To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
26 lutego 2013 10:46 | ID: 917216
witam!
Noc masakra, spałam godzinę.
W nocy mąż do apteki jeździł po Nurofen dla małej.Temperatura jej skakała od 37 do 38,5.ok 1 zwymiotowała i było ok pół godziny a potem znów to samo.Najwyższa temp była 39,6.
pilnowałam ją całą noc i co kilka minut mierzyłam temperaturę.Dziś wstała bez gorączki ale nadal nie chce jeść i jest marudna.
26 lutego 2013 10:48 | ID: 917219
Artika jak nerki?
26 lutego 2013 10:51 | ID: 917223
witam!
Noc masakra, spałam godzinę.
W nocy mąż do apteki jeździł po Nurofen dla małej.Temperatura jej skakała od 37 do 38,5.ok 1 zwymiotowała i było ok pół godziny a potem znów to samo.Najwyższa temp była 39,6.
pilnowałam ją całą noc i co kilka minut mierzyłam temperaturę.Dziś wstała bez gorączki ale nadal nie chce jeść i jest marudna.
A może ta temperatura od żołądka jest, może coś małej na zołądku stanęło?
26 lutego 2013 10:51 | ID: 917224
witam!
Noc masakra, spałam godzinę.
W nocy mąż do apteki jeździł po Nurofen dla małej.Temperatura jej skakała od 37 do 38,5.ok 1 zwymiotowała i było ok pół godziny a potem znów to samo.Najwyższa temp była 39,6.
pilnowałam ją całą noc i co kilka minut mierzyłam temperaturę.Dziś wstała bez gorączki ale nadal nie chce jeść i jest marudna.
WITAJ !!! Współczuję i zdróweczka dla Małej życzę.
26 lutego 2013 10:52 | ID: 917225
Artika jak nerki?
Wiesz... jak nie bolały tak nie bolą ;)
Kurację zastosowałam - no może nie dokładnie w takich proporcjach bo nie realne to u mnie, choć i tak po drugim dniu było już o tyle lepiej że mnie piwo nie usypiało momentalnie hihihi a i pół buteli 100% soku żurawinowego nie ma, więc mam nadzieję że ten drobiażdżek sobie znikł był.
26 lutego 2013 10:52 | ID: 917227
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
26 lutego 2013 10:53 | ID: 917228
witam!
Noc masakra, spałam godzinę.
W nocy mąż do apteki jeździł po Nurofen dla małej.Temperatura jej skakała od 37 do 38,5.ok 1 zwymiotowała i było ok pół godziny a potem znów to samo.Najwyższa temp była 39,6.
pilnowałam ją całą noc i co kilka minut mierzyłam temperaturę.Dziś wstała bez gorączki ale nadal nie chce jeść i jest marudna.
A może ta temperatura od żołądka jest, może coś małej na zołądku stanęło?
Dokładnie to samo pomyślałam i o tym, żeby małą herbatką miętową poić
26 lutego 2013 10:54 | ID: 917233
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
26 lutego 2013 10:58 | ID: 917237
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
Nie ma szans na to, aby z Betim pojechała do Weta::)))) Musiałabym chyba dźwigiem go zatachać;) On panicznie się boi auta:) A co do tego, że fajnie... Hmmmm Za taką usługę liczą dodatkowo:))) A to około 30 zeta:(
26 lutego 2013 11:00 | ID: 917240
obiad zrobiłam.
ciuszki po małej wystawiłam na allegro
26 lutego 2013 11:02 | ID: 917249
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
Nie ma szans na to, aby z Betim pojechała do Weta::)))) Musiałabym chyba dźwigiem go zatachać;) On panicznie się boi auta:) A co do tego, że fajnie... Hmmmm Za taką usługę liczą dodatkowo:))) A to około 30 zeta:(
Jak to się mówi - za darmo nic nie ma... Zaszczepisz i będziesz spokojna...
26 lutego 2013 11:02 | ID: 917250
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
Nie ma szans na to, aby z Betim pojechała do Weta::)))) Musiałabym chyba dźwigiem go zatachać;) On panicznie się boi auta:) A co do tego, że fajnie... Hmmmm Za taką usługę liczą dodatkowo:))) A to około 30 zeta:(
Aaaa widzisz... czyli nie ma nic za darmo hihihi. Echhh takie duże ciele a boi się zamkniętych przestrzeni? Boziu... tęskni mi się za psiakiem... kot mimo wszystko nie zastąpi merdania ogonem. Ale nie mam zwyczajnie możliwości by zapewnić zwierzakowi dobrej opieki.
26 lutego 2013 11:03 | ID: 917253
obiad zrobiłam.
ciuszki po małej wystawiłam na allegro
He he he - coś szybko ona Ci wyrasta z tych ciuszek...
26 lutego 2013 11:03 | ID: 917254
obiad zrobiłam.
ciuszki po małej wystawiłam na allegro
luknęłam na te Twoje ogłoszenia,ale nie masz tego czego ja potrzebuje:)
26 lutego 2013 11:05 | ID: 917258
obiad zrobiłam.
ciuszki po małej wystawiłam na allegro
luknęłam na te Twoje ogłoszenia,ale nie masz tego czego ja potrzebuje:)
A jak tą mądralińską szczęściarę na allegro wyczaić?
26 lutego 2013 11:06 | ID: 917259
obiad zrobiłam.
ciuszki po małej wystawiłam na allegro
luknęłam na te Twoje ogłoszenia,ale nie masz tego czego ja potrzebuje:)
trudno.
26 lutego 2013 11:06 | ID: 917260
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
Nie ma szans na to, aby z Betim pojechała do Weta::)))) Musiałabym chyba dźwigiem go zatachać;) On panicznie się boi auta:) A co do tego, że fajnie... Hmmmm Za taką usługę liczą dodatkowo:))) A to około 30 zeta:(
Aaaa widzisz... czyli nie ma nic za darmo hihihi. Echhh takie duże ciele a boi się zamkniętych przestrzeni? Boziu... tęskni mi się za psiakiem... kot mimo wszystko nie zastąpi merdania ogonem. Ale nie mam zwyczajnie możliwości by zapewnić zwierzakowi dobrej opieki.
Taki byk z niego, a boi się nawet chomiczka:) Jak kiedys na werandzie mu pokazałam naszego chomciorka to łeb zwiesił, jakby mówił: Weź go ode mnie, czy nie widzisz, ze się boję???"To przytulajda a nie pies obronny:) Choć gdyby było trzeba to by pewnie i mógł przestraszyć szczekaniem:)))
26 lutego 2013 11:09 | ID: 917268
Jutro czeka mnie wizyta w pup i mam ochotę palce z nerwów gryźć. Znów mi będą wciskać jakieś bzdetne oferty pracy. Gdyby nie ubezpieczenie, to już bym dawno sobie darowała z nimi współpracę :/
26 lutego 2013 11:10 | ID: 917269
Jestem i ja. Ma przyjechac weterynarz zaszczepić Betiego, bo szczepionka na pariowirozę sie konczy... Tzn na choroby zakaźne..
To masz fajnie, że weterynarz Ci po domek zajedzie. U nas to nie realne i z każdym zwierzakiem lecisz do weterynarii. Oby Beti dożył naszych 25 lat ;)
Nie ma szans na to, aby z Betim pojechała do Weta::)))) Musiałabym chyba dźwigiem go zatachać;) On panicznie się boi auta:) A co do tego, że fajnie... Hmmmm Za taką usługę liczą dodatkowo:))) A to około 30 zeta:(
Aaaa widzisz... czyli nie ma nic za darmo hihihi. Echhh takie duże ciele a boi się zamkniętych przestrzeni? Boziu... tęskni mi się za psiakiem... kot mimo wszystko nie zastąpi merdania ogonem. Ale nie mam zwyczajnie możliwości by zapewnić zwierzakowi dobrej opieki.
Taki byk z niego, a boi się nawet chomiczka:) Jak kiedys na werandzie mu pokazałam naszego chomciorka to łeb zwiesił, jakby mówił: Weź go ode mnie, czy nie widzisz, ze się boję???"To przytulajda a nie pies obronny:) Choć gdyby było trzeba to by pewnie i mógł przestraszyć szczekaniem:)))
Mój golden to był najpierw adhadowiec a potem zrobił się z niego kluch po prostu - mogłaś go nogą przesuwać bo inaczej tego 45kg cielaka nie ruszyłaś a on i tak miał to gdzieś i cokolwiek by się nie zdarzyło to olewał to spaniem równo i dokładnie. W zasadzie tylko gdy usiłowało się zmusić go do zabawy to zaczynał pokazywać że jest żywy i że nawet szczekać potrafił. Dośka na nim jeździła, siadała a on nic.
Więc mimo wszystko chyba bym wybrała owczarka albo labradora pod tym względem, choć i tak wiadomo, że rasa swoje a pies swoje i nawet w wersji dobermana czy pitbula to się może pieszczoszkowata klucha znaleźć.
26 lutego 2013 11:12 | ID: 917274
Jutro czeka mnie wizyta w pup i mam ochotę palce z nerwów gryźć. Znów mi będą wciskać jakieś bzdetne oferty pracy. Gdyby nie ubezpieczenie, to już bym dawno sobie darowała z nimi współpracę :/
tobie daja oferte.. a u nas....
nie pisze bo takie słowa by poleciałay.....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.