Znalazłam dzisiaj artykuł o projekcie likwidacji ZUS przygotowany przez Centrum imienia Adama Smitha. Oto krótkie streszczenie:
"(..)Reforma miałaby polegać na likwidacji ZUS i wprowadzenie na to miejsce Urzędu Emerytalnego, który wypłacałby emerytury wszystkim osobom mającym określony wiek emerytalny i polskie obywatelstwo.
Wiek emerytalny powinien być zdecydowanie wyższy niż obecny, czyli około 70. roku życia. Natomiast świadczenia miałyby być równe dla wszystkich, kształtujące się w granicach minimum niezbędnego do przeżycia.(...)"
Cały artykuł tu:
http://emerytury.wp.pl/POD,1,a,2,b,0,wid,10907936,wiadomosc.html
Moim zdaniem to trochę nie w porządku. Niektórzy ludzie pracuja naprawde ciężko i im należy się wyżza emerytura, ale każdy powinien mieć te niezbędne minimum , które pozwoli mu przeżyć- i to nie w sytu "za mało żeby żyć, a za dużo żeby umrzeć".
Podniesiony wiek emerytalny. Może ale czy ktoś zastanowił się co z tymi osobami po 50-tym roku życia, kto ich che zatrudnić, jak mają przeżyć? A gdzie jeszcze do emerytury, kiedy zdrowie nie pozwala, a lekarz orzecznik ozdrawia w cudowny sposób, więc nie maja prawa do renty (zreszta w głodowych niejednokrotnie stawka).
Mam w tej chwili 27 lat i jestem przerażona myślą o emeryturz. Tak już teraz bo widzę co sie w okół mnie dzieje z tymi ludźmi i jak woła to o pomste do nieba. Jakie mamy w Polsce zabezpieczenie społeczne? Nie mówie o rodzinach czy osobach w wieku produkcyjnym bo to inny temat i to bardzo rozległy, ale kiedy widziałam wysokość emerytury i przeliczyłam co taki człowiek musi kupić żeby przeżyć to zastanawiałam się jak to możliwe bo wynik wychodzi ujemny. Może nasz rząd zacznie zauważać coś więcej niż czubek swojego nosa i ośrodki rozwiniętych powiatów i reginów. Co z innymi regionami kraju gdzie ustalone przez nich stawki wprowadzaja ludzi tylko w biedę.
