Artykuł z dzisiejszej "Gazety Olsztyńskiej": Do Sądu Rejonowego w Olsztynie wpłynął akt oskarżenia przeciwko ginekologowi, który miał nielegalnie usunąć ciążę mieszkance Olsztyna. Prokuratura domaga się dla niego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Lekarz, któremu groziły trzy lata więzienia, chce dobrowolnie poddać się karze. — Oskarżony wnioskował o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy — mówi Anna Grygo-Janusz, wiceszef Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe. — Razem z prokuratorem prowadzącym sprawę uzgodnili wymiar kary. Teraz czekamy na opinię sądu w tej sprawie (sąd musi się zgodzić na zaproponowaną wysokość kary — red.). Postępowanie dotyczące nielegalnej aborcji toczyło się prawie rok. Ginekolog miał przeprowadzić nielegalny zabieg w styczniu. Kobieta, która go o to prosiła, nie chciała mieć czwartego dziecka. Oskarżony ma swoją prywatną praktykę w śródmieściu Olsztyna, oprócz tego pracuje także w olsztyńskiej poliklinice. — Czekamy na wyrok sprawie lekarza — mówi Janusz Chełchowski, dyrektor szpitala MSWiA. — Póki nie ma wyroku skazującego, traktujemy go jako niewinnego. Co Wy na to?
