Zalozyłam taki wątek aby rozmawiać w nim na biężąco jak leci dzien aby nie robic OT w innych tematach.
Jakie więc plany na popołudnie?
18 lutego 2011 10:30 | ID: 421898
Witaj Alicjo, cześć Aniu!!!!!! Ech, Kobietki, normalnie złapałam się na tym, że źle się czuję na niskich obrotach:(((( Alicjo, mama przyjęła wszystko do wiadomości, ale nie potrafi się z tym pogodzić, jest przerażona.....Ale jest już troszke lepiej, bo leki działają. Uspookajacze ma dość silne.
Żanetka nie wiem co ci poradzić. Powiem tyle ze mama musi sama zrozumieć i podjac walkę. Załamanie tylko ją zdołuje.Nie moze poddać sie chorobie, musi być od niej silniejsza.Wtedy wygra.
My walczymy z Hubertem juz 6 lat, wiele przezylismy i wiele pokonalismy. Swoja wiara i upartością mozan zdziałć wiele , zresztą sama widzisz efekty.
Twoja obecnośc przy niej i słowa że musi pokonać chorobe napewno jej pomogą
Oby wam ten koszmar jak najszybciej sie skończył
Wiem alicjo, ja wierzę, że wszystko się dobrze skończy!!!!! najgorsze to jest to czekanie do przyszłego czwartku!!!! Ja się denerwuję a mamę to wykańcza!!!! Kurczę, jeżdżę do Niej codziennie i robię co mogę!!!! Tylko mam wrażenie, że to i tak za mało.... Szkoda tylko, że siostra nie angażuje się bardziej w to wszystko....Ale jestem ja i wiem, że dam radę!!!!! Muszę! I mama napewno z tego wyjdzie! W końcu to nie jest powiedziane, że to rak. Równie dobrze mo.że to być włókniak ,lub jakaś inna naraośl!!! I to staram się wpoiuć mamie!
18 lutego 2011 10:35 | ID: 421901
Witaj Alicjo, cześć Aniu!!!!!! Ech, Kobietki, normalnie złapałam się na tym, że źle się czuję na niskich obrotach:(((( Alicjo, mama przyjęła wszystko do wiadomości, ale nie potrafi się z tym pogodzić, jest przerażona.....Ale jest już troszke lepiej, bo leki działają. Uspookajacze ma dość silne.
Żanetka nie wiem co ci poradzić. Powiem tyle ze mama musi sama zrozumieć i podjac walkę. Załamanie tylko ją zdołuje.Nie moze poddać sie chorobie, musi być od niej silniejsza.Wtedy wygra.
My walczymy z Hubertem juz 6 lat, wiele przezylismy i wiele pokonalismy. Swoja wiara i upartością mozan zdziałć wiele , zresztą sama widzisz efekty.
Twoja obecnośc przy niej i słowa że musi pokonać chorobe napewno jej pomogą
Oby wam ten koszmar jak najszybciej sie skończył
Wiem alicjo, ja wierzę, że wszystko się dobrze skończy!!!!! najgorsze to jest to czekanie do przyszłego czwartku!!!! Ja się denerwuję a mamę to wykańcza!!!! Kurczę, jeżdżę do Niej codziennie i robię co mogę!!!! Tylko mam wrażenie, że to i tak za mało.... Szkoda tylko, że siostra nie angażuje się bardziej w to wszystko....Ale jestem ja i wiem, że dam radę!!!!! Muszę! I mama napewno z tego wyjdzie! W końcu to nie jest powiedziane, że to rak. Równie dobrze mo.że to być włókniak ,lub jakaś inna naraośl!!! I to staram się wpoiuć mamie!
no jasne Żanetko ie ma co sie za wczasu tak mocna martwić, moze to nic grożnego.Wierze że bedzie dobrze:))))
18 lutego 2011 10:37 | ID: 421904
Siedzę sobie z synkiem i klikam na familie jakiś czas mnie nie było więc nadrabiam
Witaj!
Co u Ciebie słychać?
18 lutego 2011 10:40 | ID: 421908
Zmykam:))) będe pózniej:))))
18 lutego 2011 10:43 | ID: 421915
Zmykam:))) będe pózniej:))))
Do później
18 lutego 2011 10:43 | ID: 421916
Właśnie odebrałam telefon! Nasze autko będzoe do odebrania od elektryka dopiero o 17-18!!!! Kurczę późno!!!!! Nerwa mam:(((
18 lutego 2011 10:45 | ID: 421918
Właśnie odebrałam telefon! Nasze autko będzoe do odebrania od elektryka dopiero o 17-18!!!! Kurczę późno!!!!! Nerwa mam:(((
Nie Ty jedna dziś nerwowa ;)
18 lutego 2011 10:46 | ID: 421919
Nerwuski moje...
18 lutego 2011 10:48 | ID: 421922
Kurczę planowałam odebrać autko szybciej i ruszyć gdzieś:))) A tu klapa:((( No nic, posiedzę w domku....
18 lutego 2011 10:49 | ID: 421923
Nerwuski moje...
18 lutego 2011 10:51 | ID: 421925
Kurczę planowałam odebrać autko szybciej i ruszyć gdzieś:))) A tu klapa:((( No nic, posiedzę w domku....
WITAJ Żanetko - zdróweczka dla Twojej mamy życzę i trzymajcie się tam, trzeba wierzyć, że będzie dobrze !!!
18 lutego 2011 10:54 | ID: 421930
co tu się tak nerwowo zrobiło?
18 lutego 2011 10:55 | ID: 421934
ogarnęłam mieszkanie na tyle na ile mi się chciało
18 lutego 2011 11:01 | ID: 421941
co tu się tak nerwowo zrobiło?
Mi podniosł ciśnienie był pracodawca sprawę opisałam na poprzedniej stronie...
18 lutego 2011 11:02 | ID: 421942
Kurczę planowałam odebrać autko szybciej i ruszyć gdzieś:))) A tu klapa:((( No nic, posiedzę w domku....
WITAJ Żanetko - zdróweczka dla Twojej mamy życzę i trzymajcie się tam, trzeba wierzyć, że będzie dobrze !!!
Cześć Grażynko!!!!! Mam nadzieję, że będzie dobrze! dziękuję Ci za słowa otuchy!!!
co tu się tak nerwowo zrobiło?
Witaj Monia!!!!! Gdzie tam nerwowo:))) Po prostu każdy ma chyba dość śniegu i zimy:))) Jak u Ciebie? Też białO:???
18 lutego 2011 11:03 | ID: 421943
Kurczę planowałam odebrać autko szybciej i ruszyć gdzieś:))) A tu klapa:((( No nic, posiedzę w domku....
Może goście przyjdą, więc nie będziesz sama
18 lutego 2011 11:06 | ID: 421950
co tu się tak nerwowo zrobiło?
Gdzie, cooo - nic ja nie wiem
18 lutego 2011 11:10 | ID: 421955
18 lutego 2011 11:13 | ID: 421958
18 lutego 2011 11:14 | ID: 421962
Dokładnie Żanetko jakoś nie wierzę na brak gości w Twoim domu :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.