem. Luby troszczył się o moje obolałe nogi, stopy, plecy – zapewniając delikatny masaż. Spełniał moje zachcianki żywnościowe. W nocy szedł kupić dla mnie ogórki – abym mogła sobie zrobić kanapkę z ogórkiem z majonezem :). Teraz na pewno nie zdecydowałabym się na takie eksperymenty. Dzięki pomocy rodziny i kolegów z pracy – ciążę wspominam bardzo miło. Wręcz byłam przez wszystkich rozpieszczana. Jak córeczka pojawiła się na świecie pojawiło się więcej obowiązków, nie przespanych nocy. Zapisałam się na siłownię i stretching, aby zrzucić dodatkowe kilogramy. Używałam kremów ujędrniających, na rostępy. Nadal relaksowałam się słuchając klasycznej muzyki – leżąc wspólnie z moim maleństwem. Zdrowo się odżywiam, bo im szczęśliwsza, zadbana i zdrowsza będzie mama tym jej dziecko będzie radośniejsze i lepszy będzie jego rozwój. Okres ciąży, jak to nazwałam momentu przygotowania do bycia mamą oraz macierzyństwo to najwspanialsze momenty w życiu kobiety! Uśmiech dziecka, pierwszy ząbek, słowo ma-ma, kroczek, rysunek, szkolny sukces – bezcenne :)
Ararun 2012.02.23 22:23
Uwielbiam spędzać wspólnie czas z moimi synami – pięcio i ośmiolatkiem. Podczas ubiegłorocznych wakacji – gdy byłam już w zaawansowanej ciąży, starałam się aktywnie z moimi chłopcami spędzać czas. Najcudowniejsze były te momenty, gdy wędrowaliśmy gdzieś razem i – co najważniejsze – nigdzie nam się nie śpieszyło. Chodziliśmy do zoo, na plażę miejską, na place zabaw (mamy kilka takich ulubionych), na basen i na spektakle organizowane przez Centrum Kultury. Ja sobie siedziałam na ławce i ogrzewałam promieniami słonecznymi , a oni brykali. Błogie, leniwe chwile! Spędzaliśmy tak na dworze całe dnie, bo często braliśmy ze sobą wałówkę. Świetna sprawa taki odpoczynek w plenerze:) Czasami mąż nas gdzieś podwoził, czasami jeździliśmy autobusami. Na moją ciążę i samopoczucie takie wycieczki wpływały wyśmienicie. Chłopcy wiedzieli, że w moim brzuszku rośnie ich siostrzyczka Lili i tak się z tego cieszyli, że nie przeszkadzało im, że mama mniej się z nimi bawi niż zazwyczaj. Przypominam sobie, że w poprzednich ciążach też mnie „nosiło” i dużo chodziłam. Gdy byłam w pierwszej ciąży to pamiętam, że wraz z mężem zwiedzaliśmy tatrzańskie jaskinie. A że byłam wtedy w piątym miesiącu ciąży to w niektórych miejscach ciężko było mi się przecisnąć :) Gdy zaś byłam w ciąży ze średnim synem regularnie odwiedzaliśmy palmiarnię w Gliwicach. W tym wspaniałym czasie bycia w ciąży, dla mnie najważniejsza zawsze była aktywność. A najbardziej lubiłam wybujać ten mój brzuszek w wodzie:) Na basenie: czy to głębokim robiąc kolejne długości, czy na płyciźnie mogłam siedzieć aż do zmarznięcia. I to dzięki basenowym falom, które mnie obmywały mój synek na dwa tygodnie przed porodem obrócił się w moim brzuszku do właściwej pozycji (a już zapowiadano mi cesarkę). Po trzecim porodzie mimo, że trochę trudno pozbyć się tej fałdki z przodu, dalej staram się aktywnie spędzać czas. Jest to dla mnie największa przyjemność i najlepszy poprawiacz samopoczucia – coś robić.
lulanka 2012.02.23 21:53
Podczas początków ciąży mam taki szczególną potrzebę segregowania. Zabieram się za kuchenne szafki i segreguje w nich zioła, a nawet porozrzucane skarpetki tak układam, by tworzyły żołnierski ład. Mówie o tym, ponieważ, sposoby dbania o siebie podczas początków ciąży również usegreguje. W alfabet. Co prawda będą to wolne elektrony liter (czyli niekoniecznie wszystkie zostaną zaproszone do szeregu). I tak. A- Algi. Wszystkim znane i przez większość lubiane. Polecam w szczególności te brunatne z „łatwą” nazwą: Wielkomorszcz gruszkowaty. Doskonale działają, nawilżają i odżywiają i są wręcz koktajlem witaminowym (należy wspomnieć o witaminie B1, B2, C, D, E, K) E- witamina. Witamina młodości. Witamina-cud, przyspiesza gojenie, a więc w szybkim tempie przeprowadza akcja:regeneracja. Tej witamine należą się peany, pełne chwały! J-Jojoba Olej. Nazywam go Złotym Olejem Bogów, takie też wykazuje działanie. Nawilża i powoduje coś, o czym zapewne wielu nie mówie, bo zapobiega powstawaniu rozstępów! Olej joboba w dłoń! Na bitwę z nierównościami skóry czas wyruszyć! S-Szczęście. Myślę, że to jedna z najbardziej naturalnych metod upiększających! Przez całe życie. Stosowana w ilości nieumiarkowanej dodaję nieprzeciętnego blasku i czaru. Ktoś jeszcze nie zdążył spróbować? Chyba pozwę za życiową swawolę! U-Uśmiech. Powinien być stosowany co najmniej (!) 24 razy na dobę, najlepszy kosmetyk rozświetlający na świecie, nie trzeba wklepywać, smarować, wystarczy odrobina, a nawet szczypta chęci. Gdy tak się zastanawiam co dawało mi najwiekszą przyjemność to właśnie segregowanie. Muszę czuć, że moje życie płynie swoim torem i zgodnie z własnym, spokojnym porządkiem. Że na swoim miejscu mam uśmiech (a gdyby gdzieś mi uciekł do ucha, to też dobrze), że mój spokój skumulował się i ułożył na tyle,że mogę przelać go w duszę dziecka, że jestem uporządkowana i właściwie radzę sobie ze wszystkimi emocjami, które wtedy się we mnie wzbierają. To wszystko chyba wynika z tego, że każdy początek ciąży jest tak chaotyczny od emocji, że ja muszę zakładać na nie uzdę, by wszystko poukładać na właściwe półki myśli... I nie powiem, że układam, by żyło nam się lepiej. Bo przecież w miłości nie ma polityki.
murba78 2012.02.23 20:40
Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży troszeczkę zwolniłam tempo dnia codziennego by zapewnić dziecku spokojny rozwój ograniczając pracę i niektóre czynności domowe. Starałam się spędzać dużo czasu aktywnie na świeżym powietrzu, spacery do parku czy lasu oraz zwiększyłam ilość snu i wypoczynku. Zadbałam o prawidłową dietę, pijąc wodę mineralną niegazowaną, zrezygnowałam z kawy i solonych przekąsek, zwiększając w zamian ilość spożywanych warzyw, owoców oraz ryby. Pierwsze dni po porodzie najchętniej bym przespała ale maleńka istota dodawała mi sił, gdy moje ciało było obolałe. W okresie połogu i zaczęcia karmienia byłam w kontakcie z moim lekarzem, ponadto sama obserwowałam swój organizm a zwłaszcza narządy rodne. Ranę poporodową starałam się delikatnie przemywać płynem dezynfekującym, przez pewien czas nie używałam papieru toaletowego przemywając ciało czystą, ciepłą wodą. Ponadto zakładałam luźną, przewiewną, bawełnianą bieliznę zapewniającą dostęp powietrza, dużo czasu spędzałam w miarę aktywnie spacerując, ćwicząc mięśnie Kegla i często brałam letni prysznic. Największym jednak wsparciem dla mnie w okresie ciąży i połogu był mój mąż, który przejął większość obowiązków oraz był przy mnie cały czas podnosząc na duchu w ciężkich momentach. A przyjemność to ... „Pochylona nad maleńkim snem, liczę delikatne oddechy a powieki stukają bezgłośnie. Zamyślona przy niewinnym istnieniu, dotykam uśmiechem uszku a dłonie ogarniają wszystko. Pokrzepiona dawką uroczego widoku, pokrywam pocałunkiem policzki, śpiewając w rytmie serca: Jestem mamą" Cudowne uczucie
eliza88 2012.02.23 20:35
Zaszłam w ciążę i urodziłam syna mając 20 lat.Wyprowadziłam się 100 km od rodziny i rodziców, z miasta na wieś w całkiem nieznane mi środowisko.Powiem szczerze,że byłam przerażona i zdezorientowana.nikt mi nie mówił,nie pokazywał co będzie ,nikt nie dał instrukcji jak mam dalej żyć!Gdy po porodzie wróciłam do domu miałam mętlik w głowie,wszystko robiłam bo musiałam,popadłam w letarg -dziś nazywa się to depresja poporodowa.Nie wiem jakby się to skończyło gdyby nie moja szwagierka,która widząc co się dzieje wyrwała mnie z marazmu.Pod opiekę synka oddała mojemu mężowi na cały dzień a mnie zabrała do siebie.Zrobiła mi wykład,powiedziała co powinnam robić i zabrała na zakupy i do kina. Wracając do domu,do synka i męża czułam się jakbym ich nie widziała kilka miesięcy a nie tylko kilka godzin.Poczułam,że poród to nie koniec świata,że dalej jestem tą uśmiechniętą ,wesołą i rozgadaną dziewczyną,tylko na chwilę ta część mnie się gdzieś schowała. Zaczęłam o siebie dbać jak za dawnych czasów,malowałam się nawet nie wychodząc z domu,aby przywrócić sobie samej pewność siebie.Zaczęłam żyć! Moja rodzina tylko na tym skorzystała mąż i synek stali się weselsi,bo przecież smutna mama i żona to smutna rodzina.
Mama Julki 2012.02.23 19:11
Chyba każda kobieta lubi wyglądać i czuć się atrakcyjnie. Dla mnie ciąża jest takim czasem, kiedy odczuwam szczególną potrzebę dbania o siebie i podkreślania kobiecości, która dzięki ciąży właśnie rozkwita:) Zaokrąglam się tu i ówdzie, co dla mnie - permanentnego chudzielca - jest darem niebios i powodem do wielkiej radości, w związku z tym dbam o siebie szczególnie. Przede wszystkim zapewniam skórze, która w czasie ciąży rozciąga się i jest narażona na przesuszenie i rozstępy odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia: mam kilka wypróbowanych balsamów i kremów do ciała, która doskonale zmiękczają, uelastyczniają, nawilżają i natłuszczają moją skórę. Poza tym pięknie pachną, dzięki czemu używanie ich sprawia mi jeszcze większą przyjemność:) Do mycia używam również kremowych, nawilżających żeli, a raz w tygodniu robię delikatny peeling całego ciała. Uwielbiam relaksujące kąpiele w pachnącym lawendą płynie, podczas których odprężam się i rozmawiam z dzidziusiem w brzuszku. Mam kochanego męża, którego udaje mi się często namówić na masaż karku i pleców, których ból doskwiera mi już w ostatnich miesiącach ciąży, a i moje stopy masażem nie gardzą:) To bez wątpienia jeden z najprzyjemniejszych elementów mojej ciążowej pielęgnacji:) Na co dzień nie obciążam cery makijażem, ale jeśli gdzieś wychodzę, zawsze jestem perfekcyjnie umalowana! Dbam o siebie także kupując sobie fajne ciuszki. Niekoniecznie muszą być typowo ciążowe i drogie. Przyjemność sprawia mi np. buszowanie po outletach, ciucholandach czy w sieci w poszukiwaniu tuniczek, legginsów czy bluzek koszulowych, które ładnie ubiorą mój brzuszek. Lubię strojem podkreślać swoje pełniejsze kształty i sprawia mi frajdę obserwowanie rosnącego brzuszka w lustrze czy też an zdjęciach. Sesje zdjęciowe robię sobie w domu, a fotografami są mój maż oraz córcia - bez wątpienia są to cudowne, pełne ciepła rodzinnego i radości chwile. Dbanie o siebie już po urodzeniu maluszka jest znacznie trudniejsze, ale niemniej ważne! jako mama, która jest już drugi raz w ciąży, wiem coś o tym! Trudy porodu i pierwszych dni opieki nad noworodkiem skłaniają do założenia rozciągniętych dresów i rezygnacji z makijażu, a niewyspanie i huśtawka hormonów potęgują nasze złe samopoczucie... Dlatego właśnie trzeba wziąć się w garść i nie zapominać, że nadal jest się nie tylko mamą, ale i kobietą! Po urodzeniu Julki nie pozwoliłam sobie na zaniedbanie swojego wyglądu ani też samopoczucia. Jak tylko wróciłam do formy, schowałam dresy głęboko w szafie i wróciłam do dżinsów, a latem do sukienek i szortów. Każde wyjście z domu poprzedzone było zrobieniem makijażu, użyciem ulubionych perfum. Sprawiało mi przyjemność wiele mówiące spojrzenie męża i jego komplementy. I sama czułam się dobrze swojej skórze: jako mama i żona. Ważne było również dbanie o dobre samopoczucie: wysypianie się w miarę możliwości, pozwalanie mężowi, by wyręczał mnie w niektórych, codziennych obowiązkach, pójście na godzinne zakupy w pojedynkę, spotkanie ze znajomymi... Mam nadzieję, że i po urodzeniu synka, będę umiała znaleźć czas tylko dla siebie i dbać o siebie podobnie jak po urodzeniu córki. Wiem, że mam wspaniałego mężczyznę u boku, który mi w tym pomoże:) Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko - a mama, która czuje się zadbana, atrakcyjna, kobieca i kochana niewątpliwie do szczęśliwych należy!:)
pero33 2012.02.23 18:17
Stan ciąży był dla mnie radością, oczekiwaniem i niezwykłością. Bardzo się starałam i siły zbierałam, by dużo na wadze nie przybrać i słodkościami się nie obżerać. Zawsze szczupła byłam i nigdy dużo nie tyłam. W ciąży wszystko jadałam i normalne porcje nakładałam. Właściwie od ciąży początku, gdy dowiedzieliśmy się o małym żyjątku, mąż brzuszek mi smarował, kremem i oliwkami masował. To się do tego przyczyniło, że wszystkie rozstępy przegoniło. 17 kilo w sumie przytyłam i bardzo się udręczyłam. Lecz 10 miesięcy karmienia przyczyniło się do zrzucenia kilogramów mnóstwa i zrobienia z siebie bóstwa. Po 6 miesiącach od czasu porodu na aerobik biegałam bez powodu. Dietę też lekką miałam i o skórę bardziej dbałam. Teraz walczę jeszcze z ujędrnianiem, piersi moich poprawianiem. Bo tylko one wyglądają inaczej i nie podobają mi się raczej. Choć miłość smyka serce moje rozsadza i wszystkie brzydkie zmiany wynagradza to jednak chcę wrócić do formy i do mojej małej normy. Z tego wynika moja mądrość i życiowa szczerość: wiara w siebie i ćwiczenia zdziała cuda - powodzenia!
Stokrotka 2012.02.23 17:23
Przyznam się że za specjalnie nie dbałam o siebie ale zawsze moim sprzymierzeńcem była natura. Począwszy na odżywianiu, dbaniu o ciało i ducha. Najlepszym było to że okres ciąży przypadł na wiosnę i lato. Więc słuchałam swego ciała i zjadałam to co pojawiało się świeżutkie na działce . Wszelkie sałatki były moim przysmakiem. A jabłka i gruszki jadałam całymi garściami prosto z drzewa. Tereny na których mieszkam znajdują się pod ochroną ,, Natura 2000". Czyste powietrze, mnóstwo ptaków więc dla ducha miałam muzykę wprost za oknem. Świeże łąki i czyste stare lasy wprost zachęcają do spacerów. Przed ciążą uprawiałam biegi i jazdę rowerem. Potem już tylko spacerki z brzuszkiem a potem z wózkiem. Po ciąży nie mogłam długo doprowadzić mojej sylwetki do formy. Nie wspomnę o brakach w garderobie..bo ciężko było coś dobrać do siebie. W czasie kąpieli robiłam pilingi całego ciała, które bardzo lubię, potem balsam na ciało i czułam się noworodek. Przyjemnością i relaksem moim ulubiony było jeszcze zażywanie kąpieli w stawie.
tusiek 2012.02.23 15:03
Ciaża to najwspanialszy okres mojego życia.Bez męczenia porannymi mdłościami mogłam każdego dnia cieszyc się rozwijającym maleństwem pod moim serduszkiem.Cały okres ciąży był dla mnie bardzo aktywny co pozwoliło mi cieszyc się nim tym bardziej.Od samego początku zmieniłam dietę na bardziej zdrową i racjonalną,którą zachwałam do tej pory.Olejkiem ze słodkich migdałów każdego dnia pieściłam skórę dzięki czemu uniknęłam rozstępów i mogę bez skrępowania pokazywac nadal płaski brzuszek.Niegdy nie pozwoliłam sobie na chodzenie w rozciągniętych dresach czy ciążowych workach,które zamiast podkreślac piękno kobiecego ciała w ciąży,maskowały brzuszek i sprawiały wrażenie,że cierpię na otyłośc.Pomimo zaokrąglonego brzuszka nadal ubierał się seksownie i pięknie.Dbałam o makijaż,staranny makijaż i cieszyłam się kolejnymi maleńkimi ubrankami zakupionymi w sklepie.Uwazam,że kobieta ciężarna wciąż jest kobietą i powinna tą kobiecośc w sobie pielęgnowac aby któregoś dnia usłyszec od swojej pociechy"Mamusiu jesteś piękna"
apis74 2012.02.23 09:52
Ładne te kompleciki... takie seksowne :)
karola_gabi 2012.02.23 09:30
Każda kobieta w każdym momencie życia powinna dbać o siebie. Jeżeli jesteśmy zadbane i wyglądamy pięknie, to czujemy się lepiej. Oczywiście czas ciąży i początków macierzyństwa to szczególny czas, w którym całe nasze poukładane życie wymaga poukładania na nowo. O ile czas ciąży, który był dla mnie czasem spokojnym, czasem oczekiwania, odpoczynku i relaksu, to początki macierzyństwa wyglądały bardzo chaotycznie, miałam ogromne trudności, żeby znaleźć parę minut dla siebie. Zawsze wydawało mi się, że muszę coś zrobić, a w opiece nad dzieckiem uważałam, że jestem niezastąpiona. W ciąży regularnie dbałam o swój wygląd. Stosowałam odpowiednie kremy, dzięki którym nie miałam rozstępów, a moja skóra z łatwością wróciła do siebie po porodzie. W ciąży miałam czas na bycie piękną. Uwielbiałam ubierać się w ciuchy ciążowe, eksponując swój wyjątkowy stan. Największą radość sprawiało mi to, że czułam się piękna. Jak to było po porodzie? hmm troszkę inaczej. Miałam wrażenie, że czas który poświęcam sobie, zabieram dziecku. Ten okres trwał dość długo. Lecz w końcu zrozumiałam, że muszę zadbać o własne potrzeby, aby móc czuć się w pełni szczęśliwą. Teraz jestem mamą pełną parą, ale równocześnie jestem dbającą o siebie kobietą. Wiele czynników składa się na nasze szczęście i wewnętrzną równowagę. Między innymi takim czynnikiem jest nasz wygląd: nałożony wieczorem krem i balsam, piękny makijaż zrobiony rano, relaksująca kąpiel, czy nałożona na twarz maseczka, nowy ciuch. To wszystko czyni nas również szczęśliwymi, a jeszcze do tego wszystkiego spojrzenie męża pełne zachwytu... i cóż chcieć więcej.
sysia12 2012.02.23 09:20
Gdy zaszłam w ciąże a później zostałam mama mój świat stanął na głowie bo musiałam już dbać nie tylko o siebie,ale i o swoją kruszynkę.Nie mogłam przy tym wszystkim również zapomnieć o sobie,o swoich potrzebach jak i o mężu który mógł czuć się odrzucony.Dlatego w tamtym okresie między innymi:uważałam na swoje zdrowie,ubierałam się wygodnie a za razem fajnie,dbałam o swoją skórę wcierając balsamy,dużo piłam wody i dbałam o dietę którą musiałam przestrzegać,korzystałam z każdej pięknej pogody aby jak najwięcej spędzać czasu na świeżym powietrzu,wolny czas spędzałam na relaksowaniu się przy książkach lub miłych rozmowach.W okresie ciąży największą przyjemność mi sprawiało obserwowanie jak rośnie mi brzuszek i czucie ruchów maluszka.A gdy byłam już mamą to widok dumnego tatusia,karmienie piersią i patrzenie jak mój maluszek rośnie i się rozwija,w chwilach zmęczenia fakt że nie jestem sama i zawsze mam na kogo liczyć i że mogę trochę wyluzować i zrobić coś dla siebie,bo bycie mamą nie oznacza rezygnacji z małych przyjemności.
borekirorek 2012.02.23 08:35
Uwielbiam swoje małe domowe SPA. Chociaż 2 razy w tyg po pół godziny odlaleźć sie w innym świecie.Będąc w ciąży często starałam się relaksować i odpoczywać.Nie ma to jak cisza i kopiące w brzuszku dziecko. Teraz jak mam 2 dzieci jest mi ciężko zorganizowac sobie czas dla siebie.Więc pozostaje mi albo wspólny czas w łązience z córką albo czekam aż dzieci pójdą spać.Wtedy to już takie zabiegi pielegnujące,żeby ucieszyły męża;)Jak on mi powie,że pięknie wyglądam to juz mi nic nie potrzeba.Wtedy czuję się bardzo wartościowo i pięknie.
marget2013 2012.02.23 02:42
Kiedy zaszlam w ciaze moj partner nas zostawil, ale obiecalam sobie, ze zrobie wszystko by czuc sie szczesliwą i spełnioną mamą dla mojego maleństwa. I tak kazdego dnia staralam sie znalez sily, by to postanowienie realizowac. Czulam sie na tyle dobrze, ze pracowalam do osmego miesiaca ciazy. To właśnie praca i kontakt z ludźmi dawało mi największe wsparcie w ciąży. Bardzo chciałam nadal czuć się atrakcyjną kobietą, mimo,że to poczucie zostało mocno zachwiane. Starałam się przede wszystkim pozytywnie myśleć. Zaczęłam się zdrowo odżywiać. Za namową koleżanki zapisałam się na jogę dla kobiet w ciąży, co pozwalało się niesamowicie odprężyć i odstresować. Dużo czasu spędzałam na świeżym powietrzu, w parku, na spacerach we dwoje - ja i moje maleństwo w brzuszku. Pozwalałam sobie na długie, relaksujące kąpiele, podczas których dokładnie masowałam skórę w miejscach najbardziej narażonych na rozstępy. Po kąpieli obowiązkowo oliwka albo specjalny balsam przeciw rozstępom. Dzięki temu, mimo iż w ciąży przytyłam prawie 25 kilo nic mi nie zwisło ani się nie rozeszło;) Z okresu ciąży najmilej wspominam kupowanie ubranek niemowlęcych i wyprawki. Do dzisiaj pamiętam zachwyt nad malutką pieluszką pampers, którą wyjęłam z opakowania;) Po urodzeniu synka, mimo początkowego mojego pozytywnego nastawienia dopadła mnie depresja poporodowa. Na szczęście wsparcie rodziny i przyjaciół ich pomoc i wogóle...pozwoliły stanąć na nogi i cieszyć się z bycia mamą. Chciałam czuć się znowu szczęśliwa dla mojego maluszka. Mimo wielu nowych obowiązków i nieprzespanych nocy starałam się tak organizować dzień, by mieć czas na swoje przyjemności, na aromatyczną kąpiel, na zabiegi u kosmetyczki, wizytę u fryzjera, wypad z przyjaciółką na kawę. Ale i tak największą radość sprawiał mi czas spędzany z synkiem. Często zabierałam go na spacery, na basen. Czułam się szczęśliwa i atrakcyjna, gdy znajomi czy nawet obcy ludzie spoglądając na niego mówili: "jaki on śliczny, zapewne po mamusi";)
Dortris 2012.02.23 02:17
Ciąze w moim przypadku były najpiękniejszym okresem w zyciu mimo czucia grubości, cięzkości i lekkich pobolewań przeważały te dobre humorzaste dni, których nie zapomnę:) Moim sposobem na poprawienie samopoczucia w czasie ciazy były wypady na basen ze znajomymi, shopping, domowe " crazzy mum party" tzn. spotykałyśmy sie z mamusiami i przyszłymi mamami w kręgu znajomych i mile spędzałyśmy czas przy domowych wypiekach. Czytałam dużo książek i słuchałam razem z dzidziusiem będącym jeszcze w brzuszku muzyki... Wieczorne spacerki razem z męzem na świezym powietrzu pozwalało mi odpręzyc się i wyciszyc. Rozmowy z nim dodawały otuchy i spawiały ze czułam się szczęsliwsza. Nie zapomnę pomocy męza który masował bolace miejsca i szykował kąpiele dla żonki,a także woził do fryzjerki i kosmetyczki:) Z myslą o dzidziusiu nauczyłam się nawet robic na drutach i muszę przyzac że tej zimy dzieciaczki miały cieputkie welniane sweterki od mamusi,gdzie nigdy nie przypuszczałam że kiedykolwiek się tego nauczę a jednak udalo mi się. W czasie ciązy nie umiałam siedziec długo w jednym miejscu, zawsze znalazłam sobie zajecie, które sprawiało mi przyjemnośc. W trzecim trzymestrze ciązy prócz urozmaiconych zajęc i odpoczynków codziennie wieczorem relaksowała mnie i poprawiała humor domowa joga specjalna dla kobiet w ciąży czyli przysiady i kucanie które rozszerzają miednicę i pomagają dziecku prawidłowo ułożyć się do porodu, jak i również kilka cwiczeń z męzem przy których uśmialiśmy się nieziemsko no i unoszenie pośladków. Oj wesolutko było:) Grafiki były bardzo zróznicowane ale dzięki temu nie dopadała mnie trauma. Ciekawe jest to, ze dbając o całokształt mojego wizerunku czułam się niezwykle piękna,chodziłam dumna i uśmiechnięta a brzuszek był moim cudownym dodatkiem:)
vikkaj 2012.02.23 01:27
Ja zawsze wyobrażała sobie jak będę w ciąży to będę dla kochanej osoby takim pępkiem na ziemi,ale niestety tak nie było.Bardzo ciężko było mi w ciąży cały czas czułam się samotna,chociaż nie ,pocieszał mi tylko jeden fakt ,że mam w sobie osóbkę ,która będzie mnie kochała i będzie kochana. Nie zwracając uwagi na wszystko i wszystkich ,czytałam książki i maluszkach i starałam się dbać o siebie jak tylko mogła. Chodziłam na spacery co wieczór, smarowałam brzuszek kremem przeciw rozstępom,ograniczałam się w jedzeniu bez potrzeby bo wiedziałam ,że potem mogę nie wrócić do formy. Zawsze ubierałam się tak ,żeby nic nie ściskało brzuszka kochanego. A ulubionym moim zajęciem było leżenie w aromatycznej wannie ,pewnej piany i pięknie pachnącej.Książka w ręce i mogłam tak leżeć do nieskończoności. A jak pojawił się mój kochany synek-to on stał się dla mnie pępkiem świata!!!
kodle 2012.02.22 22:30
Żyłam podobnie jak przed ciążą - czyli prawidłowe odżywianie, odpowiednie kosmetyki (kupiłam dodatkowo krem na rozstępy). Mąż uważnie przyglądał się temu co jem i przygotowywał wymyślne obiady weekendowe. Ograniczyłam wszystko co należało i zrezygnowałam z tego z czego należy. Co się zmieniło w stylu życia - nie jeździłam na rowerze ani nie uprawiałam innych sportów - wybrałam spacery w centrum Gdyni - co krok to ławeczka ;) Pamiętam, że największą przyjemność sprawiały mi masaże mojego męża - brzuszek oliwką, a potem codziennie! (serio, serio) masaż stóp - chociażby krótki. Pamiętam, że uwielbiałam te masaże. Mąż czasami był bardzo zajęty, a ja mu zawsze jakoś podstępem wsuwałam moje obrzmiałe stopki. Było przyjemnie i relaksująco. Ponieważ pracowałam do 3 tygodni przed rozwiązaniem - mówiłam mężowi, że to mój jedyny kaprys - ani ogórków mi się nie chce, ani po lody nie wysyłam go w środku nocy więc niech masuje stopki. Przez ciążę przeszłam spokojnie, niestety masaże męża ograniczają się teraz - do raz n długi czas! .;)
Agnieszka Wysocka 2012.02.22 22:15
Jestem podwójną mamą i w obu ciążach hołdowałam zasadzie - NIE DAĆ SIĘ ZWARIOWAĆ! Czyli najogólniej mówiąc nie skupiać się jedynie na mającym przyjść na świat maluszku ale i na sobie:) Zawsze żyłam dość aktywnie więc i w ciąży nie zrezygnowałam z codziennej porcji ruchu, tyle że z intensywnego fitnessu przeniosłam się na zajęcia dla ciężarnych z elementami jogi, a po porodzie dla młodych mam które chcą szybko wrócić do formy. Dalej uwodziłam swojego męża zakładając seksowną bieliznę i podkreślające brzuszek koszulki, nie chowałam się w namiotowych piżamach i swetrach:) Nawilżające balsamy do ciała zastąpiłam zapobiegającymi rozstępom i smarowałam się nimi aż do powrotu do dawnej sylwetki po przyjściu na świat dzieciaków. W obu ciążach uwielbiałam chodzić do kina, zdarzały się tygodnie ze byliśmy z mężem w kinie i kilka razy - może dzięki temu i syn i córka też przepadają za kinem;) Małe i wydawałoby się zwykłe przyjemności a sprawiają że kobieta czuje się szczęśliwa:)
Bella 2012.02.22 16:45
Na ten czas,czekaliśmy razem z mężem z utęsknieniem.Po wielu latach starań w końcu zobaczyliśmy upragnione dwie kreseczki na teście.I nasza pierwsza reakcja-to nie może To być To,chyba test jest zepsuty.I tak zrobiliśmy z piętnaście testów,na których ewidentnie widniały piękne dwie różowe kreseczki. Byliśmy dosłownie w siódmym niebie,to był dla Nas cud,który trwa do dziś dnia:)Z racji tego,że leczę się w kilku poradniach od początku ciąży byłam pod stałą opieką lekarską i musiałam o siebie szczególnie dbać i zażywać odpowiednio dobrane lekarstwa.I musiałam zrezygnować z pracy i leżeć w domku.Tu nie mogłam dużo wstawać i generalnie sobie leżałam w łóżeczku.I z utęsknieniem czekałam na rozwiązanie. To był naprawdę szczególny czas i tak też się czułam.Wiedziałam,że teraz nie mogę prowadzić takiego trybu jak poprzednio.I bardzo dbałam o to by ogólnie tylko wypoczywać i pozytywnie myśleć o ukochanym dzieciątku,które miało przyjść na świat.Jednak postanowiłam ,że wtedy tez będę pięknie wyglądać,dlatego za pośrednictwem internetu kupiłam kilka pięknych koszulek do codziennego leżenia-były one bajkowo kolorowe i takie rozweselające miały napisy i rysunki.Starałam się też mieć ładną fryzurkę-czesałam się przeważnie sama ,choć pomagała mi zaprzyjaźniona koleżanka-fryzjerka.By uniknąć rozstępów smarowałam newralgiczne miejsca oliwką i specjalistycznymi kremikami. Poza tym starałam się dużo czytać-zakupiłam kilkanaście książek dla kobiet w ciąży,a także tych dotyczących pielęgnacji noworodka. Mój czas ciąży był na pewno dużym przeżyciem i wyrzeczeniem,jednak był to czas niezapomniany i taki magiczny,że nie zapomnę go do końca życia.
81.190.*.* 2012.02.22 16:35
Gdy zaszłam w ciąże a później zostałam mama mój świat stanął na głowie bo musiałam już dbać nie tylko o siebie,ale i o swoją kruszynkę.Nie mogłam przy tym wszystkim również zapomnieć o sobie,o swoich potrzebach jak i o mężu który mógł czuć się odrzucony.Dlatego w tamtym okresie między innymi:uważałam na swoje zdrowie,ubierałam się wygodnie a za razem fajnie,dbałam o swoją skórę wcierając balsamy,dużo piłam wody i dbałam o dietę którą musiałam przestrzegać,korzystałam z każdej pięknej pogody aby jak najwięcej spędzać czasu na świeżym powietrzu,wolny czas spędzałam na relaksowaniu się przy książkach lub miłych rozmowach.W okresie ciąży największą przyjemność mi sprawiało obserwowanie jak rośnie mi brzuszek i czucie ruchów maluszka.A gdy byłam już mamą to widok dumnego tatusia,karmienie piersią i patrzenie jak mój maluszek rośnie i się rozwija,w chwilach zmęczenia fakt że nie jestem sama i zawsze mam na kogo liczyć i że mogę trochę wyluzować i zrobić coś dla siebie,bo bycie mamą nie oznacza rezygnacji z małych przyjemności.
karolina0871 2012.02.22 12:54
Ciąża. To magiczny czas w życiu kobiety. Wiadomo wiąże się to ze zmianami w wyglądzie zewnętrznym. Jak wiadomo mimo przybywających kilogramów chcemy wyglądać pięknie i seksownie. Ja w czasie ciąży przytyłam bardzo dużo tak mi się wydaje bo aż 25 kg. Przez cały czas smarowałam ciało kremami nawilżającymi i przeciw rozstępom. Chcąc w ten sposób zminimalizować ryzyko wystąpienia rozstępów, które zostają już na zawsze. W ciąży ważny jest też ruch jeżeli ciąża nie jest zagrożona oczywiście. Ja do dnia porodu cały czas byłam w ruchu jak nie jakieś maratony po sklepach z artykułami dla dzieci to spacer po parku albo wycieczka do kiosku po gazetę. Dbanie o siebie jest bardzo ważne by nie zaszkodzić dziecku które jest skazane przez 9 miesięcy na naszą odpowiedzialność i zdrowy rozsądek. Przede wszystkim w ciąży trzeba mieć wsparcie bliskich. A wtedy nawet te najtrudniejsze dni stają się słonecznymi. A nawet jeśli mamy takich dużo to już gdy trzymamy na rękach ta małą istotkę którą nosiliśmy pod sercem wszystko złe znika jak kamfora i jest tylko radość. Potem kilka miesięcy gimnastyki i znowu jesteśmy piękne seksowne i spełnione nie tylko jako żona ale i matka.
ewanna 2012.02.22 12:50
Uwielbiałam być w ciąży i gdyby nie cesarskie cięcie mogłabym już teraz starać się o drugie dziecko. Założenie ciążowe było takie: nie kupuję żadnych okropnych ciążowych ciuchów. Nic, co bardziej przypomina giezło niż bluzkę, nic w szarościach, beżach i brązach - a powiedzmy szczerze - właśnie takie zachowawcze barwy dominują. Miałam to szczęście, że moja widoczna ciąża to był okres od marca do czerwca, więc było wiosennie i letnio i cudownie. Ciuchy? Przebiegałam ten czas w 3 sukienkach, jedna kupiona na fali przecen w Promodzie bodajże, czarna góra i dół w łączkę, odcinana pod biustem, druga - absolutnie kolorowa i kwiecista, kupiona na wagę za 8 złotych i trzecia, burżujsko droga - nabyta w Berlinie za zabójczą cenę 300 złotych. Do tego biżuteria - mniej lub bardziej kolorowa, korale, pierścionki, naszyjniki, dzwoniłam bransoletkami, jak święty Mikołaj nie przymierzając... Na nogi legginsy (owszem, tu zainwestowałam w ciążowe), balerinki i żakiet albo dżinsowa kurtka... Czułam się świetnie i wiem, że tak właśnie wyglądałam, biegając po wiosennym Poznaniu. Tak na marginesie - ciuchy wynosiłam jeszcze przez wakacje (blizna po cesarskim cięciu jednak bolała), a i na tę wiosnę spokojnie się nadadzą (ładnie będą kamuflować jeszcze resztki ciążowego brzuszka) Dziś, kiedy spoglądam na te smutne ciążowe dziewczyny, w burych płaszczach i siwych szalikach mam ochotę je zatrzymać i spytać dlaczego tak smutno wyglądają... A ciało? I w czasie ciąży i dziś lubię długie i ciepłe (i zabójcze dla naszych rachunków) prysznice. Z peelingiem, z masażem ostrą gąbką, z dobrym żelem. W czasie ciąży radzono mi też tak hartować brodawki - by nie bolały przy karmieniu. Hartowałam, ale skuteczność moim zdaniem jest dość średnia, pierwszy miesiąc karmienie bolało jak diabli. Potem balsam. Po jakimś czasie (już po urodzeniu malutkiej) przerzuciłam się z balsamu na oliwkę. Szybciej. A oliwek do ciała mam aż nadto (bo większość z nich po prostu uczulała malutką). Biust wymasowany odpowiednim kremem (nadal karmię). Twarz rozświetlona. Włosy dobrze obcięte (pod pojęciem "dobrze" mam na myśli fryzurę którą układają palce i szuszarka ;) ) i z wyraźnym kolorem. To chyba jest dobre podsumowanie moich wypocin. Kolor. Uwielbiam kolory, potrzebuję kolorów, razem z małą wyglądamy na ulicach jak papugi, w zieleniach, czerwieniach, źółciach. I co z tego? Kolor jest mi potrzebny, bym czuła się pięknie. By podnieść moje zbyt niskie ciśnienie (kawa - przy karmieniu piersią jest zlimitowana do jednej filiżanki dziennie). By - po prostu - dobrze się czuć. Czego sobie i innym mamom (aktualnym i przyszłym) życzę!
dagkris 2012.02.21 22:07
Witam!!! Okres ciąży? Gdyby nie cukrzyca ciążowa, byłby najmilszym etapem życia. Jedyne czemu musiałam się podporządkować dla dobra córki to ścisła dieta bezcukrowa. Poza tym korzystałam na całego z uroków bycia ciężarną. Wjechałam na wieżę Eiffla pod koniec trzeciego miesiąca przy największych nudnościach. Pozwalałam się rozpieszczać, nawet obcym, którzy z dobrego serca i wychowania starali się ułatwić mi życie. Zakładałam obcisłe koszulki, chcąc wyeksponować zgrabny brzuszek. Sporo latałam samolotem, stąd moja córka zachowuję się często jakby miała skrzydła... Co do gimnastyki, nie musiałam o niej pamiętać. Miałam w czasie ciąży taki zapas energii, że rodzina za mną nie nadążała :) Największą przyjemność sprawiał mi wówczas sex. Takich emocji nie przeżyłam nigdy wcześniej, ani też później. Co do macierzyństwa, mój organizm wrócił do normy bez większych problemów. Po zasmakowaniu nieprzespanych nocy i ciężkich kolek córeczki zrozumiałam jedno: tylko spokój i optymizm mnie uratuje!!! Stąd uśmiecham się teraz częściej, nawet "przez zęby", widząc pocięty nożyczkami obrus...lub rysunek szminką na ścianie :) A najbardziej lubiłam karmienie piersią. Czułam wtedy, że moje dziecko ma wszystko czego potrzebuje: ciepło, bliskość, uczucie i ulubione mleczko :)
martitka 2012.02.21 20:22
Radość, przerażenie, strach- te wszystkie uczucia towarzyszyły mi od momentu, gdy dowiedziałam się, że spodziewam się Maluszka. Pamiętam chwilę , gdy dowiedziałam się, że będę w ciąży- i muszę powiedzieć to nie były pierwsze tygodnie, gdyż u mnie przebiegała ona bezobjawowo. Wtedy prawdę mówiąc popadłam trochę w paranoję, bo ciągle zastanawiałam się, czy może mój styl życia, poranna kawa, wycieczka w wysokie góry , które uwielbiam nie zaszkodziła dziecku. I pewnie, gdyby nie długa rozmowa z moją mamą żyłabym w strachu, że coś jest nie tak. Na szczęście ona sami mi tłumaczyła, że kiedyś kobiety w ciąży pracowały do ostatnich dni, ona sama też i nawet śmiała się, że ze mną w brzuchu to nie jedną kolejkę w czasach PRL odstała, a przecież wyrosłam na dużą i zdrową kobietę. Muszę przyznać, że ta rozmowa dużo mi dała- takiego spokoju. Mama powiedziała mi też jeszcze jedną bardzo ważną rzecz- kazała mi o siebie dbać i nie tylko chodziło jej o zdrowy tryb życia, ale także o wygląd. Jej samej jest przykro, że wiele kobiet w czasie ciąży, czy zaraz po niej zapomina o sobie. W domu chodzą w powyciąganych dresach, nie mają czasu dla męża, a wszystko czym się teraz zajmują to dom i dziecko. Pamiętam też, że podsunęła mi wtedy fajny pomysł i polecam go każdej ciężarnej- zapisała mnie na kurs jogi dla kobiet w ciąży. Musze powiedzieć to był strzał w dziesiątkę- ćwiczenia pomagały mi się zrelaksować i porozciągać przed porodem. Wspominam też, że trochę mnie karciła, gdy rano nie chciałam się ładnie ubrać, czy pomalować. Bardzo jej dziękuję za to wszytko, bo nawet mąż powiedział, że w ciąży po prostu promienieje!
violast 2012.02.21 12:18
Każda mądra mama wie, co dla jej dziecka jest najważniejsze, by było mu najlepiej, nie tylko w jej ciele ale i potem "na zewnątrz". Dlatego zajęłam się w ciąży wyjątkowo sobą i swoim ciałem. Jędrne piersi mam po dziś dzień (zaznaczę, że karmiłam piersią rok). Dzięki codziennym masażom i smarowaniu skóry oliwką, nic mi nie opadło, nic nie przybyło, a mimo, że od ciąży minęło 7 lat, ja czuję się jakbym ciągle miała dwadzieścia, ten sam zapał, atrakcyjność i pazur. Drogie przyszłe mamy najwięcej skorzystacie w czasie ciąży jak i w czasie wielkiej reaktywacji po niej, mając bezustannie nieśmiertelny zapał i chęć do jakże trudnego życia:)
ulotnaniczymwiatr 2012.02.21 08:06
Okres ciąży to wyjątkowy czas. Każda kobieta powinna dbać o siebie na codzień, ale przez te wyjątkowe dziewięć miesięcy powinna szczególnie zatroszczyć się o swoje ciało i kondycję psychiczną. Ciało kobiety się zmienia, w jej ciele rośnie nowy człowiek. Zmienia się brzuch, piersi, cała sylwetka. Ja w tym czasie nie zapominałam o codziennym balsamowaniu się i używaniu specjalistycznych kremów, bym potem nie musiała być na siebie zła, że coś zaniedbałam. Aby czuć się dobrze, chodziłam co jakiś czas do kosmetyczki i fryzjera. Ważne też było, bym była w dobrej kondycji fizycznej - na szczęście teraz sporo klubów sportowych oferuje zajęcia "aktywne dziewięć miesięcy" - warto się zapisać! Dodatkowo w szkole rodzenia mieliśmy godzinę gimnastyki tygodniowo. Dało się odczuć, że z upływem miesięcy ćwiczy się coraz ciężej, ale za to wiedziałam, że dzięki wygimnastykowanemu ciału będę miała lżejszy poród. Aby dobrze się czuć, codziennie się malowałam i starałam być jak najczęściej wśród ludzi. Do tego oczywiście trzeba było się odpowiednio ubrać i dobry humor gotowy. Dobre towarzystwo i śmiechoterapia ( ;) ) pozwalało mi zapomnieć o ciążowych dolegliwościach. Z kolei aby mojemu organizmowi (i maluszkowi!) niczego nie brakowało - nie zapominałam o kwasie foliowym i witaminach. Do tego mleko, dużo mleka, które uwielbiam, a maluszek potrzebował, by jego kości były zdrowe i silne. Przez całą ciążę robiłam wszystko, by czuć się szczęśliwą i spełnioną w jej trakcie, a także i po porodzie. I udało się! Po porodzie nadal pamiętam o sobie - swoich potrzebach i o tym, że spełniona mama nie musi być kurą domową szwędającą się po domu w szlafroku. Staram się być kobietą aktywną, dbającą nie tylko o dzieci, ale też o siebie. Dlatego nadal bywam wśród ludzi, staram się być elegancką, chodzę na ćwiczenia (teraz jest to pilates). A co mi daje i dawało największą przyjemność? To, że mimo zmieniającego się ciała, mój mąż nadal patrzał i patrzy na mnie z miłością. Do tego pomimo tylu przeobrażeń w życiu nie zapomniałam co to znaczy być sobą, nie porzuciłam swoich pasji i pragnień. Teraz jestem mamą - szczęśliwą mamą szczęśliwych dzieci i to jest najważniejsze.
mariab 2012.02.20 17:05
Od początku ciąży , czyli od 5 miesięcy o siebie dbam i do końca tak wytrwam. Zawsze zdrowy tryb życia prowadziłam i tego nie zmieniłam. Zdrowe produkty wybieram, dzięki czemu energii nabieram. Kwas foliowy dla zdrowia dzidziusia, wie o tym każda mamusia. Na świeżym powietrzu warto spacerować, by siły regenerować. Wygodne i ciepłe ubrania noszę, co brzuszka nie odsłaniają i nie upinają. W ciąży zachcianek jest wiele, najczęściej u mnie bigos z truskawkami lub Nutella z parówkami. O wyglądzie nigdy nie zapominam, dlatego często salony kosmetyczne i fryzjerskie odwiedzam. Delikatny makijaż i bielizna zmysłowa, która krągłości podkreśla i brzuszek eksponuje, mojego mężczyznę to ekscytuje. Największą przyjemność w tym czasie sprawia mi to, że pomimo przybyłych kilogramów nadal czuję się pięknie i kobieco, ciągle słysząc miłe komplementy.
Mama Tymka 2012.02.20 17:03
Jak dbałam? Tak samo jak wcześniej i potem. Bo wychodzę z założenia, że kobieta niezależnie od tego w jakim etapie swojego życia jest, czy w ciąży, czy jako młoda matka, zawsze powinna pamietać, że jest kobietą. Jest nią przede wszystkim. Inne role są rolami drugoplanowymi. Sama świadomość tego że wiem, że jestem kobietą sprawia, że chcę dobrze wyglądać i pamiętam o tym, że dbam o siebie przede wszystkim dla siebie. Zadbana mama to szczęśliwa mama. A szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. I tutuś również :))))
malgorzata8319 2012.02.20 14:30
Podczas ciąży musiałam o siebie szczególnie dbać, gdyż dopadła mnie cukrzyca ciążowa. Chciałam żeby nasze dzieciątko było zdrowe więc, odpowiednio się odrzywiałam, mierzyłam cukier tak jak lekarz kazałi chodziłam na spacery. Nie ulegałam żadnym pokusom, a było ich naprawdę dużo szczególnie w święta. Mówiłam sobie przecież to wszystko dla naszego wymarzonego dziecka. Ja bardzo chciałam, żeby to był synek, ale maleństwo długo nie chciało się pokazać. Największa radość dla mnie to pierwsze ruchy, każde kopnięcie, no i ten moment kiedy w 35 tygodniu maleństwo się pokazało no i to jest synek. Byłam taka szczęśliwa, że aż łezka zakręciła mi się w oku i już wiedziałam, że muszę dalej robić wszystko co w mojej mocy, żeby był zdrowy. Teraz mam dużego siedmiomiesięcznego synka i jestem bardzo szczęśliwa, a każdy dzień przynosi nową radość. Najpierw pierwszy uśmiech, pierwsze gaworzenie, wszystko takie pierwsze i nowe. Karmię piersią więc dalej odpowiednio się odrzywiam i chodę na spacery tylko teraz z wózkiem i jestem taką dumną mamą.
marzena83 2012.02.19 20:43
Dla mnie ciąża była spełnieniem naszego wspólnego, największego pragnienia. Szczerze mówiąc nie skupiałam się jakoś bardziej na swoim wyglądzie. Na ogół lubię dbać o siebie i dobrze wyglądać, nie zmieniałam tego po zajściu w ciążę, a wręcz ciąża sprawiała, że czułam się piękna i promieniałam szczęściem na kilometr :)! Oczywiście do zabiegów pielęgnacyjnych używałam tylko kosmetyków przeznaczonych dla przyszłych mam i każde wieczorne wcieranie balsamu, zamieniało się w czułe głaskanie powiększającego się brzuszka :) Po porodzie bardzo szybko odzyskałam figurę, ba! Nawet w życiu takiej nie miałam!! Dziś z tęsknotą wspominam ten czas, bo mimo nawału nowych obowiązków, z minimum wysiłku wkładanego w dbanie o figurę wyglądałam świetnie! I to najbardziej mi się podobało :) Oczywiście za tym cudem w moim wypadku stoi karmienie piersią :) Ale,,, żeby nie było zbyt pięknie, to niestety moje włosy i cera, z dnia na dzień, były w gorszym stanie. Cóż hormony mają swoje dwa oblicza. Nie poddałam się tak łatwo, poszłam po poradę do kosmetyczki i wiedziałam już co mam robić, a włosy? Zmieniłam fryzurę, tego samego dnia zrobiłam szybkie zakupy, by uzupełnić szafę w mniejsze rozmiary i naprawdę czułam się bardzo szczęśliwą młodą mamą! Szczęśliwa mama, to przecież szczęśliwy maluszek, a dowód na to odnajdywałam w pięknych, bezzębnych uśmiechach synusia :)
kwadracik 2012.02.19 17:22
Ciąża to szczególny czas dla każdej kobiety.Jest oczekiwaniem na narodziny maleństwa,którego pojawienie sie na świecie przyniesie wiele szczęścia,ale i zmian. Kiedy dowiedziałam się,że oczekuję dziecka,zrobiłam to,co pewnie czyni większość przyszłych mam. Łykałam kwas foliowy,witaminy.Uważniej przyglądałam sie temu co jem i piję.Dbałam o regularność posiłków i o to by były one urozmaicone. Bałam sie rozstępów,więc regularnie i wytrwale wcierałam w brzuszek oliwkę,kremy.Dało to świetne efekty-ani sladu rozstepów i skórę w dobrej kondycji. Duzo czasu spędzałam na świezym powietrzu,na tyle aktywnie na ile pozwolił mi mój odmienny stan. Słuchałam dużo muzyki,także relaksacyjnej.Na szczęście miałam mało stresów i problemów w tym czasie,przez,co byłam spokojna i mogłam skupić się na sobie i dziecku. Pamietałam o regularnych wizytach u lekarza prowadzącego ciążę i o wszystkich zalecanych badaniach. Najwiekszą przyjemność sprawiało mi wtedy własnie to,że to jest mój czas,że mogę całą swą uwagę skupic na sobie i maleństwu.Miałam czas na refleksje,przemyslenia... Prócz tego kontakt z natura i muzyka -to jest to,co kocham. Motywacja do dbania o siebie było min. świadomość,że dbając o siebie ,dbam o maleństwo. W pierwszych miesiącach życia synka najbardziej doskwierał mi chyba brak snu,dlatego też starałam się wyrównywać ten senny deficyt kiedy tylko się dało,często kosztem niepozmywanych naczyń i zostawieniem innych domowych obowiązków na później.Poza tym nadal zdrowo się odzywiałam,wdrażałam ćwiczenia fizyczne,po to ,by wrócić do wagi i formy sprzed ciąży. W miarę mozliwości robiłam sobie maseczki,peelingi itp.i starałam sie dbac o swój wizerunek poprzez estetyczny ubiór,czasem makijaż.To sprawiało,że byłam szczęśliwą i spełniona kobieta i mamą.To jest mozliwe i tak jest do dziś.
lilu1982 2012.02.19 17:11
W ciąży, kiedy mój brzuszek był już słodko okraglutki brałam oliwkę i wieczorem kładłam się na kanapie a mój mąż masował go i rozmawiał jednocześnie z naszym małym synkiem. Natomiast teraz pół roku po porodzie nadal pozostał mu ten nawyk masaży - dla mnie to istny raj po całym dniu:). Mój mąż wybrałby bieliznę tą białą:P, mnie się chyba też podoba bardziej:)
mamusia1234 2012.02.19 16:36
Najważniejszy jest spokój. To najlepsze co możesz zafundować sobie i swojemu maluszkowi. Zero stresu, zero nerwów, pełen relaks. Najważniejsza jest też radość z ciąży. JA od momentu kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym po prostu wpadłam w euforię. Ludzie mówili, że u mnie ciążę widać w oczach, że szczęście bije ode mnie na kilometr. To właśnie radość i szczęście, spokój pozwoliły mi przetrwać ciąże bez żadnych problemów, poród bez bólu a po porodzie szybko wróciłam do formy.
kingurcia 2012.02.19 11:48
Okres ciąży i macierzyństwa to czas piękny ale z drugiej strony bardzo rygorystyczny. Przyszłe mamusie w większości w tym okresie bardzo uważnie przyglądają się temu co i ile jedzą, jakich kosmetyków używają w pielęgnacji siebie a potem również maluszka,w okresie ciąży ważnejest również samopoczucie przyszłej mamy- zadowolona mama to zadowolony maluszek- i tą zasadę ja stosowałam. Starałam się póki oczywiście mogłam dbać o swoją kondycję, spacerowałam, dużo przebywałam na świeżym powietrzu. Dbałam o swoje ciało, by brzuszek nie tylko służył maluszkowi ale by również był zadbany i nie było z nim problemów po ciąży - smarowałam ciało balsamami dla kobiet w ciąży. Uważałam na to co jem, zawsze analizowałam skład produktów by był on najbardziej naturalny. Unikałam równiez malowania włosów zwykła farbą, mamusia musiała być jednak zadbana, w okresie ciąży używałam więc farb naturalnych stosowanych dla kobiet w ciąży. W okresie macierzyństwa trudno było zorganizować chwilę dla siebie, ale oczywiście starałam się trochę wypocząc, pospacerować, znaleść czas na fryzjera, tak by odsapnąć od mojego maluszka i nabrać sił na dalsze dni macierzyństwa. W całym okresie ciąży i macierzyństwa najwspanialszą była myśl że będę mamą i urodzę a potem będę wychowywać i kształtować małą istotkę - ta myśl dodawała mi skrzydeł i radości w nie zawsze łatwych momentach bycia mamą;)
aniaol 2012.02.18 18:39
Będąc w ciąży byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.To szczęście było moją najlepszą pielęgnacją. Robiłam dokładnie to co mówił mi organizm- nic na siłę. Nie będę pisać tu poradnika o zdrowym trybie życia. W okresie macierzyństwa największą przyjemność sprawiało mi karmienie piersią, nikły wtedy wszystkie troski. Lubiłam jeszcze całować małe stópki tzw. ,,roztaperki''
allada 2012.02.18 16:14
W czasie ciąży miałam dużo czasu aby pomyśleć o sobie i moim maleństwie. Koleżanki i rodzina dawali rady ale i mówili jak to po urodzeniu dziecka świat się zmienia a my młode mamy juz nie mamy prawa wyglądać dobrze bo cały swój czas i energię poświęcimy maluszkowi.Ja chciałam być dobrą troskliwą mamą ale i dobrze wyglądającą kobietą. W czasie ciązy oprócz stosowania kremów ujędrniających, na rozstępy i codziennych spacerów nie zapominałam tez o innych rzeczach które sprawiały że czułam się piękna. Nakładałam maseczki nawilżające na twarz i włosy, chodziłam do kosmetyczki na zabiegi odżywcze, do fryzjera na modne cięcie. Wiedziałam że te wszystkie zabiegi mi zaprocentują a dzięki regularnemu dbaniu o ciało po porodzie będzie mi łatwiej. Mój czas w czasie ciąży a miałam go dużo dla siebie wykorzystałam na dbanie o siebie i swoje ciało. Nie leżałam nie obżerałam się tylko byłam aktywna, jadłam urozmaicone posiłki mądrze i zdrowo i dzięki temu czułam się dobrze. A po porodzie no cóż bywało różnie..ze zmęczenia padałam. Przed porodem zrobiłam sobie henne brwi i rzęs aby wyglądać dobrze i nie tracić czasu na malowanie. Może rzadko ale korzystałam z usług kosmetyczki, fryzjera i miło było spojrzeć w lustro. Nie zapominanie o swoich potrzebach daje nam więcej optymizmu siły i uśmiechu.
asiula221 2012.02.18 10:53
Ten konkurs przypomniał mi program ,, Rozmowy w Toku,, gdzie przyszłe mamy na porodówkę zabierały prostownice, suszarkę do włosów a rodziły w pełnym makijażu. Bycie przyszłą mamą wcale nie daje ulgi by przestać dbać o siebie a wręcz przeciwnie zobowiązuje. Jednak nie powinniśmy przesadzać z zabiegami pielęgnacyjnymi. Przez całą ciąże farbowałam włosy, paznokcie żelowe może 2 razy tylko zrobiłam i malowałam się delikatnie. Ubierałam się przeważnie na sportowo a obcasy rzuciłam głęboko do szafy. Stosowałam dużo kremów na roztępy i prowadziłam aktywny tryb życia. Pracowałam do 7 miesiąca ciąży. Do porodu byłam całkiem wydepilowana i miałam czerwone paznokcie o stóp. Na porodówce zupełnie nie przejmowałam się że moje włosy są niepoukładane i nie mam tuszu na rzęsach. Mój wygląd wtedy nie był priorytetem a skupiłam się na porodzie i na maleństwie. Wiele kobiet zupełnie nie rozumie że dbamy o siebie dla siebie nie dla innych. To czy rodzimy w makijażu czy nie nie sprawi że będziemu podziwiane na porodówce. Dbamy dla siebie i nawet gdy jesteśmy w ósmym miesiącu ciąży powinniśmy byc zadbane i piekne tylko dla siebie.
malowana 2012.02.18 09:26
Gdy tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży pożegnałam papierosy .Moje nawyki zmieniły się radykalnie.Zaczęłam dobierać zdrową zrównoważoną dietę bogatą w warzywa i owoce ,dodam ze przed ciążą nie jadłam ich w ogóle.Ryby staram się jeść prawie codziennie.W moim jadłospisie królują same zdrowe przysmaki.Wypijam codziennie ponad 2 litry niegazowanej wody mineralnej .Znakomicie wpływa na moją przemianę materii,nawilża moją skórę.Spożywam pełnoziarniste produkty zbożowe, ryż, kasze oraz orzechy. Migdały są moim osobistym lekarstwem na zgagę naturalnym ,zdrowym i smacznym a co ważne skutecznym.Mleko uwielbiam pić na noc w celu odstresowania się wyciszenia ,dodaje do niego miodu by być bardziej uodpornioną na złe warunki atmosferyczne które teraz mamy.Codziennie łykam witaminy ,przepisała mi je Pani doktor ,która prowadzi moją ciąże.Robię wszystkie badania także te ,które nie są tanie i nawet nie konieczne,ale pragnę by wszystko było w porządku.Stosuję odpowiednio dobrany balsam do ciała na rozstępy a także preparat do pielęgnacji biustu.Kupiłam sobie także dużą piłkę gimnastyczną na której codziennie wykonuję ćwiczenia dla kobiet w ciąży .Profilaktycznie mierzę sobie ciśnienie.Dużo spaceruję,staram się spędzać wolny czas na świeżym powietrzu by dotleniać organizm.Do spania kupiłam sobie poduszkę tzw.Rogala który przyniósł ulgę moim plecom i nie tylko.Mój kochany mąż bardzo mi pomaga jeździ ze mną na każdą wizytę lekarską,wieczorami masuje mi plecy i stopy ,przyrządza relaksujące kąpiele.Spisuje się na medal .Dwa razy w tygodniu chodzę na basen bo uwielbiam pływać.Mąż pstryka mi dużo fotek ja zresztą też fotografuję najważniejsze dni,pierwsze ciuszki kupione dla maleństwa itp.robienie zdjęć jest wspaniałą zabawą i chwilą relaksu dla mnie i męża.Moje ciężarne zdjęcia będą wspaniałą pamiątką tego niezwykłego czasu.
88.156.*.* 2012.02.17 18:14
Będąc w ciąży rozpieszczałam się jak mogłam. Zarówno od wewnątrz jak i zewnątrz. Od środka dobra dieta, dużo owoców i warzyw.Trafiłam na idealny okres,ponieważ maluszka nosiłam w brzuszku przez zimę,wiosnę i lato.Mimo tego,że często źle się czułam, zawsze myślałam pozytywnie, dużo czasu spędzałam na świeżym powietrzu. Często brałam relaksujące kąpiele, a nawet chodziłam nad jezioro,żeby wypocząć przy szumie drzew.Codziennie też dobrej klasy balsam do ciała szedł w ruch :) Przecież byłam w ciąży i mogłam sobie pozwolić. Po ciąży też niewiele się zmieniło. Nadal dbałam o siebie,bo nie chciałam wyglądać jak "umęczona kura domowa". Największą przyjemność sprawiało mi mówienie do brzuszka i puszczanie smykowi muzyki.
Erna 2012.02.17 16:45
Dbałam o siebie w czasie ciąży należycie, aby umilić sobie życie, po kąpieli smarowałam me ciało balsamem aby nie mieć rozstępów. Gimnastykę uprawiałam przez całą ciążę , przytyłam tylko 7 kg , to po porodzie me ciało wróciło szybko do normalnego stanu. Folgowałam sobie w jedzeniu wszystkich owoców i warzyw a także serów które uwielbiam i cała rodzina starała się mi w tym jedzeniu dogadzać. Z przywilejów u lekarza tylko korzystałam bo innych nie potrzebowałam. Najbardziej zadowolona byłam, że do końca ciąży zmieściłam się we wszystkie rzeczy. Nie potrzebne były ciążowe ubrania. Za urodzenie zdrowego syna dostałam od męża pierścionek i gorące podziękowania.
82.143.*.* 2012.02.17 15:29
Kiedy byłam w ciąży, postanowiłam bezkarnie korzystać z wszystkich przywilejów "ciężarówek". Nie tylko chętnie korzystałam z wolnego miejsca w autobusie lub kasy pierwszeństwa w markecie, ale również pozwalałam się rozpieszczać przez mojego mężczyznę. Co prawda mąż nie nosił mnie na rekach (przynajmniej od pewnego momentu), ale biedak ganiał po całym mieście szukając czereśni w marcu! Korzystałam również ze specjalnych pakietów SPA dla kobiet w ciąży. Mając wyjątkowo mocne włosy - robiłam z nich fantazyjne loki, warkocze, zawijasy. Nie zapominałam o codziennej gimnastyce, która nie tylko redukowała zbędne kilogramy w okolicach ud, ale również wyrabiała we mnie gibkość i elastyczność potrzebną do porodu. Dzięki nowinkom kosmetycznym uniknęłam kłopotliwych rozstępów. Zażywałam mnóstwa świeżego powietrza, spacerowałam, podziwiłam, radowałam się każdą chwilą słodkiego lenistwa i nieróbstwa. Słuchałam muzyki, która mnie relaksowała lub pobudzała do życia, wpływając również na dobry nastrój noszonego pod sercem Antosia. Dziś mój synek ma już dwa latka, a ja z nostalgią wspominam te magiczne 9 miesięcy. Jednocześnie jestem dumna i szczęśliwa, że mam mądrego i ślicznego synka, z którym mogę już pobiegać po łące, ulepić miasteczko z plasteliny, porozmawiać o rozterkach świnki Peppy... Mam nadzieję, że wkrótce dane mi będzie na nowo przeżywać czas ciąży i pokochać kolejne maleństwo :)
migooocia 2012.02.17 13:46
Mam 22 lata jestem mamą 8 miesięcznego Alanka przez całe życie byłam szczupła bez żadnych wyrzeczeń niestety podczas ciąży gwałtownie zaczęłam tyć co powodowało oczywiście rozstępy.Więc zaczęłam szukać rozwiązania zaczęło się od kremów następnie delikatna gimnastyka aby nie zaszkodzić maluszkowi. W miarę swoich możliwości uczęszczałam na basen i jogę. Tyłam nadal ale już wiedziałam,że w miarę swoich możliwości tracę zbędne kilogramy a maluszek ma wystarczający jadłospis gdyż dbałam jak i dbam na dal o to co jemy. Dostarczałam wszystkie witaminy łykałam witaminki jadłam owoce i warzywa. Zmuszałam się do mięsa gdyż nie lubię go dzięki temu mam dużego zdrowego synka.Naturalnie nie pale nie piję alkoholu z małymi wyjątkami w niewielkiej ilości. Teraz nadal jak pisałam jem zdrowo aktywnie spędzamy czas i uważam się za atrakcyjną mimo tego,że nadal walczę z rozstępami na piersiach :) in jestem zadowolona ze swojego życia i nigdy nie chciałabym go zmienić głowa do góry dla Pań które uważają,że wrócić do formy po ciąży jest ciężki wcale nie wystarczy chcieć i mieć dodatkowo wsparcie to strasznie pomaga
onka 2012.02.17 13:37
Witam. Bardzo chętnie podzielę się z Wani swoimi sposobami pielęgnacji ciała jakie stosowałam w okresie ciąży i po ciąży. Otóż już od pierwszych tygodni ciąży zawsze po kąpieli nakładałam na ciało okrężnymi ruchami kremy i balsamy, które miały za zadanie nadać elastyczności mojej skórze aby nie pojawiły się rozstępy. Do tego celu stosowałam odpowiednie kosmetyki stworzone dla kobiet w ciąży. Bardzo pozytywnie na moją zmieniającą się z dnia na dzień urodę wpływały długie relaksujące kąpiele jednakże w nie gorącej wodzie ponieważ to nie jest wskazane. W moim domowym SPA nie obyło się bez systematycznych maseczek na mojej twarzy w których wyglądałam mianem zielona kosmitka z wenus. Po takich chwilach relaksu i odpoczynki każda z nas pomimo lekkiego zmęczenia słodkim ciężarem jest zadowolona i szczęśliwa że mały dzidziuś ślicznie rośnie i jest coraz większy i silniejszy.
80.55.*.* 2012.02.17 08:38
Witam, Chciałabym się podzielić z innymi mamami sposobami na powrót do formy! Mam 31 lat, prawie dwa lata temu urodziłam Filipa; przed porodem byłam aktywną młodą kobietą. Wszędzie mnie było pełno, w pracy, w domu, jestem społecznikiem z wyboru i z zamiłowania, mam mnóstwo zainteresowań. Pierwsza ciąża, zaplanowana, przemyślana i przede wszystkim chciana. 9 kwietnia 2010 roku przyszedł na świat Filip. Nie byłam typem kobiety w ciąży siedzącej w domu i narzekającej jakie to ma opuchnięte nogi, że nie mogę się schylić, że czuję się jak wieloryb... Pozostałam aktywna do dnia porodu, mimo tego przytyłam w ciąży prawie 21 kg..... jak widać się nie oszczędzałam :) Filip urodził się przez cesarskie cięcie, choć wcale tego nie chciałam. Życie jednak pisze nam inne scenariusze, to była szybka decyzja lekarzy na sali porodowej i dziękuję im za to. Nie liczyłam na to, że jak będę wychodziła ze szpitala zmieszczę się w ubrania sprzed ciąży. Poprosiłam męża, by przywiózł mi takie z 5 miesiąca. W dniu porodu pozbyłam się około 8 kg. Czułam się lżejsza i dumna, że jestem mamą. Rana po cesarskim cięciu goiła się szybko. A ja od początku myślałam o synku, o domu, o mężu i o sobie. I nie czułam się egoistką, że chcę być piękna jak dawniej. Spełniona mama może być szczęśliwą kobietą. Karmiłam piersią prawie 1,5 roku, uważam, że jest to najlepsze co mogłam dać mojemu dziecku, a co pozwoliło mi szybko wrócić do formy, przy współudziale kilku czynników. Na pierwszy ogień: jedzenie. Ograniczyłam rzeczy smażone i produkty wzdymające ze względu na potencjalne kolki, a także słodycze. O schabowym zapomniałam na kolejne trzy miesiące.... i w sumie mogłabym żyć bez niego do dzisiaj. Zainwestowałam w parowar, a mojemu mężowi też wyszło to na zdrowie - kilka kilogramów mniej kochanego ciałka. Mleka nigdy nie lubiłam, więc się nim nie katowałam. Za to 2 litry wody dziennie to było minimum. Na drugi ogień: ćwiczenia. Z racji, że byłam po cesarskim cięciu intensywne ćwiczenia zaczęłam dopiero po 2,5 miesiącach. Laktator w ruch, mleko do butelki, mąż na stanowisku, karnet na siłownię kupiony, torba spakowana. Koleżanka z pracy nie odpuściła - dwa razy w tygodniu przez kolejne cztery miesiące. Endorfiny szczęścia wydzielające się w moim organizmie jak się zmęczę były nieocenione. Wróciły wspomnienia, gdy ćwiczyłam dla przyjemności i dla zdrowia. Na trzeci ogień: pielęgnacja. Pierwsza wizyta u fryzjera.... O rany! jakie to było ekscytujące, usiadłam na fotelu, zamknęłam oczy i kazałam zrobić się na bóstwo. Mąż mnie nie poznał ;) ale był zachwycony! Na czwarty ogień: kosmetyczka. Zamówiłam do domu, bo już nie mogłam się doczekać.... Filip spał smacznie, a ja oddałam się zabiegom pielęgnacyjnym: manicure, pedicure, maseczki, peelingi.... Ach co to był za dzień. Fakt, że z przerwami dla mojego żarłoka, ale cóż:) Było warto, od tego czasu raz na dwa tygodnie spotkanie w ulubionym salonie kosmetycznym. Na piąty ogień: zakupy!!! Wreszcie mogłam zmieścić się w coś co nie było dla wielorybka :) Filip dzielnie towarzyszył mi na zakupach, a i jego nie ominęły przyjemności. Na szósty ogień: spotkania z przyjaciółmi. Na początku z tymi, którzy też byli "dzieciaci" , ale z czasem zaczęliśmy wychodzić wspólnie do kina, ulubionej knajpki, na kolację. Na siódmy ogień: powrót do pracy. Starannie przygotowany i zorganizowany. Do dzisiaj widzę zazdrosne spojrzenia koleżanek, pytające "Jak to zrobiłaś, niemożliwe, przecież to dopiero pół roku" i pełne podziwu spojrzenia kolegów "Ale laska! Niemożliwe!" :) Ach co to był za dzień! Drogie Mamy! Trzeba uwierzyć w siebie, korzystać z pomocy innych, dzielić obowiązki i ufać mężowi, że sobie poradzi - w końcu to też jego dziecko, tak samo kochane. Przestałam być Zosią - Samosią i stałam się Dumną Mamą! Mój Powrót Do Formy - szczerze polecam! Radość w oczach Filipa, że ma zadowoloną z życia mamę - bezcenna! Ania
Kornelia Ogrodnik-Świderek 2012.02.17 08:24
Od wieków wiadomo, że kobieta wygląda pięknie kiedy czuje się piękna. Ja zarówno w pierwszej jak i drugiej ciąży nie malowałam się mocno, ale za to wieczorne kąpiele, masaże i nawilżanie to było jak rytuał. Na szczęście moje dzieci zasypiają koło 20 więc cały wieczór mamy dla siebie, a że mój mąż jest bardzo kochany to wieczorna kąpiel i masaż stały się jego obowiązkiem. dodatkowo od czasu do czasu wysyłał mnie np na oczyszczającą maseczkę, a po porodzie dostałam prezent w postaci masażu czekoladą. Najbardziej poprawiące urodę i samopoczucie dla mnie było to, że dla mojego męża wyglądam cały czas tak samo. Przeglądając się w jego oczach czułam się piękna i nic mi więcej nie było potrzeba :) zresztą koleżanki utwierdzały mnie w tym :D
askka 2012.02.17 08:21
Od zawsze przywiązywałam ogromną wagę do swojego wyglądu, dlatego wiadomość o tym, że będę mamą spowodowała radość, ale jednocześnie niepewność i obawę, co stanie się z moim ciałem, czy nadal będę atrakcyjna dla swojego męża???? Postanowiłam zrobić wszystko, aby w ciąży wyglądać pięknie i kwitnąco, a zaraz po niej szybko dojść do dawnej figury. Oczywiście bywały lepsze i gorsze chwile, związane z powiększającym się brzuszkiem. Początkowo czułam się naprawdę świetnie i pięknie. Stosowałam oliwkę do ciała, kremy przeznaczone dla młodych mam, aby moje ciało było jędrne. Dzięki temu naprawdę uniknęłam rozstępów i jestem z tego ogromnie dumna. Postanowiłam też nie poddać się ciążowej modzie i nigdy w ciągu 9 miesięcy nikt nie zmusiłby mnie do ubierania wielkich ogrodniczek, co bardzo często mają w zwyczaju kobiety w zaawansowanej ciąży. Naprawdę kobieta w ciąży może ubrać przepiękne stroje. Niestety brakuje ich na półach sklepowych. Dlatego moją prawdziwą pasją w tym okresie były zakupy internetowe. Starałam się zawsze wyglądać modnie, seksownie i czuć się komfortowo w swoich ubraniach. Ogromną satysfakcję dawało mi podkreślanie mojego dodatkowego atutu jakim stał się brzuszek, który jak twierdziła rodzina i znajomi dodawał mi ogromnego uroku. Nie zapominałam o wszystkich rzeczach, które do tej pory robiłam, chętnie spotykałam się ze znajomymi. Mój mąż w tym okresie również był mną wyraźnie zachwycony. Moc komplementów jakie od Niego dostawałam tylko dodawały mi skrzydeł i sprawiały, że czułam się naprawdę kobieco. Wiele rzeczy robiliśmy razem, a ciąża jeszcze bardziej nas zbliżyła. Z radością spędzaliśmy czas na zajęciach w szkole rodzenia, a mój mąż naprawdę interesował się mną i dzieckiem. Niewielki kryzys przyszedł zaraz po porodzie, kiedy to od razu chciałam mieć piękną sylwetkę i w dziwny sposób zaczęłam krępować się swojego mężczyzny. Wtedy koleżanka, którą poznałam w szkole rodzenia i która rodziła niedługo przede mną powiedziała mi o zajęciach jogi z niemowlakiem. Te zajęcia od nowa sprawiły, że poczułam się piękna, mogłam wykonywać wiele ćwiczeń, będąc cały czas ze swoim dzieckiem. Te zajęcia sprawiły, że nabrałam jeszcze więcej sił, energii, teraz aktywnie spędzam czas ze swoim dzieckiem. Mam nie tylko piękną sylwetkę, ale zdrowego i szczęśliwego malucha. Myślę, że dla młodej mamy najważniejszą satysfakcją jest kiedy czuje się piękna i zadbana, kiedy nie zatraca swej kobiecości i urody, ale wręcz przeciwnie eksponuje ją podkreśla, nie zamyka się w domu:-)
aniusia03 2012.02.16 21:26
Kiedy jestem zadbana, czuję się jak prawdziwa kobieta! Również w ciąży starałam się o siebie dbać, by mimo dolegliwości ciążowych nie stracić swojej atrakcyjności. Przede wszystkim zdrowe odżywianie -dla siebie i maluszka (zarówno w ciąży, jak i po gdyż karmię piersią). Od początku ciąży aż po dziś dzień przyjmuję witaminki. Starałam się również zadbać o swoje ciało: relaksujące kąpiele, balsamy do ciała, maseczki. Raz na jakiś czas chodzę do fryzjera - bo nowa fryzura odświeża i poprawia moje samopoczucie. Bardzo ważne było i jest dla mnie ładne ubranie, podkreślające moją kobiecość, a w ciąży brzuszek z maleństwem. Od bielizny począwszy:). I ogromną przyjemność sprawiało mi ładne ubieranie się i podkreślanie ubiorem tego, że jestem w ciąży. Dziś po porodzie, kiedy maleństwo jest już większe i ponownie mam więcej czasu dla siebie na nowo odkrywam swoją kobiecość i ogromną przyjemność sprawia mi dbanie o siebie - dla siebie i dla męża;). Bo kiedy, ja jestem zadowolona, to i moja rodzinka zdaje się być weselsza:).
agamiel81 2012.02.16 17:21
06.02.2012 po raz drugi zostałam mamą. Ta ciąża była inna od pierwszej, nie mogłam sobie bezkarnie poleżeć do południa, poczytać książki, po być na forum, bo w domu biegał prawie 3 letni maluch, który miał wiele pomysłów jak zająć mamę. Kiedy tylko opiekę nad synkiem przejmował mąż ja oddawałam się odrobinie relaksu, a relaksowało mnie chodzenie po sklepach, oglądanie, przymierzanie, a nie koniecznie kupowanie, czytanie książek i gotowanie nowych dań z wymyślonych przeze mnie przepisów. Od paru dni mam w domu mojego drugi skarb i życie jeszcze nie nabrało swojego rytmu, ale ja już teraz staram się znajdować dla chwilkę dla siebie, bo wiem jak to wspaniale poprawia samopoczucie, daje siłę, nawet mimo nie przespanej nocy, a przecież szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. Obecnie ta chwila relaksu to samotna kąpiel, użycie pięknie pachnącego kosmetyku,czytanie książek kiedy dzidzia przyssana jest do piersi, wieczorny spacer z psem i moja mała chwilka na ulubionych portalach i forum. Oczywiście czekam na moment kiedy będę mogła już sobie pozwolić na spędzenie kilku godzin bez moich kochanych dzieciaków. Pójdę wtedy na mój kochany fitnessik, z którego musiałam zrezygnować na okres ciąży, pochodzę po sklepach, spotkam się ze znajomymi, gdzie nie koniecznie głównym tematem będzie dziecko, wizyta u kosmetyczki...te chwilę dla siebie dopiero przede mną i będzie to na pewno ogrmna przyjemność, a teraz moją siłę, wielką radość i przyjemność czerpię z obecności kilkudniowego maluszka i jego starszego brata:-)
mama78 2012.02.16 16:24
Jak dbasz/dbałaś o siebie podczas ciąży i początków macierzyństwa oraz co daje/dawało Ci w tym czasie największą przyjemność… Witam serdecznie. Moja ciąża nie należała do najłatwiejszych i była zagrożona.Musiałam łykać Duphaston i inne leki zapisane przez ginekologa.Starałam się na siebie i na dzidziusia bardzo uważać. Zwróciłam szczególną uwagę na jadłospis i starałam się jeść zdrowe, pożywne potrawy, jadłam dużo warzyw, owoców,ryb i piłam dużo niegazowanej wody mineralnej. Całkowicie natomiast zrezygnowałam z picia kawy, już na sam zapach mnie mdliło;). W ciąży pojawiły się u mnie rozstępy, pomimo iż stosowałam oliwkę i kremy antycellulitowe ale wcale mi to nie przeszkadza:) Codziennie masowałam delikatnie ciało oliwką dla dzieci, lecz rozstępy i tak wyszły, ponieważ brzuszek bardzo szybko rósł. Starałam się kontrolować wagę i nie przybrać zbyt dużo, pomocna w tym była odpowiednia dieta, ograniczenie słodkości ale czasem w nocy budził mnie potworny głód i wędrowałam do kuchni w poszukiwaniu jedzenia;). Stosowałam bardzo delikatne, nie obciążające cery kremy odżywcze. Będąc w tak cudownym stanie uwielbiałam słuchać odprężającej, delikatnej, relaksacyjnej muzyki i byłam bardzo szczęśliwa, gdy maleństwo fikało koziołki w moim brzuszku:) Uwielbiałam spacerować, z racji tego,że ciąża była zagrożona nie wolno mi było uprawiać innych sportów,lecz spacery lekarz wręcz nakazał, a że mieszkamy prawie nad morzem, to jak najczęściej jeździliśmy i spacerowaliśmy brzegiem morza, dotleniając się, relaksując i spędzając zdrowo czas. To mi sprawiało największą satysfakcję i przyjemność. Wszelkie wyrzeczenia tamtego okresu opłaciły się - urodziła się nam zdrowa, dorodna dziewczynka;) dziś już 3,5 letnia:) Pozdrawiam bardzo gorąco. P.S. Bielizna Italian Fashion jest boska i marzę o takiej... ;)
iwona8484 2012.02.16 13:35
Okres swojej ciąży wspominam jako czas wielkich wrażeń w swoim życiu,gdyż była to moja pierwsza ciążą - oczywiście była zaplanowana dużo wcześniej niż zaszłam.Dbałam o siebie i dzidzię jak tylko potrafiłam ( zdrowe odżywianie,ciąża pod kontrolą lekarską,używałam kosmetyków wyłącznie dla kobiet w ciąży,dużo spacerów,szkoła rodzenia,a wieczorami z mężem czytanie książeczek do brzuszka :) Również starałam się dbać o swoją psychikę,bo tak jak napisałam wcześniej miałam różne odczucia każdego dnia (pomagała mi muzyka relaksacyjna i oglądanie USG synka ).Korzystałam z najróżniejszych poradników i książek związanych z ciążą,nawet zdarzyło się tak,że moja przyjaciółka była w tym samym czasie w ciąży co ja:)i miałyśmy spotkania tzw.mamuśkowe :)czasami nie mogłyśmy się nagadać tyle było spraw i odczuć ciążowych.Po urodzeniu synka macierzyństwo na samym początku mnie przeraziło,nie wiedziałam czy sobie poradzę,nie mogłam oswoić się z nowym przewróconym do góry nogami życiem,ale miałam wsparcie u boku męża :)Teraz już normalne stało się wszystko,mam czas dla siebie i rodziny.Korzystam z życia, chodzę na spacery z syneczkiem,to jakiś miły zakup lub zrobienie jakiegoś przysmaku - a uwielbiam gotować i wypróbowywać nowości kulinarne.
castilla 2012.02.16 08:12
...to dość ciekawe, ale byłam już po trzydziestce. Wydawałoby się, że już nic fajnego mnie nie spotka, że już nie będę miała takiej figury, jak za lat studenckich... Wtedy wydawało mi się, że jestem za chuda, mam za mały biust, itp. Chociaż nie narzekałam, w sumie, na brak powodzenia...:) Ale potem lata pracy biurowej, "wożenie się" samochodami, autobusami i w zasadzie siedzący tryb życia zrobiły swoje. Kilogramy jakby same się znalazły. Ja, która kiedyś mogła jeść wszystko, z metabolizmem błyskawicznym, zaczęłam "obrastać" w sadełko... Ale, zaszłam w ciążę i...o dziwo! Na początku trochę przytyłam, ale potem moja waga spadła (prawdopodobnie było to następstwem cukrzycy ciążowej), musiałam przejść na dietę. Dziecko rosło, a ja jakbym oddawała mu to wszystko, co nagromadziłam przez lata. Efekt był taki, że kilka tygodni po porodzie, znów byłam laseczką :), mniejszą o 12 kg , które utraciłam i udało mi się ten stan utrzymać, przez okres karmienia, kiedy to dzielny maluszek "ściągał" ze mnie niepotrzebne "nadwyżki". Teraz znowu trochę się nazbierało i pewnie z tych 12 kg, można o 6-7 kg zapomnieć. ale i tak nie jest źle. Ważę w normie i tylko ode mnie zależy, aby to utrzymać. Musze od czasu do czasu, pamiętać o tym co jem (głownie nie objadać się na kolację, wystrzegać smażonych potraw, itp.) Mozna jeść zdrowe rzeczy razem z dzieckiem, a i możliwość spacerów i częstszych pobytów na świeżym powietrzu (samemu by się nie chciało), też jest ważna. A dziecko motywuje! Dlatego czekam z utęsknieniem na wiosnę, myśląc o zabawach i aktywnym spędzaniu czasu i tym, że już z 2,5 latkiem, to wszystko będzie coraz bardziej ciekawe...
bruttina 2012.02.15 22:18
Będąc w ciąży zażywałam dużo ruchu Aby nie siedzieć tylko w domu w zaduchu Rower stacjonarny postawiłam na balkonie By w czasie przejażdżki czuć się jak na natury łonie W basenie kąpieli lubiłam zażywać Bo zdrowo jest sobie popływać W ciąży wskazana jest też nieforsująca gimnastyka Taka gdzie ciężarna mama za dużo nie fika Na piłce podskoki jak żabka To dla mamci nie lada gratka Bo dzięki temu mięśnie giętkie i zdrowe Są do przejścia trudów porodu gotowe A gdy już brzuszek ciężki i duży Spacer po parku najlepiej służy Gdy mamcia jest zdrowa i wysportowana Na sali porodowej nie będzie zestresowana Łatwiej po porodzie do kondycji wrócić Gdy niezdrowy styl życia już teraz porzuci!
nika88 2012.02.15 20:56
Ja w ciąży potrafiłam unieść się ponad realność życiowej drogi, nie zgubić się i poprowadzić nią innych nawet w najbardziej niewygodnych szpilkach. Gdy byłam w ciąży potrafiłam idąc przez sklepowe półki brać to, co dla mnie stworzone. W ciąży byłam i nadal jestem zadowolona ze swojego życia,czuje się spełniona w tym co robię Byłam świadoma swojego ciała.Mimo licznych obowiązków i ciągłego braku czasu znajduje 5 minut dla siebie. Gdy byłam w ciąży z uśmiechem patrzyłam w lustro i codziennie życzyłam sobie miłego dnia!
justyna_27 2012.02.15 19:48
Jestem mama dwójki dzieci:) Okres ciąży wspominam z łezką w oku,pomimo huśtawek nastrojów,opuchniętych nóg,czy cięzkiego brzuszka :) Dbałam o siebie zanim zaszłam w ciążę,podczas ciąży oraz po porodzie.Każda kobieta lubi czuc się pięknie,chce być atrakcyjna dla swojego mężczyzny,nawet w stanie błogosławionym :) Aby czuć się piękną potrzeba przede wszystkim pozytywnego myslenia-w końcu te "kilka"kilogramów więcej nie jest przeszkodą w pięknym wyglądzie;) Ja bardzo dbałam o skórę swojego brzuszka,aby nie mieć rozstępów.Pod prysznicem masowałam skórę strumieniem wody.Często robiłam masaże z uzyciem delikatnego balsamu lub oliwki Bambino.Na prawdę jest to swietna metoda i nie byłam zawiedziona po porodzie kondycją swojej skóry,która rozciagneła się do duzych rozmiarów,gdy maluszek był w brzuchu :) To samo robiłam z innymi partiami-uda,posladki,nawet łydki oraz piersi zostały potraktowane delikatnymi masażami.Używałam również kosmetyków przeznaczonych specjalnie dla mam :) Wazna była dla mnie również dieta-nie miało to nic wspólnego z obsesyjnym liczeniem kalorii,czy,Boże broń, odchudzaniem.W końcu ciąża tez ma swoje prawa i na zachcianki też sobie pozwalałam,ale w granicach rozsądku-miałam ochotę na czekoladę to zjadłam 1/3 czekolady,zamiast 3 tabliczek. Ważny był dla mnie również wygląd mojej twarzy-robiłam więc delikatny makijaż. W mojej szafie znalazło się kilka ciuszków ciążowych,aczkolwiek bardzo ładnych i modnych :) Najważniejsze w ciąży było dla mnie oczywiście zdrowie mojego maluszka oraz moje,wygląd był na drugim miejscu :) I tak,jak wspomniałam na poczatku,dobre samopoczucie oraz świadomość swojej wartości,to podstawy do tego,aby czuć się pięknie i ,żeby tak postrzegali nas inni :)
Monika Nagórna 2012.02.15 15:57
ZAWSZE MIAŁAM NISKĄ SAMOOCENĘ, WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE JESTEM BRZYDKĄ NIE ATRAKCYJNĄ KOBIETĄ I CHOĆ MÓJ PARTNER CAŁY CZAS MI POWTARZAŁ, ŻE JESTEM PIĘKNA NIGDY SIĘ TAK NIE CZUŁAM... aż do dnia kiedy zaszłam w ciążę... DZIĘKI BRZUSZKOWI CZUŁAM SIĘ NIESAMOWICIE ATRAKCYJNĄ DZIEWCZYNĄ, ZACZĘŁAM BARDZO SZCZEGÓŁOWO DBAĆ O SIEBIE W OBAWIE O ROZSTĘPY, UŻYWAŁAM KREMY WIELE BALSAMÓW I OLIWKI. JEŻELI CHODZI O KOSMETYKI NIE UŻYWAŁAM ICH Z OBAWY I MITAMI NA TEMAT TEGO, ŻE MOGĄ ŹLE WPŁYNĄĆ NA MALUSZKA... WOLAŁAM NIE RYZYKOWAĆ, BO NIE WAŻNY BYŁ MÓJ WYGLĄD, LECZ MOJE MALEŃSTWO. SZCZEGÓŁOWO CZYTAŁAM PORADNIKI, JAK SIĘ ODŻYWIAĆ I STOSOWAŁAM SIĘ RYGORYSTYCZNIE DO NICH, CZYTAŁAM WSZYSTKO CO MOGĘ ROBIĆ A CZEGO NIE, AKTYWNIE UPRAWIAŁAM SPORT I PŁYWAŁAM NA BASENIE. Tylko jedna bardzo rzecz mnie martwiła... a mianowicie na początku ciąży nie wiedziałam, że mam w brzuszku maluszka i miałam wypadek: http://www.familie.pl/artykul/Najpiekniejszy-dzien-stal-sie-moim-koszmarem,3965,1.html tak bardzo się bałam, że mogło to zaszkodzić mojemu maleństwu, dodatkowo szkodziłam sobie stresem... MIAŁAM SKURCZE PRZED WCZESNE I CHOĆ NIGDY W ŻYCIU NIE PRZEKŁAM ŻADNEJ TABLETKI TAK TERAZ JADŁAM TO CO LEKARZE MI KAZALI MIĘDZY INNYMI KWAS FOLIOWY. NA SZCZĘŚCIE WSZYSTKO UŁOŻYŁO SIĘ DOBRZE, MAM ŚLICZNEGO JUŻ 16 MIESIĘCZNEGO SYNKA, ZDROWEGO I RADOSNEGO... Po roku wychowywaniu dziecka, pójścia do nowej pracy wyglądam jak zombi, nie mam czasu i pieniędzy by o siebie zadbać, gdybym mogła zdobyć bieliznę od Państwa mogłabym się znowu poczuć atrakcyjna.
beata79 2012.02.15 15:45
Przyznam szczerze ja okres ciąży wspominam jako bardzo trudny czas w swoim życiu. Ciąża była zaplanowana i bardzo oczekiwana. Niestety powikłania ciążowe, dodatkowe badania i pobyty w szpitalu sprawiły ze moja samoocena, atrakcyjność i dbanie o siebie zeszło na drugi plan. Stan mojego zdrowia nie pozwała na zbyt wiele- większość dnia spędzałam w łóżku( zalecenia lekarza) w dresie lub piżamce. Próbowałam dbać przede wszystkim o swoją psychikę i o pozytywne myślenie. Serwowałam sobie codziennie dawkę odpowiedniego humoru poprzez oglądanie scenek kabaretowych. Wówczas, chociaż na moment zapominałam o problemach, dylematach, i czekającym mnie porodzie. Pochłaniałam też mnóstwo poradników i książek o ciąży i macierzyństwie. Początki macierzyństwa też nie były łatwe. Kiedy synek miał tydzień pojawiły się kolki, bardzo silne i intensywne. Synek bardzo głośno płakał w dzień i w nocy, a my z mężem rozkładaliśmy ręce, bo nie wiedzieliśmy jak mu pomóc. Medycy też rozkładali bezradnie ręce. Zawiodły wszystkie sposoby, o których czytałam na portalach o maluszkach. Niestety nic nie pomagało- a my coraz bardzie zmęczeni i wyczerpani brakiem odpoczynku i snu. Przy zaistniałych problemach – ciężko było mi znaleźć czas dla siebie i dbanie o siebie schodziło na daleki plan. Obecnie chodź nie jest łatwo – powolutku zaczynam brać się za siebie. Pomimo że ciężko wygospodarować czas tylko dla siebie staram się za wszelką cenę pamiętać o sobie i swoich potrzebach. Częściej odwiedzam fryzjera, chodzę na spacery, oddaje się też swojej pasji. Sama robię sobie miłe niespodzianki, tak, aby mieć pogodę ducha i optymizm, który muszę przekazać synkowi. Nie jest to łatwe, ale uwierzcie mi staram się Ugotuje coś smakowitego, wezmę relaksacyjną kąpiel, kupię sobie lub synkowi fajną bluzeczkę, wyskoczę na zakupy, obejrzę fajny film.
bb26 2012.02.15 13:22
Podczas ciąży zawsze o siebie dbałam, o maleństwie w moim brzuszku nie zapominałam. Do cennych rad się stosowałam, to co najlepsze tylko wybierałam. Świeże owoce i warzywa, pełnoziarniste pieczywa, około 2 litry wody dla zdrowia i urody. Dużo snu i odpoczynku przy ciepłym kominku. Niezbędny kwas foliowy, witaminy i minerały, także odpowiednie ubrania, które brzuszka nie upinają, i ruchów maluszka nie ograniczają. Mieć osobę co zachcianki wszystkie spełnia, ogórki czy kapustę ze sklepu przyniesie na każde zawołanie, i pomoc ciągle niesie. Mały ruch mile wskazany dla przyszłego dziecka i mamy. Kobiece ciuszki i piękny wygląd to też podstawa, by mieć dobre samopoczucie i macierzyńskiej troski uczucie. Gdy dzidziuś na świat przychodził, tatuś po całym szpitalu z niecierpliwością chodził. Wielką pomoc i wsparcie u niego miałam, czego nigdy nie zapomniałam. Największą radość mi sprawiło to, że dziecko zdrowe było. Dumna z siebie byłam, gdyż w ciąży o siebie dbałam, z cennych wskazówek wnioski wyciągałam. Wyczekiwanie na maleństwo wielką przyjemnością było i nadal jest, gdyż w brzuszku drugi bobasek swoje życie rozpoczyna, z czego weseli się cała rodzina.
Vanilia 2012.02.15 12:38
Okres ciąży oraz początki macierzyństwa to zdecydowanie napiękniejszy okres mego życia, ale też dość trudny czas,czas wielkich zmian,czas oczekiwania i czas niepewności...no bo której z nas nie zdarzyło sie pytać samej siebie" czy wszystko będzie dobrze,czy dziecko będzie zdrowe,czy odzyskam figurę sprzed ciąży, czy nadal będę seksowna kobietą,czy dam sobie radę...? Zadawałyśmy sobie te pytania wiele razy. Starałam się jak najlepiej dbać o swoje ciało oraz o psychikę :).Stosowałam kremy zapobiegające rozstępom,regularnie nawilżałam skórę i wykonywałam lekką gimnastykę.Męża "zatrudniłam" w roli prywatnego masażysty-naszym wieczornym rytuałem stały się masaże,które mi wykonywał.Moje plecy,kark,nogi były tak ociężałe że masaż był cudownym ratunkiem.Po takim masażyku zasypiałam jak dziecko :). Spacery,wypad z koleżanką do kawiarni,na basen czy do kina-chociaz brzmi to dość przyziemnie-wtedy byly dla mnie zbawienne i czułam sie dzięki tego typu rozrywce cudownie! Bo najgorsze co może spotkać młodą mamę to zaplątanie się w sieć rutyny, natłok obowiązków i zapominanie o sobie. Musimy pamiętać, że aby nasze dzieci były szczęśliwe,to i my musimy być zadowolonymi z życia mamami.Musimy znaleźć czas dla siebie,tata/babcia.dziadek/ciocia świetnie dadza sobie radę z maleństwiem,kiedy zostawimy im swoistą "instrukcję obsługi" i wyskoczymy z przyjaciółką poplotkować.Uwieżcie dziewczyny,że bedzie to balsam dla Waszej duszy,fajna ucieczka od monotonnych obowiązków,chwila relaksu,której każdy potrzeuje. A kiedy wrócicie do maleństwa-stęsknione wtulicie się w siebie, z nową energią do życia będziecie cieszyły się macierzyństwem i byciem razem. Nie zapominajcie także o pracą nad swoim ciałem,ja zakupiłam stepper i porzuciłam nawyki ciążowe czyt. obżarstwo bez końca.Cwiczyłam przed telewizorem oglądajac ulubiony serial,skończyłam z pożeraniem czekolady na kilogramy i po kilku miesiącach odzyskałam figurę.Jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą i wszystkim mamom tego życzę!
violetka 2012.02.15 11:31
Wracając myślami do tego szczególnego okresu w moim życiu – oczekiwania przyjścia na świat dziecka (jakie to miłe „powroty”, bo i czas ten był dla mnie wspaniały) w temacie dbania o siebie, nie popiszę się tu szczególnie – pozostawiam to innym, zrobią to lepiej. Nie będę też cytować Wam złotych rad” za „poradnikami”, wiadomościami z internetu, „kolorowymi” lepszymi, bądź gorszymi pismami – nie o to, myślę, że chodzi. Nie żebym o siebie wówczas nie dbała, ale szczerze przyznam, że nie było to nic szczególnego – ponad to, w jaki sposób dbałam o siebie zawsze. Oczywiście, że większą uwagę przykładałam do diety, do wypoczynku i zdrowia. Ale co do mojego „ciała” żadnych wyjątkowych zabiegów, kosmetyków mu nie fundowałam. Nie było mi to potrzebne, bo kondycja mojej skóry – zwłaszcza twarzy – zdecydowanie była lepsza w okresie ciąży, niż przed – to był ten okres w życiu, kiedy wyglądałam kwitnąco. Po przyjściu na świat córeczki – same wiecie, jak jest – niespecjalnie jednak rozpaczałam nad moim wyglądem, kondycją skóry itd. Jak każda kobieta, chcę być piękną, wyjątkową i owszem zabiegałam i zabiegam o to, ale w ramach rozsądku i nie przesłoniło mi to wówczas radości z przyjścia na świat dziecka. Nie było to na pierwszym planie. Mimo wszystko podpisuję się pod tym, że „zadbana i szczęśliwa mama to radosna rodzina” z zastrzeżeniem, że interpretacja tych słów wyważona jest. Powiedziałabym, że związek między samopoczuciem mamy - a na to niemały wpływ ma nasz wygląd, samoocena, umiejętność postrzegania siebie jako wyjątkowej – a relacją z dzieckiem jest – temu nie da się zaprzeczyć, ale myślę, że to jeden z aspektów „dobrych” relacji i na pewno nie ten o najistotniejszym znaczeniu. Z własnego doświadczenia powiem, że początki macierzyństwa i cała moc obowiązków, a w moim wypadku spadło to tylko na mnie, to niełatwy moment na czas tylko dla siebie. Ale dla równowagi psychicznej musi być choć namiastka tego czasu. No pewnie, że największą przyjemność sprawiało mi bycie z córeczką, opieka nad nią – wszystkie te momenty i każdy z osobna to niepowtarzalne chwile, to chwile cudowne i nieważne, że zmęczenie osiągało wtedy swoje szczyty. Ale szukałam też choć malutkiej „chwilki” dla siebie, by zadbać o swoją kobiecość. Nie mówiąc już o logistycznym tego zorganizowaniu – mam tu na myśli opiekę dla córki - nie lada było i jest to dla mnie wyzwanie, takie zadbanie o siebie, podarowanie sobie odrobinę przyjemności, relaksu …. Przy "chudym portfelu", który jest na tyle mało zasobny, że wizyta u kosmetyczki to dla mnie luksus, również i kosmetyki z górnej półki nie są w moim zasięgu, nie mogę sobie pozwolić na wiele. Dodatkowo mój tryb życia - w ciągłym pośpiechu (sama wychowuje córkę i pracuję na pełny etat zawodowo, obowiązki domowe .................... – same wiecie) i jeszcze, tu się przyznaję, że obecnie nie całkiem zdrowa dieta - wszystko to widać na moje skórze, mam to wypisane zwłaszcza na twarzy. Makijażem oczywiście nadrabiam, ale i tak "kwitnąco" na co dzień rzadko wyglądam. Ale i ja pragnę być piękna, wypoczęta, zrelaksowana ………….. Mój sposób na to prosty, niewyszukany - ale mnie wystarcza, Niezbędny tylko czas - tylko i wyłącznie na odpoczynek i relaks - choć krótki, ale tylko zarezerwowany dla mnie samej. Miejsce relaksu, gdzie doznaję tego luksusu "samotności": moja malutka łazienka. a w niej dłuuuuga kąpiel z pachnącymi relaksującymi olejkami. Siedzę w wannie, popijając przy tym kawkę z mleczkiem, wykorzystując ten czas również na nakładanie maseczki na twarz i dekolt i robię sobie także reklaksująco-peelingujący masaż na "mokro" taką specjalną gąbką do tego przeznaczoną. Przyznaję, że po ok. godzinie w wannie czuję się błogo a nawet lekko senna(mimo kawki), toteż lubię sobie potem poleniuchować na sofie kolejną godzinkę pod kocem. Otulam się na ten czas nie tylko kocykiem, ale i balsamem i mogę zadbać też o stopy, ręce i łokcie Leniuchuję, kremy, mazidła i balsamy we mnie wsiąkają i by trochę rześkości nabrać, co niezbędne dla powrotu do rzeczywistości - konieczny szybki prysznic. Po tak spędzonym czasie tylko dla siebie jestem zadowolona, bo mam nieodparte wrażenie, że ja i moja skóra odprężona, odświeżona, oczywiście nie jest to efekt oszałamiający, bo co można się spodziewać po jednym dniu domowego SPA - ale jednak, mnie wystarczy i nie rujnuje przy tym domowego budżetu. Dbam o to, by mimo tysiąca obowiązków przy dziecku "dopieszczać" siebie choć w taki właśnie sposób. Taki mam patent na domowy relaks, to jest i moja przyjemność. A kiedy po chwilach relaksu do domku wraca córka przyprowadozna przez babcię - to dobiero zenit samych przyjemności - zadowolona ja-mama, oddająca całą siebie: Miłość, pozostały czas, skupienie, uwagę i niczym nie zmącone myśli, dziecku, które to na pewno czuje i jest przeszczęśliwe.
Asik27 2012.02.15 11:25
O swoje ciało zaczełąm dbać dużo wcześniej zanim zaczeliśmy z mężem starać się o nasza małą pociechę. Często chodziłam na basen, długie spacery, próbowałam ćwiczyć joge, zdrowo się odżywiałam... wszystko to okazało się bardzo przydatne gdy dowiedziałam się, że się udało i zostane MAMĄ. I od tego momentu a było to w drugim miesiącu ciąży kontynuowałam pewne rutuały codziennie. Zawsze zjadałam pyszne zdrowe śniadanko, troszke ćwiczeń rozciągających mieśnie i oczywiście smarowanie brzuszka pachnącą oliwką, która nawilżała skórę delikatnego brzucha który z dnia na dzień wydawał mi się coraz większy:) właściwie to zadanie należało do mojego męża, któy co wieczór po kąpieli masował brzuszek tak długo aż nie rozbolała go ręka, już wtedy nawiązywał kontakt ze swoją córeczką która jakby wiedziała, ze to tata masuje brzuch bo odrazu podpływała, przesuwała się bardzo blisko skóry, czasem dało się wyczuć rączkę lub stopkę. Tak naprawde to właśnie były chwile kiedy czułam się bezpiecznie i przyjemnie, mając przy sobie dwie kochane osoby męza i moje ukochane dziecko. Każda kobieta powinna dbać o siebie w tym szczególnym czasie i czuć się szczęśliwa bo pozytywne emocje wpływaja na dziecko które jest w brzuszku.
dagmara_84 2012.02.15 11:21
Bycie piękną mamą to walka z czasem, czerpanie energii z kosmosu,by znaleźć siłę na upiększanie oraz cały wór wytrwałości. Kiedy dziecko śpi-jedyne na co mama, po całym dniu, ma ochotę to wygodny fotel,herbatka, książka lub film. To tylko ochota bo z komody wysypują się ciuchy do prasowania a podłoga (szczególnie w zimowej porze) wygląda jak kąpiel błotna.Ale perspektywa wanny z ogromem piany daje siły,by jeszcze coś zrobić...nadrobić... Największą przyjemność oraz formą dbałości dla mnie jest ta wymarzona kąpiel z bąbelkami. Tutaj można poszaleć z kosmetykami do kąpieli. Inspiracje do dbałości czerpie też z założonego przeze mnie wątku: "Mama też może wyglądać pięknie" (http://www.familie.pl/Forum-5-73/m719439-999999,Mama-tez-moze-wygladac-pieknie.html)
agusiaklb 2012.02.15 09:36
Dbanie o siebie w czasie ciąży to podstawa. Dlatego , gdy się tylko dowiedziałam , że zostane mamą od razu zaczełam dbać o moją skórę, która jak wiadomo podczas ciąży najbardziej się zmienia. Kremy i oliwki były podstawą mojej pielegnacji a ja czułam , że robie wszytko co mogę by pomóc mojej skórze. Tak jak w ciąży bywa nie odmawiałam sobie przyjemności, bo przeciez nie zawsze ma sie okazji byc w ciąży. Początki macieżyństwa były trudne jak wiadomo nowa sytuacja nowe wyzwania ale były również i najpiękniejsze, bo mała istatka tak oczekiwana była już przy mnie. W okresie macierzyństwa również nie zapomniałam dbac o sobie i skóre bo to czas powrotu skóry do stanu przed ciąży dlatego moje ciało bardziej wymagało opieki. W Macierzyństwie nauczyłam się jak dbac o siebie , o dziecko, co sprawia przyjemność , czym moge sie zmieżyć, człowiek mająć przy sobie swoją kruszynke uczy sie tak naprawde przez całe życie coraz to nowszych wyzwań, zmagań, radości.
Maniuśka 2012.02.15 00:17
Jak dbałam o siebie? Uśmiechałam się każdego dnia, wysypiałam się jak tylko można było, ubierałam ciuszki które podkreślały to ,że już niedługo będę matką, smarowałam brzusio kremami od rozstępów, mówiłam do naszego malucha. Dbałam o to by codziennie mieć makijaż mimo złego samopoczucia które czasami się zdarzało, jadłam to co lubiłam oczywiście umiarkowanie. Po porodzie? Świat obrócił się do góry nogami, miałam swoją słodką kruszynkę przy sobie, dawała spać w nocy, bo po niecałym miesiącu zaczęła przesypiać całe nocki , nie była grymaśnym dzieckiem więc miałam czas, na makijaż, spokojną i wyciszoną kąpiel , na fryzurę i ubranie się tak, by mimo dodatkowych kilogramów czuć się lżejsza,ale i piękniejsza! Co daje mi przyjemność? To ,że mam rodzinę, że dziecko jest zdrowe ,że jeśli mam ochotę iść z koleżanką to mam z kim zostawić dziecko by trochę wyluzować, daje mi również przyjemność to ,że się uczę, że piątek i sobota są zarezerwowane dla mnie, dla szkoły, że jak przychodzę to córka i mąż obściskują z każdej strony bo stęsknieni , bo ten czas jest dla mnie, a mąż zacieśnia więzi z córką, to że jak wrócę to dostanę kolację i herbatę, oraz to że doceniają moją pracę i wysiłek jaki wkładam w wychowywaniu córki i gospodarowaniu w domu. Czuję się szczęśliwa i zadbana, chodzę do kosmetyczki i fryzjera bo to daje mi od czasu do czasu przyjemność. Szczęśliwa mama, Szczęśliwy tata, Szczęśliwe dziecko!
Borówka 2012.02.14 19:39
Podczas ciąży starałam się nawilżać ciało,moim zdaniem to podstawa dobrej kondycji skóry i dobrego samopoczucia.Najprzyjemniejsze chwile podczas ciąż to były te kiedy mogłam usiąść z książką w ręku,w wannie i totalnie się zrelaksować:)teraz mi tego trochę brakuje,ale zawsze znajdę chwilę żeby zająć się sobą i zrobić jakiś peeling czy zadbać o twarz nakładając maseczkę.Dzieki temu ja i moje ciało czujemy się dobrze chociaż okres ciąży nas tak bardzo zmienił:)
Mag_ja 2012.02.14 18:14
Wyspać się - to podstawa! "Pobudka" w ramionach ukochanego mężczyzny sprawia mi zawsze ogromną przyjemność, a prysznic lub kąpiel poranna to dla mnie zawsze przepis na udany dzień. W ciąży uwielbiam balsamować swoje ciało, fascynuje mnie rosnący brzuszek i - będąc z niego dumną - chętnie zakładam fatałaszki, które go podkreślają. Począwszy od bielizny po coraz to bardziej zewnętrzne częsci garderoby. Wbrew moim wcześniejszym przeczuciom, ciąża stała się dla mnie okresem, w którym mam szczególną ochotę o siebie dbać - malować się, stroić, ćwiczyć. To fantastyczny czas dla siebie! :)
sylwiaxx16 2012.02.14 17:33
Ciąża to szczególny okres w życiu kobiety, dlatego należy dbać o siebie i przestrzegać ważnych wskazówek. Trzeba pamiętać o tym, że ciąża to nie choroba lecz wyjątkowy stan, w którym troska o siebie i maluszka jest najważniejsza. Wielu ludzi uważa, że kobieta najpiękniej wygląda w błogosławionym stanie. Będąc w ciąży wielką motywacją do dbania o siebie była świadomość, że w moim brzuszku żyje i rozwija się mała istotka, która niebawem przyjdzie na świat i sprawi ogromną radość dla mnie i męża. Podczas ciąży przestrzegałam tych rad: - należy urozmaicać dietę oraz spożywać pokarmy takie jak: pełnoziarniste produkty zbożowe, kasze, ryż, produkty zawierające błonnik oraz zapobiegające zaparciom, czyli jabłka, banany oraz świeże warzywa, także mleko i produkty mleczne, drób, ryby, chude mięso. - pić od 1,5-2 litrów wody - unikać : surowych jaj, potraw przypalonych i ciężkostrawnych, mocnej herbaty i kawy, napojów gazowanych, ostrych przypraw, nadmiaru słodyczy. - wykluczyć alkohol i papierosy (bardzo szkodzą na system nerwowy dziecka) - unikać miejsc dla palaczy - zażywać leki wyłącznie pod kontrolą lekarza - częste spacery na świeżym powietrzu - ważną funkcję spełnia kwas foliowy ( zmniejsza ryzyko występowania wad układu nerwowego u płodu oraz korzystnie wpływa na rozwój komórek) - należy dbać o odpowiedni dobór żelaza - pamiętać trzeba o odpowiednim ubiorze, czyli dopasowany do pory roku, nie uciskający brzucha. - nie opalać się i nie chodzić do solarium - dużo odpoczywać i dobrze spać - warto pamiętać o regularnym odżywianiu, zjadać kilka mniejszych posiłków, aby organizm mógł strawić pożywienie i pobrać z niego cenne składniki odżywcze. Ciąża nie zwalnia z dbania także o swój wygląd. Modne ciuszki oraz elegancki makijaż sprawiały, że nadal czułam się kobieco. Zmysłowa bielizna podkreślała moje sexy kształty (mąż był zachwycony) :) Chociaż czasem, było ciężko to jednak przykładałam się do tych wskazówek. Wielkim oparciem był dla mnie mąż, który spełniał każde moje zachcianki i nigdy nie miał dość mojego marudzenia (lub też nie pokazywał tego po sobie) :) Wielką przyjemność sprawiało mi to, że mój mężczyzna traktował mnie jak księżniczkę, którą często obdarowywał prezencikami i spełniał czasem nieznośne zachcianki, lecz najważniejsze było to, że był ze mną cały czas i zawsze mnie wspierał, mówiąc : "Ty i nasz maluszek jesteście czymś najwspanialszym co przytrafiło się w moim życiu i będę kochał was na zawsze". Sprawiało mi to największą przyjemność.