To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
8 lutego 2013 20:47 | ID: 907418
sprzedałam trochę starych ciuchów i chcę sobie za to kupić kurtkę na wiosnę. przegladam na allegro. podobają mi się pikowane lub ramoneski.
Zasiadłam uzupełnic bloga. Padam. Kuba poszedł do babci na noc i mi smutno bez niego.
Ala jak ja bym chciała jeden wieczor bez Jowki.. ale marzenia....
chłopaki co jakiś czas nocują u dziadków. cieszę się wtedy wieczorem z mężem. a oni świetnie się bawią z dziadkami.
Ala,luz. jutro wróci i jeszcze pewnie da popalić ;)
Moniś zazdroswzcze.. Nie potrafię sprzedawać na alegro.. Wolę na tablicy. ostatnio sprzedałam dwa telefony. Jerdna ososba ,która kupiła telefon pochodzi od Familki i nie wpłaciła całej sumy... Ech... Zaufałam, bo ososba ta z Familki jest..
ojj umiesz ummiesz...
mnie asiawojtekkarolcia nauczyła;-)|))
Nie umiem Marta. Uzytkowniczka Familki mnie wyrobiła;( Przezyję:)
8 lutego 2013 20:49 | ID: 907419
sprzedałam trochę starych ciuchów i chcę sobie za to kupić kurtkę na wiosnę. przegladam na allegro. podobają mi się pikowane lub ramoneski.
Zasiadłam uzupełnic bloga. Padam. Kuba poszedł do babci na noc i mi smutno bez niego.
Ala jak ja bym chciała jeden wieczor bez Jowki.. ale marzenia....
chłopaki co jakiś czas nocują u dziadków. cieszę się wtedy wieczorem z mężem. a oni świetnie się bawią z dziadkami.
Ala,luz. jutro wróci i jeszcze pewnie da popalić ;)
Moniś zazdroswzcze.. Nie potrafię sprzedawać na alegro.. Wolę na tablicy. ostatnio sprzedałam dwa telefony. Jerdna ososba ,która kupiła telefon pochodzi od Familki i nie wpłaciła całej sumy... Ech... Zaufałam, bo ososba ta z Familki jest..
ojj umiesz ummiesz...
mnie asiawojtekkarolcia nauczyła;-)|))
Nie umiem Marta. Uzytkowniczka Familki mnie wyrobiła;( Przezyję:)
ja cie naucze;-)
8 lutego 2013 20:52 | ID: 907422
sprzedałam trochę starych ciuchów i chcę sobie za to kupić kurtkę na wiosnę. przegladam na allegro. podobają mi się pikowane lub ramoneski.
Zasiadłam uzupełnic bloga. Padam. Kuba poszedł do babci na noc i mi smutno bez niego.
Ala jak ja bym chciała jeden wieczor bez Jowki.. ale marzenia....
chłopaki co jakiś czas nocują u dziadków. cieszę się wtedy wieczorem z mężem. a oni świetnie się bawią z dziadkami.
Ala,luz. jutro wróci i jeszcze pewnie da popalić ;)
Moniś zazdroswzcze.. Nie potrafię sprzedawać na alegro.. Wolę na tablicy. ostatnio sprzedałam dwa telefony. Jerdna ososba ,która kupiła telefon pochodzi od Familki i nie wpłaciła całej sumy... Ech... Zaufałam, bo ososba ta z Familki jest..
ojj umiesz ummiesz...
mnie asiawojtekkarolcia nauczyła;-)|))
Nie umiem Marta. Uzytkowniczka Familki mnie wyrobiła;( Przezyję:)
przeżyjesz,ale powinnaś walczyć.
8 lutego 2013 20:52 | ID: 907423
dobranoc :)
8 lutego 2013 20:53 | ID: 907425
sprzedałam trochę starych ciuchów i chcę sobie za to kupić kurtkę na wiosnę. przegladam na allegro. podobają mi się pikowane lub ramoneski.
Zasiadłam uzupełnic bloga. Padam. Kuba poszedł do babci na noc i mi smutno bez niego.
Ala jak ja bym chciała jeden wieczor bez Jowki.. ale marzenia....
chłopaki co jakiś czas nocują u dziadków. cieszę się wtedy wieczorem z mężem. a oni świetnie się bawią z dziadkami.
Ala,luz. jutro wróci i jeszcze pewnie da popalić ;)
Moniś zazdroswzcze.. Nie potrafię sprzedawać na alegro.. Wolę na tablicy. ostatnio sprzedałam dwa telefony. Jerdna ososba ,która kupiła telefon pochodzi od Familki i nie wpłaciła całej sumy... Ech... Zaufałam, bo ososba ta z Familki jest..
ojj umiesz ummiesz...
mnie asiawojtekkarolcia nauczyła;-)|))
Nie umiem Marta. Uzytkowniczka Familki mnie wyrobiła;( Przezyję:)
przeżyjesz,ale powinnaś walczyć.
Nie bedę... Użytkowniczka zapłaciła za towar ale nie za przesyłkę, która mnie kosztowała 17 zł- nie miała być na mój koszt.. trudno.. Nie zubożeję...
8 lutego 2013 20:54 | ID: 907426
sprzedałam trochę starych ciuchów i chcę sobie za to kupić kurtkę na wiosnę. przegladam na allegro. podobają mi się pikowane lub ramoneski.
Zasiadłam uzupełnic bloga. Padam. Kuba poszedł do babci na noc i mi smutno bez niego.
Ala jak ja bym chciała jeden wieczor bez Jowki.. ale marzenia....
chłopaki co jakiś czas nocują u dziadków. cieszę się wtedy wieczorem z mężem. a oni świetnie się bawią z dziadkami.
Ala,luz. jutro wróci i jeszcze pewnie da popalić ;)
Moniś zazdroswzcze.. Nie potrafię sprzedawać na alegro.. Wolę na tablicy. ostatnio sprzedałam dwa telefony. Jerdna ososba ,która kupiła telefon pochodzi od Familki i nie wpłaciła całej sumy... Ech... Zaufałam, bo ososba ta z Familki jest..
ojj umiesz ummiesz...
mnie asiawojtekkarolcia nauczyła;-)|))
Nie umiem Marta. Uzytkowniczka Familki mnie wyrobiła;( Przezyję:)
ja cie naucze;-)
Jestem chętna:)
8 lutego 2013 20:59 | ID: 907430
dzieci w łóżkach, mąż jeszcze w pracy a ja mam wolne
8 lutego 2013 21:01 | ID: 907433
A ja mykam spać, czas na mnie, bo nie wiem, jak nocka mnie czeka.. Mam nadzieję, że bedzie ok:)
8 lutego 2013 21:02 | ID: 907435
ide spac zaraz i ja
8 lutego 2013 21:03 | ID: 907437
Dobranoc
8 lutego 2013 21:04 | ID: 907439
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
8 lutego 2013 21:05 | ID: 907441
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
8 lutego 2013 21:05 | ID: 907442
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
a co sie dzieje???
8 lutego 2013 21:14 | ID: 907449
Wypadek był u nas na krajowej 15.. Syreny wyją i na kogutach słuzby jadą:( Ech..
8 lutego 2013 21:18 | ID: 907455
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
8 lutego 2013 21:21 | ID: 907462
wspołczuje;/
8 lutego 2013 21:25 | ID: 907469
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
Nie masz lekko, nawet nie wiem co bym mogła Tobie doradzić.
8 lutego 2013 21:34 | ID: 907481
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
Szczerze współczuję.Sytuację z up znam .
A powiedz mi ile lat ma córa Grześka?
8 lutego 2013 21:36 | ID: 907485
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
Nie masz lekko, nawet nie wiem co bym mogła Tobie doradzić.
A ja wiem.. rób tak samo jak dziecko, nasladuj jego ruchy, postanowienia.. to bedzie trudne, ale to jest na prawdę skuteczne. I powiem Wam że wypróbowane!!
Ewka Tulam mocno!!
8 lutego 2013 21:53 | ID: 907510
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
Szczerze współczuję.Sytuację z up znam .
A powiedz mi ile lat ma córa Grześka?
Ula w kwietniu skończy 10 lat
Diablątka w łóżkach, ja jestem totalnie i całkowicie wypompowana. Mam dość na dziś.
Mam ochotę wziąć i wyć w poduszkę, ale się nie da. Nie pomógł nawet spacerek po ciuchach...
Ewka, a co się dzieje??
Echhh... a co mam powiedzieć? Że jak głupia uważam, że każdemu dziecku należy się miłość, dbanie o nie, urozmaicanie czasu etc. Zwyczajnie i po prostu bez względu na to czy to dziecko jest moje czy nie. Ale rozmawiając, tłumacząc coś córce Grega mam wrażenie jakbym non stop trafiała do ściany. Z jednej strony ona nie chce wracać do matki, a z drugiej non stop mnie olewa, ja jestem ta zła a babcię i Grześka zmanipulowała (no może Grześka nie do końca, ale on musi jeszcze manewrować między nimi wszystkimi). Czasem mam wrażenie że ona w jakimś sensie jest o mnie zazdrosna, choć jej rodzice nie byli już od kilku lat razem.
Do tego dokłada się Dorotka, która chyba się gubi, albo zazdrości albo już naprawdę nie wiem co - choć w żadnym wypadku nie wyróżniam ani jednej ani drugiej i balansuję jak na tej linie niewymownej.
Zmęczona jestem... od tego przemęczenia chce mi się wyć. A jeszcze dziś w UP mi powiedzieli, że nie wiadomo czy zakwalifikuję się na szkolenia przez nich organizowane bo to rosyjska ruletka i że nie mogą mi stworzyć kursu po którym zostanę zatrudniona, bo żeby oni zaczęłi w ogóle go szukać muszę mieć zaświadczenie z firmy że mnie zatrudnią, ale mnie nie zatrudnią jak nie przejdę szkolenia, a nie przejdę bo nie ma firmy szkoleniowej z odpowiednimi kwalifikacjami i koło się zamyka...
Echhh.... para mi uszami dziś wychodzi...
Nie masz lekko, nawet nie wiem co bym mogła Tobie doradzić.
A ja wiem.. rób tak samo jak dziecko, nasladuj jego ruchy, postanowienia.. to bedzie trudne, ale to jest na prawdę skuteczne. I powiem Wam że wypróbowane!!
Ewka Tulam mocno!!
Żanetko robiłam tak dziś - chyba bardziej intuicyjnie hihihi, ale dostałam "sprostowanie" od Grześka że jestem dorosła i mam się tak zachowywać, a w małej nic się nie zmieniło, tylko pogorszyło sytuację - potem ponoć Grześkowi przyznala się do tego że porównuje mnie z obecnym partnerem jej mamy, a mnie to tylko jeszcze bardziej rozzłościło, bo od zawsze porównywanie mnie do kogokolwiek działa na mnie jak płachta na byka.
Gdy siedzę z nią i tłumaczę - ona się podśmiechuje, wierci, kręci jakby była na poły znudzona, na poły wystraszona że powie coś za dużo... Gdy wyznaczam jej zasady to stoi okoniem (bo pomijam fakt, że zasad trzymamy się oboje i oboje mamy takie same podejście do tego z Grześkiem) albo zaczyna sie odszczekiwać.
Powiedzcie mi czy to naprawdę takie złe, że chcę dać miłość dziecku które jest pozostawione samo sobie, którego matka miłości i czułości nie nauczyła, tylko kazała się stać w wieku 8 lat dorosłym człowiekiem. Matka jej to inna historia (kiedyś jej broniłam, dziś po tym co robi własnej córce zaczynam się zgadzać z Grześkiem że powinny być jej odebrane prawa rodzicielskie) złości mnie strasznie, ale staram się przy Ulce tego nie okazywać.
Powiedzcie mi tylko czy naprawdę robię źle okazując uczucia nie swojemu dziecku?
Ostatnio wciąż mi jest to zarzucane - że mam olać, nie odzywac się, odciąć się... echhh... gdyby to było taaakie proste... gdybym nie była takim głupim emapatą...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.