Moje na szczęście jada ale znam dzieci które gdy zobaczą szczypiorek w kanapce, wydłubują, plują albo w ogóle do ust nie wezmą. Pomidora zrzucają, sałatę wyciągają. Z zupki koperek i pieruszkę wyławiają . U mnie zielenina jest we wszystkim, więc nie wyobrażam sobie aby dzieciaki nie zjadały.
Jakie macie sposoby na zachęcenie dziecka do jedzenia zielonych witaminek?