Swego czasu założyliśmy takie książeczki mieszkaniowe dla starszego syna i córki... Syn swoją już wykorzystał wcześniej przy zakupie swojego mieszkania, córka teraz...
Swego czasu zaprzestaliśmy wpłacać na nią bo po denominacji w latach 90-tych zostały na niej przysłowiowe "grosze"...
I tak sobie ta książeczka leżała i teraz ją odaliśmy córce by ona zaniosła do Banku i zorientowała się czy coś z tych "groszy" dostanie przy zakupie mieszkanie...
Będzie tego ciut ale zawsze to jakiś "zastrzyk"...
Dzisiaj też natrafiłam na artykuł w sprawie tych książeczek, warto poczytać...
http://biznes.onet.pl/zlikwiduj-stara-ksiazeczke-mieszkaniowa-dostaniesz,18496,5645132,1,news-detal