Na portalu
kopalniawiedzy.pl znalazłam ciekawy artykuł, w którym jeden z naukowców dowodzi, że
nowotwory to "nowoczesne" choroby, wywołane działalnością człowieka. Jego badania dowodzą, że w starożytności ludzie bardzo, bardzo sporadycznie chorowali na "raka" (znane są zaledwie dwa przypadki) a teorie o tym, że medycyna była wówczas zbyt słabo rozwinięta by je wykrywać lub, że śladów nowotworu nie da się teraz znaleźć obala...
Co o tym sądzicie? Czy rzeczywiście to postęp cywilizacyjny i działalność człowieka może być główną przyczyną zachorowań na nowotwory?