Sorki, ale zżymają mnie wypowiedzi nie mające wiele wspólnego z realną prawdą lub też proponowane rozwiązania obliczone na łatwy poklask. Twierdzenie, że więzień to ma klawe życie, jest przecież totalnie nieprawdziwe. Nie ma prócz tortur większej kary niż pozbawienie wolności. Wystarczy sobie wyobrazić siebie skazanych na pozostawanie latami we własnym domu, z godzinnym spacerem w ogrodzeniu i ewentualnymi odwiedzinami sąsiadek. Ja nie znam dotkliwszej udręki. A przecież w takich warunkach i tak mielibyśmy lepiej niż w więzieniu, bo i przestrzeń osobista większa i telefon pod ręką, i Internet, i brak koszarowego drylu. Pisanie, że tak się ludzie pchają do mamra, jest przekłamaniem. Dlaczego zatem tych tak piszących jeszcze tam nie ma?
Również twierdzenie, jaką to więźniowie mają wyżerkę. Za mniej niż 5 zł. dziennie, dorosły facet się nie obje. Oczywiście, zaraz padnie argument, że niektórzy na wolności muszą przeżyć za mniej, ale to nie zmienia faktu, że 4,80 zł to nie stawka trzygwiazdkowego hotelu, co niektórzy niemal sugerują.
Sprawa pracy więźniów też nie jest prosta. I to nieprawda, iż oni w ogromnej większości pracować nie chcą. Mieszkam kilometr od miejscowości, w której znajduje się duże więzienie, znam wielu tam pracujących strażników i dyrektora. Dyrektor zwracał się wielokroć do różnych instytucji o przyjęcie w ramach resocjalizacji do bezpłatnej pracy uwięzionych- prawie nikt ich nie chce. Pracuje tylko grupa pod kierunkiem naszego pięknego lokalnego społecznika na rzecz estetyzacji miejscowości, w której jest to więzienie. Do pracy są kolejki więźniów! Bezpłatnej, bo wszystko lepsze niż siedzenie w murach.
Jestem za zachowaniem standardów nowoczesnego świata również w więzieniach. To miara naszego ucywilizowania. Więzienie powinno być przede wszystkim miejscem resocjalizacji, nie odwetu.