To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
20 marca 2013 10:48 | ID: 931550
drugie śniadanko wcinam...
wogole planow na dzis nie mam
a jak patrze za okno.... to mam chec na czarno je pomalowac - juz mam dosc sniegu!!!!
... to u mnie w nocy śniegu dopadało... hi hi hi i jasność jeszcze większa nastała bo wszędzie biało...
20 marca 2013 10:48 | ID: 931551
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
20 marca 2013 10:48 | ID: 931552
Dziewczyny pomóżcie mi,mam problem.
Od wielu lat nie dogaduje sie z rodzicami, od ponad miesiąca chodze do szkoły w kratkę, 26 kwietnia kończe szkołę,
miałam plany, mama mi wczoraj je zepsuła. Nigdy we mnie nie wierzyła, nie wspierała, nie mówila ze dam sobie rade. Dzis zadzwonil do domu wychowawca i kazał przyjsc natychmiast do szkoły, wiem ze musze zdecydowac czy chce skonczyc szkole czy zrezygnowac.
Po 12 pójde do pedagoga szkolnego i pogadam, juz wiele razy u niego byłam, chciał porozmawiać z moimi rodzicami a oni nie wykazali chęci..
SOrki, ze napisze Ci troche bezposrednio, ale nie lubie owijac w bawelne. Szczerze jak dla mnie troche za bardzo sie uzalasz na soba, wiekszosc osob nie ma lekko, ale skoro Ty juz widzac, ze nie masz wsparcia w rodzicach, po co jeszcze sie ludzisz ze w ciagu jednego dnia sie to zmieni? nie patrz na nich, bo ja mam wrazenie, ze caly czas to robisz,- bo co oni powiedza. Patrz na siebie i na to co Ci przyniesie w zyciu korzysci. Dlaczego chodzisz do szkoly w kratke? jaki jest tego powod? to chyba sama sobie powinnas na to pytanie odpowiedziec? bo skoro chcesz sie wyprowadzic chcesz byc odpowiedzialna za siebie, to szkola i obowiazki jakie sa z tym zwiazane tez do tego naleza.
Dzięki.Potrzebuje własnie takich słów, bo w domu po telefonie wychowawcy był tylko krzyk.
Pójdę, naprawie sytuacje!! Dziekuje! Napisze popłudniu co z nim uzgodniłam. Róznie to w życiu bywa, mam nadzieje ze zrozumie.Już mu kiedyś coś wspomniałam, nawiąże do tamtego. Dużo dałoby mi skończenie szkoły, przedewszystkim lepszą pracę, a im lepszy zarobek tym lepiej, zawsze chcialam miec mozliwosc cos sobie kupic. Trzymajcie kciuki;) I dziekuje jeszcze raz.
Mirindaa
dziewczyny mają rację, użalasz się trochę nad sobą i od razu usprawiedliwiasz to sytuacją rodzinna.Uwierz wiem jak to jest jak rodzice mają Cię w głębokim poważaniu, w domu są ciągle kłótnie krzyki i nie tylko.
Mówisz, ze chodzisz do szkoły w kratkę, dlaczego?Chceszbyć samodzielna i mieszkać sama to weź się w garsć i zacznij myśleć dorośle.Jesłi nie skończysz szkoły i nie będziesz miała matury o studiach możesz pomarzyć.Teraz może nie chcesz ich kończyć ale za jakiś czas stwierdzisz, że szkoda, ze ich nie mam bo w większosć lepiej płatnych prac chcą mieć ludzi przynajmniej z licencjatem.A później będzie gorzej to wszystko nadgonić.Weź się w garść, skończ szkołę.Jak czytam co piszesz to wnioskuję, ze nie jesteś głupią dziewczyną tylko potrzbujesz mocnego kopniaka w zadek by zacząć działać.No to go masz ode mnie.
SKOŃCZ SZKOŁĘ, Spróbuj zdać maturę, nadal będę Cię o to męczyć a potem nadal pracując możesz studiować.Zobaczysz, jak będziesz dumna sama z siebie.A na rodziców nie licz.Jeśłi do tej pory nic nie pomogli to nadal tak będzie a Ty MYŚL O WŁASNEJ PRZYSZŁOSCI.
Ula. mam troche kontakt z mirinda i wiem ze sie nie użala.
przeszlam przez to samo.
nie ma gdzie sie dziewczyna wtgadac wiec pisze tu.
Mirinda trzymaj sie
20 marca 2013 10:52 | ID: 931555
Dzięki Paulqa
Już patrząc jak ostatnio wszystko mi się wali, czarno i to widzę. Najpierw zajdę do pedagoga.
Zimno mi, spie w spodniach pod kołdrą i kocem a ziąb mnie przechodzi. A u Was jak w nocy?
Ja dopiero nad ranem poszłam spać... a śpię tylko pod kocem...
TY masz iść do pedagoga i jak wcześniej pisałam, chodzić do szkoły i skończyć ją bo potem możesz żałować...
20 marca 2013 10:55 | ID: 931558
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
HEJKA... no nie uwierzysz a tylko miałam pisać, że cościk Ciebie nie widać, Madzi też nie i innych...
Jednak telepatia to moja specjalność...
Kochana a może wyślemy Ciebie do programu "Perfekcyjna Pani Domu...
20 marca 2013 10:59 | ID: 931561
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
HEJKA... no nie uwierzysz a tylko miałam pisać, że cościk Ciebie nie widać, Madzi też nie i innych...
Jednak telepatia to moja specjalność...
Kochana a może wyślemy Ciebie do programu "Perfekcyjna Pani Domu...
Witaj Malwina!!!!
20 marca 2013 10:59 | ID: 931562
TO DZIEŃ DOBRY DZIEWCZYNKI, jak WANDZIA często pisze U mnie za oknem pojawiło się słoneczko
Gaz wczoraj się skończył ale dobrze, że obiad z wczoraj mam to w mikrofali podgrzejemy bo nie mogę go zamówić... mało pieniędzy w domku mam a mężuś po pracy pójdzie r-ki opłacić to i pieniążki z bankomatu wybierze.
20 marca 2013 11:00 | ID: 931566
TO DZIEŃ DOBRY DZIEWCZYNKI, jak WANDZIA często pisze U mnie za oknem pojawiło się słoneczko
Gaz wczoraj się skończył ale dobrze, że obiad z wczoraj mam to w mikrofali podgrzejemy bo nie mogę go zamówić... mało pieniędzy w domku mam a mężuś po pracy pójdzie r-ki opłacić to i pieniążki z bankomatu wybierze.
zamawiałam gaz 15 marca ,56zl u nas
20 marca 2013 11:01 | ID: 931567
Ula. mam troche kontakt z mirinda i wiem ze sie nie użala.
przeszlam przez to samo.
nie ma gdzie sie dziewczyna wtgadac wiec pisze tu.
Mirinda trzymaj sie
Ja również miałam podobnie, z tym, ze ja nawet czasem do szkoły z siniakami przychodziłam.
W 3 klasie szkoły sredniej w półroczu musiałam się przenieść do zawodówki bo rodzice powiedzieli, że nie dadzą mi pieniędzy na bilety na dojazd do szkoły.Szybko skończyłam zawodówkę i pozłam do pracy.Równocześnie uczyłam się zaocznie.Nadal mieszkałam z rodzicami i miałam piekło.To, ze skończyłam szkołę i zdałam maturę na 4 i 5 to dziś uważam za cud.Zmieniłam pracę i niestety nadal było źle do tego stopnia, ze prawie całą moją wypłatę musiałam oddawać rodzicom.Nie mogłam nigdzie wyjść bo była wojna.Ostatni raz dostałam od ojca gdy miałam 22 lata.Nie wytrzymałam już i tydzień później wyprowadziłam się do chłopaka.Jego rodzice wiedzili jaka jest sytacja i pomogli nam.Do końca zycia będę im za to wdzięczna.
Więc trochę wiem jak to jest.Zreszto moi rodzice moich dzieci nie znają i znać nie chcą.Nic się nie zmienili.
20 marca 2013 11:02 | ID: 931569
Ula. mam troche kontakt z mirinda i wiem ze sie nie użala.
przeszlam przez to samo.
nie ma gdzie sie dziewczyna wtgadac wiec pisze tu.
Mirinda trzymaj sie
Ja również miałam podobnie, z tym, ze ja nawet czasem do szkoły z siniakami przychodziłam.
W 3 klasie szkoły sredniej w półroczu musiałam się przenieść do zawodówki bo rodzice powiedzieli, że nie dadzą mi pieniędzy na bilety na dojazd do szkoły.Szybko skończyłam zawodówkę i pozłam do pracy.Równocześnie uczyłam się zaocznie.Nadal mieszkałam z rodzicami i miałam piekło.To, ze skończyłam szkołę i zdałam maturę na 4 i 5 to dziś uważam za cud.Zmieniłam pracę i niestety nadal było źle do tego stopnia, ze prawie całą moją wypłatę musiałam oddawać rodzicom.Nie mogłam nigdzie wyjść bo była wojna.Ostatni raz dostałam od ojca gdy miałam 22 lata.Nie wytrzymałam już i tydzień później wyprowadziłam się do chłopaka.Jego rodzice wiedzili jaka jest sytacja i pomogli nam.Do końca zycia będę im za to wdzięczna.
Więc trochę wiem jak to jest.Zreszto moi rodzice moich dzieci nie znają i znać nie chcą.Nic się nie zmienili.
dlatego jestem za tym zeby spobie pisała tu ile wlezie.
niech sie chociaz tu wyzali..
jak nie ma nigdzie wsparcia!!!
20 marca 2013 11:04 | ID: 931571
Hmmm... dostałam telefon. Jutro rano się okaże czy coś z tego telefonu będzie czy nie...
Ale dzięki temu dostałam troszkę energii i idę zmielić mięso na te kotlety potem wyjdziemy i zrobimy resztę. A może w odwrotnej kolejności hihihi
W każdym razie nadzieja połączona z odrobiną strachu daje mieszankę wybuchową ;)
20 marca 2013 11:06 | ID: 931573
Ula. mam troche kontakt z mirinda i wiem ze sie nie użala.
przeszlam przez to samo.
nie ma gdzie sie dziewczyna wtgadac wiec pisze tu.
Mirinda trzymaj sie
Ja również miałam podobnie, z tym, ze ja nawet czasem do szkoły z siniakami przychodziłam.
W 3 klasie szkoły sredniej w półroczu musiałam się przenieść do zawodówki bo rodzice powiedzieli, że nie dadzą mi pieniędzy na bilety na dojazd do szkoły.Szybko skończyłam zawodówkę i pozłam do pracy.Równocześnie uczyłam się zaocznie.Nadal mieszkałam z rodzicami i miałam piekło.To, ze skończyłam szkołę i zdałam maturę na 4 i 5 to dziś uważam za cud.Zmieniłam pracę i niestety nadal było źle do tego stopnia, ze prawie całą moją wypłatę musiałam oddawać rodzicom.Nie mogłam nigdzie wyjść bo była wojna.Ostatni raz dostałam od ojca gdy miałam 22 lata.Nie wytrzymałam już i tydzień później wyprowadziłam się do chłopaka.Jego rodzice wiedzili jaka jest sytacja i pomogli nam.Do końca zycia będę im za to wdzięczna.
Więc trochę wiem jak to jest.Zreszto moi rodzice moich dzieci nie znają i znać nie chcą.Nic się nie zmienili.
dlatego jestem za tym zeby spobie pisała tu ile wlezie.
niech sie chociaz tu wyzali..
jak nie ma nigdzie wsparcia!!!
oczywiscie, ze nich pisze, jestem jak najbardziej za i jeśli bedzie taka potrzeba to pomogę ale ona też musi zacząć myśleć o SWOJEJ przyszłości.Nikt za nią tego nie zrobi.A teraz bez wykształcenia jest ciężko.A później kilka lat po skończeniu szkoły będzie o wiele ciężej zacząć na nowo szkołę i uczyć się , i godzić zycie rodzinne z nauką.A teraz ma taką możliwosć by w ciągu miesiąca to skończyć i zakońćzyć ten etap.
20 marca 2013 11:14 | ID: 931580
TO DZIEŃ DOBRY DZIEWCZYNKI, jak WANDZIA często pisze U mnie za oknem pojawiło się słoneczko
Gaz wczoraj się skończył ale dobrze, że obiad z wczoraj mam to w mikrofali podgrzejemy bo nie mogę go zamówić... mało pieniędzy w domku mam a mężuś po pracy pójdzie r-ki opłacić to i pieniążki z bankomatu wybierze.
zamawiałam gaz 15 marca ,56zl u nas
Ciekawa jestem po ile teraz u nas jest... ostatnio płaciłam 57zł
20 marca 2013 11:16 | ID: 931582
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
HEJKA... no nie uwierzysz a tylko miałam pisać, że cościk Ciebie nie widać, Madzi też nie i innych...
Jednak telepatia to moja specjalność...
Kochana a może wyślemy Ciebie do programu "Perfekcyjna Pani Domu...
Witaj Malwina!!!!
Bo ja nie miałąm przez tydzień internetu, ale przecież byłam już tu wczoraj:D
Grażynko to by był największy bałągan w historii programu! serio:)
20 marca 2013 11:17 | ID: 931586
Hmmm... dostałam telefon. Jutro rano się okaże czy coś z tego telefonu będzie czy nie...
Ale dzięki temu dostałam troszkę energii i idę zmielić mięso na te kotlety potem wyjdziemy i zrobimy resztę. A może w odwrotnej kolejności hihihi
W każdym razie nadzieja połączona z odrobiną strachu daje mieszankę wybuchową ;)
He he he - tylko nam tu nie wybuchnij...
20 marca 2013 11:18 | ID: 931588
TO DZIEŃ DOBRY DZIEWCZYNKI, jak WANDZIA często pisze U mnie za oknem pojawiło się słoneczko
Gaz wczoraj się skończył ale dobrze, że obiad z wczoraj mam to w mikrofali podgrzejemy bo nie mogę go zamówić... mało pieniędzy w domku mam a mężuś po pracy pójdzie r-ki opłacić to i pieniążki z bankomatu wybierze.
zamawiałam gaz 15 marca ,56zl u nas
Ciekawa jestem po ile teraz u nas jest... ostatnio płaciłam 57zł
mi się też niedługo skończy, u nas cenowo 56-58 zł.
20 marca 2013 11:19 | ID: 931590
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
HEJKA... no nie uwierzysz a tylko miałam pisać, że cościk Ciebie nie widać, Madzi też nie i innych...
Jednak telepatia to moja specjalność...
Kochana a może wyślemy Ciebie do programu "Perfekcyjna Pani Domu...
Witaj Malwina!!!!
Bo ja nie miałąm przez tydzień internetu, ale przecież byłam już tu wczoraj:D
Grażynko to by był największy bałągan w historii programu! serio:)
Eee tam - chyba już gorzej być nie może, jak ona to pokazuje...
20 marca 2013 11:31 | ID: 931602
Hejka:) Oskar pojechał wczoraj do babci, korzystając z okazji dłużej sobie pospałam i teraz żałuje bo głowa boli strasznie;/ muszę porządki zrobić, w jeden dzień potrafię zapuścić chałupę do takiego stanu, że szkoda gadać, chyba nigdy nie nauczę się systematyczności. kawkę popijam, Majcia dokłada mi jeszcze roboty, żebym za szybko tego sprzątania nie skończyła:) a obiadu dziś nie robię, Majcia dostanie mrożonkę a mi wystarczy 'zupa Romana':D
zimno na dworzu, śnieg pruszy ale nie wieje bynajmniej, już chciałam napisać, że na spacer pójdziemy jak wózkiem przebrnę przez te zaspy, a przecież to pogoda idealna na sanki;D ta wiosna mnie myli;) już kurtki przejściówki wiszą na wieszakach, troszku się pośpieszyłam:)
HEJKA... no nie uwierzysz a tylko miałam pisać, że cościk Ciebie nie widać, Madzi też nie i innych...
Jednak telepatia to moja specjalność...
Kochana a może wyślemy Ciebie do programu "Perfekcyjna Pani Domu...
Witaj Malwina!!!!
Bo ja nie miałąm przez tydzień internetu, ale przecież byłam już tu wczoraj:D
Grażynko to by był największy bałągan w historii programu! serio:)
Eee tam - chyba już gorzej być nie może, jak ona to pokazuje...
no może faktycznie, bo u mnie można to nazwać artystycznym nieładem, a tam u nich to bród i syf po prostu;) jakoś się podbudowałam, że mam lepiej i tak źle aż ze mną nie jest:)
20 marca 2013 11:37 | ID: 931610
Witajcie
Czy jakiś aktywny moderator jest teraz na Familce? Mam pytanie techniczne.
20 marca 2013 11:57 | ID: 931621
Dziewczyny pomóżcie mi,mam problem.
Od wielu lat nie dogaduje sie z rodzicami, od ponad miesiąca chodze do szkoły w kratkę, 26 kwietnia kończe szkołę,
miałam plany, mama mi wczoraj je zepsuła. Nigdy we mnie nie wierzyła, nie wspierała, nie mówila ze dam sobie rade. Dzis zadzwonil do domu wychowawca i kazał przyjsc natychmiast do szkoły, wiem ze musze zdecydowac czy chce skonczyc szkole czy zrezygnowac.
Po 12 pójde do pedagoga szkolnego i pogadam, juz wiele razy u niego byłam, chciał porozmawiać z moimi rodzicami a oni nie wykazali chęci..
SOrki, ze napisze Ci troche bezposrednio, ale nie lubie owijac w bawelne. Szczerze jak dla mnie troche za bardzo sie uzalasz na soba, wiekszosc osob nie ma lekko, ale skoro Ty juz widzac, ze nie masz wsparcia w rodzicach, po co jeszcze sie ludzisz ze w ciagu jednego dnia sie to zmieni? nie patrz na nich, bo ja mam wrazenie, ze caly czas to robisz,- bo co oni powiedza. Patrz na siebie i na to co Ci przyniesie w zyciu korzysci. Dlaczego chodzisz do szkoly w kratke? jaki jest tego powod? to chyba sama sobie powinnas na to pytanie odpowiedziec? bo skoro chcesz sie wyprowadzic chcesz byc odpowiedzialna za siebie, to szkola i obowiazki jakie sa z tym zwiazane tez do tego naleza.
Dzięki.Potrzebuje własnie takich słów, bo w domu po telefonie wychowawcy był tylko krzyk.
Pójdę, naprawie sytuacje!! Dziekuje! Napisze popłudniu co z nim uzgodniłam. Róznie to w życiu bywa, mam nadzieje ze zrozumie.Już mu kiedyś coś wspomniałam, nawiąże do tamtego. Dużo dałoby mi skończenie szkoły, przedewszystkim lepszą pracę, a im lepszy zarobek tym lepiej, zawsze chcialam miec mozliwosc cos sobie kupic. Trzymajcie kciuki;) I dziekuje jeszcze raz.
Mirindaa
dziewczyny mają rację, użalasz się trochę nad sobą i od razu usprawiedliwiasz to sytuacją rodzinna.Uwierz wiem jak to jest jak rodzice mają Cię w głębokim poważaniu, w domu są ciągle kłótnie krzyki i nie tylko.
Mówisz, ze chodzisz do szkoły w kratkę, dlaczego?Chceszbyć samodzielna i mieszkać sama to weź się w garsć i zacznij myśleć dorośle.Jesłi nie skończysz szkoły i nie będziesz miała matury o studiach możesz pomarzyć.Teraz może nie chcesz ich kończyć ale za jakiś czas stwierdzisz, że szkoda, ze ich nie mam bo w większosć lepiej płatnych prac chcą mieć ludzi przynajmniej z licencjatem.A później będzie gorzej to wszystko nadgonić.Weź się w garść, skończ szkołę.Jak czytam co piszesz to wnioskuję, ze nie jesteś głupią dziewczyną tylko potrzbujesz mocnego kopniaka w zadek by zacząć działać.No to go masz ode mnie.
SKOŃCZ SZKOŁĘ, Spróbuj zdać maturę, nadal będę Cię o to męczyć a potem nadal pracując możesz studiować.Zobaczysz, jak będziesz dumna sama z siebie.A na rodziców nie licz.Jeśłi do tej pory nic nie pomogli to nadal tak będzie a Ty MYŚL O WŁASNEJ PRZYSZŁOSCI.
Ula. mam troche kontakt z mirinda i wiem ze sie nie użala.
przeszlam przez to samo.
nie ma gdzie sie dziewczyna wtgadac wiec pisze tu.
Mirinda trzymaj sie
Marta sorry ale jezeli ktos wie jaka jest sytuacja a jeszcze dodatkowo sam kladzie sobie klody pod nogi opuszczajac szkole i patrzac ciagle na rodzicow ktorzy i tak nie pomoga to co robi innego jak sie nie uzala nad wlasnymi takze bledami. Nikt nie zabrania sie wygadywac bo po to jestesmy, ale czasem trzeba powiedziec wprost zeby sie dziewczyna wziela w garsc i zaczela dzialac nie ogladajac sie ciagle w tyl,m a nie glaskac po glowce i mowic, ze bedzie dobrze.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.