To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
26 marca 2013 16:45 | ID: 935521
Hej dziewczyny. W końcu mam dłuższą chwilę aby usiąść. Jutro jedziemy z mężem do profilaktyka, ciekawe czy dopuści go do pracy, a mały w tym czasie bedzie rozrabiał u mojej mamy. Musze jutro cos kupic bratankowi bo przyjeżdzaja na święta :D
26 marca 2013 16:46 | ID: 935522
Hej dziewczyny. W końcu mam dłuższą chwilę aby usiąść. Jutro jedziemy z mężem do profilaktyka, ciekawe czy dopuści go do pracy, a mały w tym czasie bedzie rozrabiał u mojej mamy. Musze jutro cos kupic bratankowi bo przyjeżdzaja na święta :D
hejka.. no to powodzonka
26 marca 2013 16:52 | ID: 935523
Hej dziewczyny. W końcu mam dłuższą chwilę aby usiąść. Jutro jedziemy z mężem do profilaktyka, ciekawe czy dopuści go do pracy, a mały w tym czasie bedzie rozrabiał u mojej mamy. Musze jutro cos kupic bratankowi bo przyjeżdzaja na święta :D
hejka.. no to powodzonka
Napewno sie przyda :)
Juz kota dostajemy oboje siedząc ponad rok razem non stop w domu
26 marca 2013 17:03 | ID: 935524
Hej dziewczyny. W końcu mam dłuższą chwilę aby usiąść. Jutro jedziemy z mężem do profilaktyka, ciekawe czy dopuści go do pracy, a mały w tym czasie bedzie rozrabiał u mojej mamy. Musze jutro cos kupic bratankowi bo przyjeżdzaja na święta :D
hejka.. no to powodzonka
Napewno sie przyda :)
Juz kota dostajemy oboje siedząc ponad rok razem non stop w domu
bedzie dobrze kochana;-))))
26 marca 2013 17:08 | ID: 935526
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
26 marca 2013 17:11 | ID: 935527
U nas zimno, wieje jak nie powiem co, i z kolejnej pracy nici...do tego Dośka się naprawdę strasznie dusi - już nie mam pomysłu jak jej pomóc... po świętach znowu do pediatry...
Za to z nieco lepszych wieści - kupiłam sobie nożyk i sitko do maszynki do mielenia mięsa i jak to teraz nie pomoże to pewnie maszynka pójdzie na złom niestety...
26 marca 2013 17:13 | ID: 935528
U nas zimno, wieje jak nie powiem co, i z kolejnej pracy nici...do tego Dośka się naprawdę strasznie dusi - już nie mam pomysłu jak jej pomóc... po świętach znowu do pediatry...
Za to z nieco lepszych wieści - kupiłam sobie nożyk i sitko do maszynki do mielenia mięsa i jak to teraz nie pomoże to pewnie maszynka pójdzie na złom niestety...
witaj kolezanko!! dawno nie czytałam ciebie....
26 marca 2013 17:13 | ID: 935529
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
26 marca 2013 17:15 | ID: 935531
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
26 marca 2013 17:18 | ID: 935532
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
Ja sobie jedynie moge odpocząc jak jestem u mojej mamy.
Teściowa czasami zostanie z Sewkiem ale to juz w naprawde awaryjnych sytuacjach.
26 marca 2013 17:20 | ID: 935534
U mnie dziś dzień jako tak minął. Bratowa podrzuciła mi kłody pod nogi w szkole, tzn. ona uczy w tej szkole do której ja chodzę i wiedząc ze ja nie mogę miec zadnych spoznien ani nieobecnosci, patrzyła na zegarek i jak tylko minelo 10 min przerwy wstawiła mi spoznienie w momencie gdy weszlam do klasy, ostatnio się z nią gryze i szukała pretekstu.
Mało tego, nawet o tym nie wiedziałam gdyby nie wychowawca który sie zdziwil jak to mozliwe ze oprócz 'spoznienia' mam i uwagę! :O O tresci : Uczennica spoznila sie na lekcje 10 min ( coś sie jej pokićkało bo przerwa byla) i siedziała pod salą w trakcie lekcji.
Nie moge sie do niej odezwac bo mi wariatka pisze ze ja jej pyskuje. Cała rodzina szurnięta..
Marietka jak dobrze ze mnie rozumiesz
26 marca 2013 17:20 | ID: 935535
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
Ja sobie jedynie moge odpocząc jak jestem u mojej mamy.
Teściowa czasami zostanie z Sewkiem ale to juz w naprawde awaryjnych sytuacjach.
u mnie teścoiwka az pod Krakowem
a matka i tak w pracy....
26 marca 2013 17:26 | ID: 935539
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
Ja sobie jedynie moge odpocząc jak jestem u mojej mamy.
Teściowa czasami zostanie z Sewkiem ale to juz w naprawde awaryjnych sytuacjach.
u mnie teścoiwka az pod Krakowem
a matka i tak w pracy....
Ja tu narzekam, że męża mam w domu cały czas od ponad roku a Twój małż czesto wyjeżdza, jeszcze bliscy nie mają czasu żeby Ci pomóc albo są daleko. Podziwiam za wytrwałośc
26 marca 2013 17:27 | ID: 935541
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
Ja sobie jedynie moge odpocząc jak jestem u mojej mamy.
Teściowa czasami zostanie z Sewkiem ale to juz w naprawde awaryjnych sytuacjach.
u mnie teścoiwka az pod Krakowem
a matka i tak w pracy....
Ja tu narzekam, że męża mam w domu cały czas od ponad roku a Twój małż czesto wyjeżdza, jeszcze bliscy nie mają czasu żeby Ci pomóc albo są daleko. Podziwiam za wytrwałośc
eee jakos to leci powoli.. idzie sie przyzwyczaić...
26 marca 2013 17:28 | ID: 935542
U mnie dziś dzień jako tak minął. Bratowa podrzuciła mi kłody pod nogi w szkole, tzn. ona uczy w tej szkole do której ja chodzę i wiedząc ze ja nie mogę miec zadnych spoznien ani nieobecnosci, patrzyła na zegarek i jak tylko minelo 10 min przerwy wstawiła mi spoznienie w momencie gdy weszlam do klasy, ostatnio się z nią gryze i szukała pretekstu.
Mało tego, nawet o tym nie wiedziałam gdyby nie wychowawca który sie zdziwil jak to mozliwe ze oprócz 'spoznienia' mam i uwagę! :O O tresci : Uczennica spoznila sie na lekcje 10 min ( coś sie jej pokićkało bo przerwa byla) i siedziała pod salą w trakcie lekcji.
Nie moge sie do niej odezwac bo mi wariatka pisze ze ja jej pyskuje. Cała rodzina szurnięta..
Marietka jak dobrze ze mnie rozumiesz
pozastrzelac trzeba
26 marca 2013 17:29 | ID: 935545
U mnie dziś dzień jako tak minął. Bratowa podrzuciła mi kłody pod nogi w szkole, tzn. ona uczy w tej szkole do której ja chodzę i wiedząc ze ja nie mogę miec zadnych spoznien ani nieobecnosci, patrzyła na zegarek i jak tylko minelo 10 min przerwy wstawiła mi spoznienie w momencie gdy weszlam do klasy, ostatnio się z nią gryze i szukała pretekstu.
Mało tego, nawet o tym nie wiedziałam gdyby nie wychowawca który sie zdziwil jak to mozliwe ze oprócz 'spoznienia' mam i uwagę! :O O tresci : Uczennica spoznila sie na lekcje 10 min ( coś sie jej pokićkało bo przerwa byla) i siedziała pod salą w trakcie lekcji.
Nie moge sie do niej odezwac bo mi wariatka pisze ze ja jej pyskuje. Cała rodzina szurnięta..
Marietka jak dobrze ze mnie rozumiesz
Nie zmienia to faktu, że spóźniać sie nie można na lekcje.
26 marca 2013 17:30 | ID: 935546
Jowka poszła na rower z sasiadki corka;-))
Chociaż masz komu dać pod opiekę małą
naprawde sie ciesze z tego...
czasem fajnie siąśc i nie robic nic ... szczegolnie jak sie nie ma oparcia w rodzinie...
Ja sobie jedynie moge odpocząc jak jestem u mojej mamy.
Teściowa czasami zostanie z Sewkiem ale to juz w naprawde awaryjnych sytuacjach.
u mnie teścoiwka az pod Krakowem
a matka i tak w pracy....
Ja tu narzekam, że męża mam w domu cały czas od ponad roku a Twój małż czesto wyjeżdza, jeszcze bliscy nie mają czasu żeby Ci pomóc albo są daleko. Podziwiam za wytrwałośc
eee jakos to leci powoli.. idzie sie przyzwyczaić...
Chyba zacznę bardziej doceniac męża za to, że siedzi w domu
Chociaz może byc już za późno jak od wtorku prawdopodobnie pójdzie już do pracy.
26 marca 2013 17:39 | ID: 935548
HURRRA !!! Okna wszystkie pomyte, firanki powieszone i poprane... Nie ma to jak nie planować a zrobić...
26 marca 2013 17:41 | ID: 935550
HURRRA !!! Okna wszystkie pomyte, firanki powieszone i poprane... Nie ma to jak nie planować a zrobić...
Mi najbardziej wychodzi robota jakiej nieplanowałam a sie za nia wzięłam
26 marca 2013 17:43 | ID: 935551
Ja też mam luzaka jak jestem u mamy, bo tak poza tym to tylko jak Greg jest to może mnie zwolnić...
U nas zimno, wieje jak nie powiem co, i z kolejnej pracy nici...do tego Dośka się naprawdę strasznie dusi - już nie mam pomysłu jak jej pomóc... po świętach znowu do pediatry...
Za to z nieco lepszych wieści - kupiłam sobie nożyk i sitko do maszynki do mielenia mięsa i jak to teraz nie pomoże to pewnie maszynka pójdzie na złom niestety...
witaj kolezanko!! dawno nie czytałam ciebie....
Ano nie czytasz mnie bo nie byłam u mamuśki pół roku to trzeba trochę rzeczy nadrobić, pozałatwiać (dom teoretycznie jest mój) bo w zasadzie to mama może liczyć na mnie, brat niestety jest od wielkiego dzwonu i nic na to nie poradzę, bo mu się wydaje że jest mądrzejszy ;)
Ale w poniedziałek wielkanocny wracam, więc jeszcze zatęsknisz za tą ciszą hihihi
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.