To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
15 kwietnia 2013 13:33 | ID: 947563
idziemy na spacer
niedawno wróciłam z małym. zimno. zmarzłam. do pchania wózka przydałyby się rękawiczki.
15 kwietnia 2013 13:38 | ID: 947565
idziemy na spacer
niedawno wróciłam z małym. zimno. zmarzłam. do pchania wózka przydałyby się rękawiczki.
Mój śpi po spacerku.Pobiegał troche za psem ale wolał dziś na ręce.Odwiedził wszystkie zwierzątka.U nas jest ciepło na szczęście.
15 kwietnia 2013 13:49 | ID: 947570
Wróciłam od ortopeżki. W koncu się dowiedziałam co mi jest, po rezonansie dowiem sie w jakim choroba jest stadium, ale to tylko po to żebym wiedziała ile mam czasu, zanim przestanę chodzić. Na chwilę obecną leku na to nie ma w teorii jazda na rowerze może trochę przesunąć w czasie "wyrok" ale go nie usunie. Teoretycznie też nie powinnam chodzić, chodzić po schodach i jeździć samochodem bo to wszystko działa obciążająco na kolano a i okazało się, że oba kolana mam trafione i nie ma 100% pewności, że Dośka nie zachoruje, bo to jest ponoć choroba genetyczna.
To narazie tyle z "dobrych" wiadomości. Za chwilę zbieram się po Dośkę, zrobimy słodkie biszkoptowe naleśniki a potem smykamy na tańce.
Z kursu też nie mam zamiaru rezygnować, więc po tańcach zmykam na kurs.
15 kwietnia 2013 13:54 | ID: 947572
To niezbyt dobre wiadomości.Trzymaj się
15 kwietnia 2013 14:00 | ID: 947576
To niezbyt dobre wiadomości.Trzymaj się
Dzięki. Nie mam za bardzo innego wyjścia...
15 kwietnia 2013 14:03 | ID: 947578
Wróciłam od ortopeżki. W koncu się dowiedziałam co mi jest, po rezonansie dowiem sie w jakim choroba jest stadium, ale to tylko po to żebym wiedziała ile mam czasu, zanim przestanę chodzić. Na chwilę obecną leku na to nie ma w teorii jazda na rowerze może trochę przesunąć w czasie "wyrok" ale go nie usunie. Teoretycznie też nie powinnam chodzić, chodzić po schodach i jeździć samochodem bo to wszystko działa obciążająco na kolano a i okazało się, że oba kolana mam trafione i nie ma 100% pewności, że Dośka nie zachoruje, bo to jest ponoć choroba genetyczna.
To narazie tyle z "dobrych" wiadomości. Za chwilę zbieram się po Dośkę, zrobimy słodkie biszkoptowe naleśniki a potem smykamy na tańce.
Z kursu też nie mam zamiaru rezygnować, więc po tańcach zmykam na kurs.
Kurcze...Takie sobie wiadomosci...Trzymaj się...
15 kwietnia 2013 14:21 | ID: 947582
To niezbyt dobre wiadomości.Trzymaj się
Dzięki. Nie mam za bardzo innego wyjścia...
No tak w takiej sytuacji to najważniejsze nie poddać się i żyć jak najlepiej się da.Bo to raczej taka sytuacja troche bez wyjścia.Najgorzej, że mała jest obciążona tym genetycznie Ale zdarzają się nie takie cuda więc może Dorotke to ominie.Oby tak było.
15 kwietnia 2013 16:23 | ID: 947609
To niezbyt dobre wiadomości.Trzymaj się
Dzięki. Nie mam za bardzo innego wyjścia...
No tak w takiej sytuacji to najważniejsze nie poddać się i żyć jak najlepiej się da.Bo to raczej taka sytuacja troche bez wyjścia.Najgorzej, że mała jest obciążona tym genetycznie Ale zdarzają się nie takie cuda więc może Dorotke to ominie.Oby tak było.
Tego czy Dośka jest czy nie jest to nie wiem. Ortopedka powiedziała że może byc, bo choroba dotyka tylko kobiety i najczęściej w takiej własnie linii, ale nie ma pewności, że będzie mieć. Równie dobrze może ją ominąć, ale dowiemy się tego dopiero za kilka lat jak będzie w okresie dojrzewnia.
I sytuacja raczej nie trochę, ale bez wyjścia, a raczej bez leczenia, bo żadna artroskopia ani żadne leki tu nie działają, no i nie ma konkretnie na ta chorobę. Mogę tylko w zasadzie rehabilitacją, jazdą na rowerze spowolnić rozwój choroby.
W sumie... uniknęłam nowotworu, wyleczyłam się z torbieli, z depresji też się prawie wylizałam, ale dopadło mnie z innej strony. Jak nie urok to ... ;)
Ale może jak mówi Greg za jakieś 10 lat wymyślą lek na moją chorobę i już nie będzie ona nieuleczalna...
15 kwietnia 2013 17:11 | ID: 947623
To niezbyt dobre wiadomości.Trzymaj się
Dzięki. Nie mam za bardzo innego wyjścia...
No tak w takiej sytuacji to najważniejsze nie poddać się i żyć jak najlepiej się da.Bo to raczej taka sytuacja troche bez wyjścia.Najgorzej, że mała jest obciążona tym genetycznie Ale zdarzają się nie takie cuda więc może Dorotke to ominie.Oby tak było.
Tego czy Dośka jest czy nie jest to nie wiem. Ortopedka powiedziała że może byc, bo choroba dotyka tylko kobiety i najczęściej w takiej własnie linii, ale nie ma pewności, że będzie mieć. Równie dobrze może ją ominąć, ale dowiemy się tego dopiero za kilka lat jak będzie w okresie dojrzewnia.
I sytuacja raczej nie trochę, ale bez wyjścia, a raczej bez leczenia, bo żadna artroskopia ani żadne leki tu nie działają, no i nie ma konkretnie na ta chorobę. Mogę tylko w zasadzie rehabilitacją, jazdą na rowerze spowolnić rozwój choroby.
W sumie... uniknęłam nowotworu, wyleczyłam się z torbieli, z depresji też się prawie wylizałam, ale dopadło mnie z innej strony. Jak nie urok to ... ;)
Ale może jak mówi Greg za jakieś 10 lat wymyślą lek na moją chorobę i już nie będzie ona nieuleczalna...
Ewka, trzymaj się dzielnie1!!!!
15 kwietnia 2013 17:12 | ID: 947624
Ja niedawno wróciłam z Miasta. Kupiłam sobie kurteczkę wiosenną;)
15 kwietnia 2013 17:21 | ID: 947627
całkiem niedawno weszliśmy do domu. odebrałam dzieciaki z p-la i tak łaziliśmy,jeździli rowerami. zmarzłam. teraz herbata na rozgrzewkę,dzieci jedzą.
15 kwietnia 2013 17:25 | ID: 947629
całkiem niedawno weszliśmy do domu. odebrałam dzieciaki z p-la i tak łaziliśmy,jeździli rowerami. zmarzłam. teraz herbata na rozgrzewkę,dzieci jedzą.
U nas zmarznąć się nie da, bo ciepełko naprawdę;)
15 kwietnia 2013 17:31 | ID: 947634
idziemy na spacer
niedawno wróciłam z małym. zimno. zmarzłam. do pchania wózka przydałyby się rękawiczki.
oja a u nas 17stopni na plusie i do domu się nie chce wracać
15 kwietnia 2013 17:32 | ID: 947636
Wróciłam od ortopeżki. W koncu się dowiedziałam co mi jest, po rezonansie dowiem sie w jakim choroba jest stadium, ale to tylko po to żebym wiedziała ile mam czasu, zanim przestanę chodzić. Na chwilę obecną leku na to nie ma w teorii jazda na rowerze może trochę przesunąć w czasie "wyrok" ale go nie usunie. Teoretycznie też nie powinnam chodzić, chodzić po schodach i jeździć samochodem bo to wszystko działa obciążająco na kolano a i okazało się, że oba kolana mam trafione i nie ma 100% pewności, że Dośka nie zachoruje, bo to jest ponoć choroba genetyczna.
To narazie tyle z "dobrych" wiadomości. Za chwilę zbieram się po Dośkę, zrobimy słodkie biszkoptowe naleśniki a potem smykamy na tańce.
Z kursu też nie mam zamiaru rezygnować, więc po tańcach zmykam na kurs.
oj Ewciu trzymaj się
15 kwietnia 2013 17:34 | ID: 947637
Wróciłam od ortopeżki. W koncu się dowiedziałam co mi jest, po rezonansie dowiem sie w jakim choroba jest stadium, ale to tylko po to żebym wiedziała ile mam czasu, zanim przestanę chodzić. Na chwilę obecną leku na to nie ma w teorii jazda na rowerze może trochę przesunąć w czasie "wyrok" ale go nie usunie. Teoretycznie też nie powinnam chodzić, chodzić po schodach i jeździć samochodem bo to wszystko działa obciążająco na kolano a i okazało się, że oba kolana mam trafione i nie ma 100% pewności, że Dośka nie zachoruje, bo to jest ponoć choroba genetyczna.
To narazie tyle z "dobrych" wiadomości. Za chwilę zbieram się po Dośkę, zrobimy słodkie biszkoptowe naleśniki a potem smykamy na tańce.
Z kursu też nie mam zamiaru rezygnować, więc po tańcach zmykam na kurs.
oj Ewciu trzymaj się
Trzymaj się
15 kwietnia 2013 17:36 | ID: 947638
Ziemuś w wózku na podwórku patrzy co tata przy swoim motorze robi a my z synową chwilę mamy. Pranko się pierze, ja przy lapku klikam...
15 kwietnia 2013 17:37 | ID: 947639
idziemy na spacer
niedawno wróciłam z małym. zimno. zmarzłam. do pchania wózka przydałyby się rękawiczki.
U nas pogoda piękna była i spacerek bardzo się udał...
15 kwietnia 2013 17:38 | ID: 947640
Ja niedawno wróciłam z Miasta. Kupiłam sobie kurteczkę wiosenną;)
Ja już w wiosennej chodzę...
15 kwietnia 2013 17:40 | ID: 947641
Ja niedawno wróciłam z Miasta. Kupiłam sobie kurteczkę wiosenną;)
Ja już w wiosennej chodzę...
Ja też jupi jupi
15 kwietnia 2013 17:41 | ID: 947642
Ja niedawno wróciłam z Miasta. Kupiłam sobie kurteczkę wiosenną;)
Ja już w wiosennej chodzę...
Ja też, ale tę co mam niebardzo lubię;)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.