To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
6 maja 2013 15:11 | ID: 958152
Marta i jak z Jowka?
My wrocilysmy ze spacerku, kupilam malej takie przewiewne spodenki, bo taki upal jest i podobno ma tak byc w ciagu kilku dni dalej, wiec musi miec cos na zmiane bo ona jak cos ubierze teraz to na raz. Bylysmy tez na placu zabaw, z kolezanka i jej synkiem i jak na zlosc nie wzielam aparatu, ale jutro tez maja u nas byc wiec pocykam im fotki :)
6 maja 2013 15:30 | ID: 958158
wróciłam z zakupów. Nie poszłam na cmentarz . Już nie chciało mi się. Ugotowałam ziemniaki i odgrzałam mamie kotleta. Surówka też jest . Ale mamie "nie podchodzi". To, nie!!!
I czekam na męża.
6 maja 2013 15:32 | ID: 958159
Tak to jest... moja babcia prawie wogole miesa nie je bo jej wlasnie nie podchodzi, chociaz jak zupa jest na cielecinie to wtedy cos skubnie miesa.
6 maja 2013 15:51 | ID: 958167
Echhh smutno mi... Koleżanka z któą chodzę na kurs dziś nie może i mnie się już samej jakoś nie specjalnie chce... do tego chyba pralka nam się jednak psuje - w ogóle nie pobiera płynu do płukania. A do tego wszystkiego Dośka dziś w przedszkolu tak wyrżła że w nowych getrach dziura jak pięść. Że o zdartych butach nie wspomnę.
Wszystko naraz. Do tego po rowerze kolano mnie trochę pobolewa... i mimo że słońce to się wszystkiego odechciewa...
6 maja 2013 15:54 | ID: 958168
Echhh smutno mi... Koleżanka z któą chodzę na kurs dziś nie może i mnie się już samej jakoś nie specjalnie chce... do tego chyba pralka nam się jednak psuje - w ogóle nie pobiera płynu do płukania. A do tego wszystkiego Dośka dziś w przedszkolu tak wyrżła że w nowych getrach dziura jak pięść. Że o zdartych butach nie wspomnę.
Wszystko naraz. Do tego po rowerze kolano mnie trochę pobolewa... i mimo że słońce to się wszystkiego odechciewa...
Tak jest , ze jak sie wali to sie wali wszystko...za jednym zamachem tak, zeby czlowieka jeszcze dobic. Nie przejmuj sie- idz na kurs, zobaczysz, ze po kursie bedziesz miala satysfakcje, ze jednak poszlas. Parlka moze jednak sie nie psuje, moze jest zapchana- probowalas wyjac szufladke i tam przeczyscic? czasem proszek sie miesza z plynem i jest taka czopujaca maz. Getry no trudno, jak to przydzieciach niestety, podobnie z butami- moja mala jeszcze czasem chodzi na kolanach wiec wyobraz sobie jak czubki jej butow wygladaja. Kolano pewnie przesilone, zwlaszcza, ze masz z nim problemy, moze jakis masazyk i bedzie dobrze.
6 maja 2013 16:05 | ID: 958171
Echhh smutno mi... Koleżanka z któą chodzę na kurs dziś nie może i mnie się już samej jakoś nie specjalnie chce... do tego chyba pralka nam się jednak psuje - w ogóle nie pobiera płynu do płukania. A do tego wszystkiego Dośka dziś w przedszkolu tak wyrżła że w nowych getrach dziura jak pięść. Że o zdartych butach nie wspomnę.
Wszystko naraz. Do tego po rowerze kolano mnie trochę pobolewa... i mimo że słońce to się wszystkiego odechciewa...
Tak jest , ze jak sie wali to sie wali wszystko...za jednym zamachem tak, zeby czlowieka jeszcze dobic. Nie przejmuj sie- idz na kurs, zobaczysz, ze po kursie bedziesz miala satysfakcje, ze jednak poszlas. Parlka moze jednak sie nie psuje, moze jest zapchana- probowalas wyjac szufladke i tam przeczyscic? czasem proszek sie miesza z plynem i jest taka czopujaca maz. Getry no trudno, jak to przydzieciach niestety, podobnie z butami- moja mala jeszcze czasem chodzi na kolanach wiec wyobraz sobie jak czubki jej butow wygladaja. Kolano pewnie przesilone, zwlaszcza, ze masz z nim problemy, moze jakis masazyk i bedzie dobrze.
Dzięki kochana
Kolanku masażyk nie bardzo pomoże, bo choróbsko w kolanie może tylko zwolnić jazda na rowerze, ale ostatnio przy tej pogodzie się nie dało, ale jeszcze chodzić się da więc jakoś funkcjonuję. Na kurs... szczerze mówiąc nie mam dziś ochoty, machanie nożem do obcej osoby... i tak samo machanie nożem nawet jeśli to atrapa to dla mnie wysiłek nerwowy, który da się zminimalizować przy koleżance bo ją już znam... I tak obie widzimy, że ten kurs mógłby coś rzeczywiście kobiecie dać, gdyby było go więcej a nie raz w tygodniu po godzince. A z pralką to coś więcej niż tylko zapchanie - bo czyszczę ją regularnie. Coś pod plastikiem musiało się zepsuć, bo woda, która wypłukuje i proszek i płyn nie ma ciśnienia tylko tak kapie dziwnie i o ile proszek się wypłukuje o tyle z płynem jest kłopot.
Z dziećmi wiem jak jest, choć jak Dośka była młodsza to o wiele mniej ubrań niszczyła niż teraz. Teraz z tego przedszkola to raz za razem wychodzi z dziurą, albo zadrapaniem. No normalnie zaczynam się cieszyć, że to już tylko dwa miesiące.
6 maja 2013 16:06 | ID: 958172
pojezdziąłm rowerem a jaowka swoim biegowym biegała.
zaraz w wozek ją wsadze i do biedy z zsasiadka ide
6 maja 2013 16:53 | ID: 958183
U nas pogoda ladna,cieplo i slonecznie.Bylismy nad jeziorkiem,kaczki pokarmic:)
Sasiedzi sie wyprowadzaja i dobrze,bo halasliwi bardzo byli.
6 maja 2013 17:30 | ID: 958187
Echhh smutno mi... Koleżanka z któą chodzę na kurs dziś nie może i mnie się już samej jakoś nie specjalnie chce... do tego chyba pralka nam się jednak psuje - w ogóle nie pobiera płynu do płukania. A do tego wszystkiego Dośka dziś w przedszkolu tak wyrżła że w nowych getrach dziura jak pięść. Że o zdartych butach nie wspomnę.
Wszystko naraz. Do tego po rowerze kolano mnie trochę pobolewa... i mimo że słońce to się wszystkiego odechciewa...
Tak jest , ze jak sie wali to sie wali wszystko...za jednym zamachem tak, zeby czlowieka jeszcze dobic. Nie przejmuj sie- idz na kurs, zobaczysz, ze po kursie bedziesz miala satysfakcje, ze jednak poszlas. Parlka moze jednak sie nie psuje, moze jest zapchana- probowalas wyjac szufladke i tam przeczyscic? czasem proszek sie miesza z plynem i jest taka czopujaca maz. Getry no trudno, jak to przydzieciach niestety, podobnie z butami- moja mala jeszcze czasem chodzi na kolanach wiec wyobraz sobie jak czubki jej butow wygladaja. Kolano pewnie przesilone, zwlaszcza, ze masz z nim problemy, moze jakis masazyk i bedzie dobrze.
Dzięki kochana
Kolanku masażyk nie bardzo pomoże, bo choróbsko w kolanie może tylko zwolnić jazda na rowerze, ale ostatnio przy tej pogodzie się nie dało, ale jeszcze chodzić się da więc jakoś funkcjonuję. Na kurs... szczerze mówiąc nie mam dziś ochoty, machanie nożem do obcej osoby... i tak samo machanie nożem nawet jeśli to atrapa to dla mnie wysiłek nerwowy, który da się zminimalizować przy koleżance bo ją już znam... I tak obie widzimy, że ten kurs mógłby coś rzeczywiście kobiecie dać, gdyby było go więcej a nie raz w tygodniu po godzince. A z pralką to coś więcej niż tylko zapchanie - bo czyszczę ją regularnie. Coś pod plastikiem musiało się zepsuć, bo woda, która wypłukuje i proszek i płyn nie ma ciśnienia tylko tak kapie dziwnie i o ile proszek się wypłukuje o tyle z płynem jest kłopot.
Z dziećmi wiem jak jest, choć jak Dośka była młodsza to o wiele mniej ubrań niszczyła niż teraz. Teraz z tego przedszkola to raz za razem wychodzi z dziurą, albo zadrapaniem. No normalnie zaczynam się cieszyć, że to już tylko dwa miesiące.
Tak o Twoim kolanku czytalam kiedys, wlasnie ze masz problemy :( mam nadzieje kochana, ze wszystko jednak bedzie po Twojej mysli :*
6 maja 2013 19:01 | ID: 958215
Agacia z Krolcia z prezentem były u Jowki.
6 maja 2013 19:08 | ID: 958218
To Jowka pewnie szczesliwa :)
6 maja 2013 19:11 | ID: 958220
To Jowka pewnie szczesliwa :)
oojjj cały dzien przeżywała ze prezent dla niej bedzie.
dostała taka gre na pamięć.
6 maja 2013 19:26 | ID: 958225
Pod moimi drzwiami balkonowymi pełno komarów,takie wielkie stado-masakra!!!
6 maja 2013 19:37 | ID: 958230
Poki co u nas jeszcze nie zauwazylam komarow, ale za to kupe jest takich malych muszek- meszek?
6 maja 2013 19:39 | ID: 958231
3,5 h w bawilandzie i dziecko nieprzytomne ;) My z Mężem zresztą też ;)
6 maja 2013 19:45 | ID: 958234
Poki co u nas jeszcze nie zauwazylam komarow, ale za to kupe jest takich malych muszek- meszek?
Nie znoszę takich owadów-
6 maja 2013 19:47 | ID: 958236
3,5 h w bawilandzie i dziecko nieprzytomne ;) My z Mężem zresztą też ;)
oj chcielismy isc z mała . wchodzimy a tam ze zamkniete do 3 czerwca...
6 maja 2013 19:54 | ID: 958239
Jestem dzisiejszym dniem zmęczona. Nawet na kurs nie chciało mi się pójść. Pewnie w przyszłym tygodniu powinnam pójść ale jakoś nie mam ochoty... ciągle pojawia się coś, a ja ciągle nie mam rozwiązania na te cosie i o wygranej w Lotto mogę tylko pomarzyć i już nie wiem co będzie...
6 maja 2013 19:56 | ID: 958240
Jestem dzisiejszym dniem zmęczona. Nawet na kurs nie chciało mi się pójść. Pewnie w przyszłym tygodniu powinnam pójść ale jakoś nie mam ochoty... ciągle pojawia się coś, a ja ciągle nie mam rozwiązania na te cosie i o wygranej w Lotto mogę tylko pomarzyć i już nie wiem co będzie...
mnie aż łeb zaczał bolec.
Jowka juz włózeczku ale spac jeszcze nie chce jakos
6 maja 2013 20:12 | ID: 958243
Jestem dzisiejszym dniem zmęczona. Nawet na kurs nie chciało mi się pójść. Pewnie w przyszłym tygodniu powinnam pójść ale jakoś nie mam ochoty... ciągle pojawia się coś, a ja ciągle nie mam rozwiązania na te cosie i o wygranej w Lotto mogę tylko pomarzyć i już nie wiem co będzie...
kiedys w koncu musi wyjsc slonce!!!!Bedzie lepiej:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.