Zalozyłam taki wątek aby rozmawiać w nim na biężąco jak leci dzien aby nie robic OT w innych tematach.
Jakie więc plany na popołudnie?
13 stycznia 2011 13:48 | ID: 377640
praca, praca, praca.....co za dzień....ale ja to lubię....:-)
P. S. boli mnie oko...mam takie wrażenia jakby mi cos wpadło...
Guśka jak się czujesz??? Zdrówko lepiej???
13 stycznia 2011 13:51 | ID: 377647
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
13 stycznia 2011 13:54 | ID: 377655
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
Idź i pochwal się co dobrego jadłaś ;)
13 stycznia 2011 13:54 | ID: 377656
Marlenko! Przydałby Ci się dobry masaż... Mój Ślubny ma taką podobną przypadłość jak Ty... I tylko powtarzające się co jakiś czas sesje masażu dają efekt...
Będę musiała spróbować tylko ciekawe ile taka 'przyjemność' kosztuje...
To zależy pewnie... My mamy już takiego sprawdzonego masazystę... Nawet przyjeżdża do domu... I czasem odpuszcza zapałatę... Chyba nas lubi... [i chwała Mu za to...]
Witam w biegu...
Ale mam młyn.. Kasia! Czy nasi zwierzchnicy jak i nasze obowiązki umówiły się wspólnie na zawalenie nas pracą???? :)
A do tego upaćkałam sobie klawaiturę czekoladą!!! Łakomstwo nie popłaca... :)
Oni się chyba umówili. Ale dlaczego ja nie mam czekolady?
Bo ta dla Ciebie spadła mi na klawiaturę...
13 stycznia 2011 13:56 | ID: 377660
Ja znikam, bo mój starszak zaraz ze szkoły będzie i trzeba obiadek podać:) Później zajrzę:) Ale wieczorkiem dopiero, bo rodzice przyjadą niedługo:) Miłego popołudnia:)
13 stycznia 2011 13:58 | ID: 377666
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
o, a jest szansa że samo wyjdzie
13 stycznia 2011 14:00 | ID: 377668
Dzisiaj, mimo strasznego zmeczenia wysprzatalam wszystko, poszlam polezec z Hania i slysze jakis lomot. Wstaje, szukam co spadlo i nic nie widze az nagle w salonie ........okazalo sie, ze wystrzelil szampan ktory stal w szafce na wino. Zalal caly salon, obraz, zabawki Hani doslownie wszystko. Musialam wszystko umyc
. Najgorsze bylo to, ze Hania darla sie bo chciala raczkowac, a ja ja wsadzilam dokrzeselka jak akurat bylo tyle "atrakcji".
Znam to, kiedyś to samo ja miała... opisywałam dawno temu na Familce... na drzwiczkach od barku to ślady w starych meblach są do dzisiaj.,.. tak szkło je zarysowało...
13 stycznia 2011 14:02 | ID: 377677
praca, praca, praca.....co za dzień....ale ja to lubię....:-)
P. S. boli mnie oko...mam takie wrażenia jakby mi cos wpadło...
Witaj Guśka - dawno Ciebie nie czytałam...
13 stycznia 2011 14:03 | ID: 377679
JUSTYNKA! Spóżnione świętowanie Nowego Roku??? I jak czytam razem z "fajerwerkiem" miałaś... ;)
13 stycznia 2011 14:03 | ID: 377680
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
Idź i pochwal się co dobrego jadłaś ;)
Jem wlasnie...kanapka z serem i pasta jajeczna... oraz salatka owocowa na potem :)
13 stycznia 2011 14:04 | ID: 377682
Dzisiaj, mimo strasznego zmeczenia wysprzatalam wszystko, poszlam polezec z Hania i slysze jakis lomot. Wstaje, szukam co spadlo i nic nie widze az nagle w salonie ........okazalo sie, ze wystrzelil szampan ktory stal w szafce na wino. Zalal caly salon, obraz, zabawki Hani doslownie wszystko. Musialam wszystko umyc
. Najgorsze bylo to, ze Hania darla sie bo chciala raczkowac, a ja ja wsadzilam dokrzeselka jak akurat bylo tyle "atrakcji".
Znam to, kiedyś to samo ja miała... opisywałam dawno temu na Familce... na drzwiczkach od barku to ślady w starych meblach są do dzisiaj.,.. tak szkło je zarysowało...
To niezła eksplozja musiał być!
13 stycznia 2011 14:04 | ID: 377684
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
U mnie jeszcze rosołek się gotuje... i też już chętnie bym go zjadła
13 stycznia 2011 14:05 | ID: 377685
praca, praca, praca.....co za dzień....ale ja to lubię....:-)
P. S. boli mnie oko...mam takie wrażenia jakby mi cos wpadło...
Guśka jak się czujesz??? Zdrówko lepiej???
nadal nie za dobrze ale w dzień kaszel mnie mniej męczy...:-)
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
też bym soebie coś zjadła..a do konca pracy jeszcze 55 minut...
13 stycznia 2011 14:06 | ID: 377687
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
o, a jest szansa że samo wyjdzie
Chlopaki z mojego team'u lubia czasem mi zwinac jedzenie, bo stwierdzili ze zawsze mam cos dobrego! Mamy wspolna lodowke w kuchni i on wiedza ktore pudeleczka sa moje, wiec sie czasem czestuja...ale juz sie nauczylam brac cos 'na czarna godzine' wiec glodna nie chodze ;) albo wysylam ich do sklepu zeby mi kupili cos w zamian :)
13 stycznia 2011 14:07 | ID: 377689
Guska tylko 55 minut...ja mam jeszcze prawie 3 godziny do odsiedzenia.
13 stycznia 2011 14:08 | ID: 377691
Dzisiaj, mimo strasznego zmeczenia wysprzatalam wszystko, poszlam polezec z Hania i slysze jakis lomot. Wstaje, szukam co spadlo i nic nie widze az nagle w salonie ........okazalo sie, ze wystrzelil szampan ktory stal w szafce na wino. Zalal caly salon, obraz, zabawki Hani doslownie wszystko. Musialam wszystko umyc
. Najgorsze bylo to, ze Hania darla sie bo chciala raczkowac, a ja ja wsadzilam dokrzeselka jak akurat bylo tyle "atrakcji".
Znam to, kiedyś to samo ja miała... opisywałam dawno temu na Familce... na drzwiczkach od barku to ślady w starych meblach są do dzisiaj.,.. tak szkło je zarysowało...
To niezła eksplozja musiał być!
I to jaka była ta eksplozja... nie wiedzieliśmy co się dzieje... gdyby nie wyciekajacy szampan z barku to do niego byśmy wcale nie zaglądali a tak wiedieliśmy gdzie szukać tego "wystrzału"...
13 stycznia 2011 14:17 | ID: 377702
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
o, a jest szansa że samo wyjdzie
Chlopaki z mojego team'u lubia czasem mi zwinac jedzenie, bo stwierdzili ze zawsze mam cos dobrego! Mamy wspolna lodowke w kuchni i on wiedza ktore pudeleczka sa moje, wiec sie czasem czestuja...ale juz sie nauczylam brac cos 'na czarna godzine' wiec glodna nie chodze ;) albo wysylam ich do sklepu zeby mi kupili cos w zamian :)
Poprostu za dobrze gotujesz
13 stycznia 2011 14:19 | ID: 377707
Dzisiaj, mimo strasznego zmeczenia wysprzatalam wszystko, poszlam polezec z Hania i slysze jakis lomot. Wstaje, szukam co spadlo i nic nie widze az nagle w salonie ........okazalo sie, ze wystrzelil szampan ktory stal w szafce na wino. Zalal caly salon, obraz, zabawki Hani doslownie wszystko. Musialam wszystko umyc
. Najgorsze bylo to, ze Hania darla sie bo chciala raczkowac, a ja ja wsadzilam dokrzeselka jak akurat bylo tyle "atrakcji".
Znam to, kiedyś to samo ja miała... opisywałam dawno temu na Familce... na drzwiczkach od barku to ślady w starych meblach są do dzisiaj.,.. tak szkło je zarysowało...
To niezła eksplozja musiał być!
I to jaka była ta eksplozja... nie wiedzieliśmy co się dzieje... gdyby nie wyciekajacy szampan z barku to do niego byśmy wcale nie zaglądali a tak wiedieliśmy gdzie szukać tego "wystrzału"...
U moich teściów szampan kiedyś eksplodował w zamrażarce, bo zapomnieli że go tam włożyli.
13 stycznia 2011 14:20 | ID: 377709
Glodna sie zrobilam...ide po moje jedzonko, zanim mi ktos zwinie :)
o, a jest szansa że samo wyjdzie
Chlopaki z mojego team'u lubia czasem mi zwinac jedzenie, bo stwierdzili ze zawsze mam cos dobrego! Mamy wspolna lodowke w kuchni i on wiedza ktore pudeleczka sa moje, wiec sie czasem czestuja...ale juz sie nauczylam brac cos 'na czarna godzine' wiec glodna nie chodze ;) albo wysylam ich do sklepu zeby mi kupili cos w zamian :)
Poprostu za dobrze gotujesz
Aniu gdybys wiedziala ile razy ich u siebie na obiedzie mialam...najchetniej to by codziennie do mnie przychodzili...ba nawet mi sie zdarzylo u nich w domu gotowac!
13 stycznia 2011 14:20 | ID: 377710
Właśnie się zalogowałam :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.