Gdybym wygrała kilkanaście milionów złotych spełniłabym marzenie mojej córeczki i zabrałabym ją do mroźnej krainy Laponii, gdzie spotkałaby swojego ukochanego, wyczekiwanego co roku Świętego Mikołaja. Zwiedziłybyśmy na pewno jego Główne Biuro, jego Pocztę, restaurację i Oficjalny Port Lotniczy. Amelka byłaby zachwycona, gdyby mogła usiąść Mikołajowi na kolanach, powiedzieć mu wierszyk i oczywiście dostać od niego prezent.
Ciekawą atrakcją dla córeczki byłoby też zobaczenie fantazyjnej zorzy polarnej. czerwonych, błękitnych, zielonych i żółtych świateł na tle śnieżnego krajobrazu z pewnością byłaby widokiem zatykającym dech w piersiach.
W restauracji spróbowałybyśmy potrawy z renifera, a także likieru z arktycznych poziomek. Jestem pewna, że takie dania zjadłaby bez marudzenia! Następnego dnia wybrałybyśmy się saniami zaprzężonymi w renifery do miejscowości Jukkasjarvi, gdzie znajduje się lodowy hotel.
Jestem pewna, że przeżycia po takim wyjeździe na pewno byłyby dla nas niezapomniane...