27 sierpnia 2013 00:02 | ID: 1007710
Jesli wyjeżdzać to tylko w komplecie ,czałą rodzina bo inaczej może byc cięzko ja zdecydowałam wyjechać się za mężem bo jesteśmy rodzina i nie żałuję mąż juz nie chce wracac tu ma pracę kokosów nie zarabia ,ale na wszystko starcza wyjechalismy do uk 1,5 roku temu z 5 miesiączną córcią w tym roku urodzilam corkę już tu nie załuje i tęsknię ,ale mam tu rodziną brakuje tylko mamy ,ale to kwestia czasu no i troche znajomych ,ale majac małe dzieci nie miala bym czasu w pl także wiem że w pl nie moglibysmy pozwolić sobie na wiele rzeczy a tu stać nas nawet na wakację i tylko mąż pracuję wiem że jest mi łatwiej sie przystosować bo mam tu bliskich siostrę z rodzina i tatę inaczej by było ciężko ,
Decyzja o wyjeździe naprawdę nie jest łatwa jak się wydaję i nie chodzi o pieniądze ale o standard życia .a to że nidy nie jest sie u siebie... ,dla mnie liczy się to że mam blisko męza i corki ,nie ważne gdzie -)
27 sierpnia 2013 16:47 | ID: 1008067
Ja nie żaluje decyzji o wyjeżdzie.Mamy duzy bagaż doswiadczeń(tych dobrych,ale i tych mniej),zwiedzilismy kilka wspanialych miejsc,których nie zobaczylibysmy mieszkajac w Pl,dzieki naszej pracy tutaj mamy troche inwestycji i poznalismy inne zwyczaje i kultury.W kazdej chwili możemy przeciez wrócic.
Jednak emigracja to nie zawsze tylko kwestia wyboru.Jeśli rodzina nie ma wystarczających środków by zapewnić byt dzieciom,nie myśli wtedy o patriotyźmie,bo często nasz kraj nie odwzajemnia miłości i pozwala na wegetacje w nedzy wielu rodzinom.Jest tutaj w UK mnóstwo ludzi których sytuacja zmusila do wyjazdu,bo nie mieli nawet na skromne życie w swoim kraju.
22 lipca 2014 15:46 | ID: 1132951
Teraz najczęściej ludzie wyjeżdżają za pracą, za życiem w godziwych warunkach. Gdybym nie miała co do garnka włożyć i pracy to nawet bym się nie zastanawiała. Gdybym otrzymała lepsze warunki za granicą i mogła zapewnić mojej rodzinie wygodniejsze życie - bez zmartwień typu: Czy nam starczy na rachunki w tym miesiącu, czy nie? Czy będę mogła kupić wymarzony dresik dziecku? Czy stać nas będzie na dłuższe wakacje? - To z pewnością bym skorzystała.
Wydaje mi się, że każdy jest po części kowalem swojego losu- wiadomo, że pensje u nas nie są takie jak na zachodzie, opieka socjalna też nie ale zachód nie miał takiej hoistorii jak my, nie musiał odbudowywać całych miast po wojnie, nie wybili mu do cna całej inteligencji... tak jesteśmy daleko za zachodem ale to od nas zależy czy ten zachód dogonimy.
Wkurzają mnie ludzie, którzy tylko oczekuja, że państwo im da - mam taka koleżankę: 28 lat, w trzeciej ciąży a pracowała łącznie może z rok zaraz po szkole średniej... i ma pretensje, że świadczenia małe, pieniędzy nie stać i jak ona utrzyma dzieci - biedna taka ale robić się nie chciało całe zycie- najlepiej, żeby państwo dało za to, że urodziła dzieci...
22 lipca 2014 15:55 | ID: 1132954
Teraz najczęściej ludzie wyjeżdżają za pracą, za życiem w godziwych warunkach. Gdybym nie miała co do garnka włożyć i pracy to nawet bym się nie zastanawiała. Gdybym otrzymała lepsze warunki za granicą i mogła zapewnić mojej rodzinie wygodniejsze życie - bez zmartwień typu: Czy nam starczy na rachunki w tym miesiącu, czy nie? Czy będę mogła kupić wymarzony dresik dziecku? Czy stać nas będzie na dłuższe wakacje? - To z pewnością bym skorzystała.
Wydaje mi się, że każdy jest po części kowalem swojego losu- wiadomo, że pensje u nas nie są takie jak na zachodzie, opieka socjalna też nie ale zachód nie miał takiej hoistorii jak my, nie musiał odbudowywać całych miast po wojnie, nie wybili mu do cna całej inteligencji... tak jesteśmy daleko za zachodem ale to od nas zależy czy ten zachód dogonimy.
Wkurzają mnie ludzie, którzy tylko oczekuja, że państwo im da - mam taka koleżankę: 28 lat, w trzeciej ciąży a pracowała łącznie może z rok zaraz po szkole średniej... i ma pretensje, że świadczenia małe, pieniędzy nie stać i jak ona utrzyma dzieci - biedna taka ale robić się nie chciało całe zycie- najlepiej, żeby państwo dało za to, że urodziła dzieci...
A ja pracuję od 19 roku zycia,czyli 20 lat jak z bata trzasnął i żadnych kokosow sie nie dorobilam jakos...Nigdy wlasnie nie patzrylam zeby panstwo sypnelo groszem,na zasilku dla bezrobotnych bylam moze z pol roku,moze nawet tyle nie...Pracujemy glownie na oplaty i zarcie.Raz na kilka lat jak sie uda wyjechac na wczasy na tydzien czy 10 dni to czlowiek sie cieszy jak male dziecko!! i co mamy z zycia? zadnego zwiedzania swiata,roznych zakatkow
22 lipca 2014 16:01 | ID: 1132956
Teraz najczęściej ludzie wyjeżdżają za pracą, za życiem w godziwych warunkach. Gdybym nie miała co do garnka włożyć i pracy to nawet bym się nie zastanawiała. Gdybym otrzymała lepsze warunki za granicą i mogła zapewnić mojej rodzinie wygodniejsze życie - bez zmartwień typu: Czy nam starczy na rachunki w tym miesiącu, czy nie? Czy będę mogła kupić wymarzony dresik dziecku? Czy stać nas będzie na dłuższe wakacje? - To z pewnością bym skorzystała.
Wydaje mi się, że każdy jest po części kowalem swojego losu- wiadomo, że pensje u nas nie są takie jak na zachodzie, opieka socjalna też nie ale zachód nie miał takiej hoistorii jak my, nie musiał odbudowywać całych miast po wojnie, nie wybili mu do cna całej inteligencji... tak jesteśmy daleko za zachodem ale to od nas zależy czy ten zachód dogonimy.
Wkurzają mnie ludzie, którzy tylko oczekuja, że państwo im da - mam taka koleżankę: 28 lat, w trzeciej ciąży a pracowała łącznie może z rok zaraz po szkole średniej... i ma pretensje, że świadczenia małe, pieniędzy nie stać i jak ona utrzyma dzieci - biedna taka ale robić się nie chciało całe zycie- najlepiej, żeby państwo dało za to, że urodziła dzieci...
A ja pracuję od 19 roku zycia,czyli 20 lat jak z bata trzasnął i żadnych kokosow sie nie dorobilam jakos...Nigdy wlasnie nie patzrylam zeby panstwo sypnelo groszem,na zasilku dla bezrobotnych bylam moze z pol roku,moze nawet tyle nie...Pracujemy glownie na oplaty i zarcie.Raz na kilka lat jak sie uda wyjechac na wczasy na tydzien czy 10 dni to czlowiek sie cieszy jak male dziecko!! i co mamy z zycia? zadnego zwiedzania swiata,roznych zakatkow
Jane nie mi oceniać to ile zarabiasz i za co, jakie szkoły skończyłaś, ilu języków się nauczyłaś, jakie certyfikaty zrobiłaś...mówię tylko, że irytują mnie osoby, które uważają, że wszystko im się należy- jesli do takich nie należysz to znaczy tyle, że... mnie nie irytujesz :)
23 lipca 2014 00:00 | ID: 1133074
Niedawno odwiedził nas kolega mojego męża,który za młodu wyjechał do stanów (pierwszy raz od 8 lat przyjechał do Pl na wakacje-mama mieszkająca w Pl kupiła bilety),tam mieszka pracuję,dobrze zarabia,ożenił sie dla obywatelstwa ale co z tego.........Jak to co zarobi w tydzień wyda w weekend,sam powiedział że za ten czas jeszcze nic nie odłożył,mieszka w wynajmowanym mieszkaniu.nie jest ubezpieczony.Zwiedził trochę świata.i co z tego Jak żyje od weekendu-do weekendu,zero perspektyw na przyszłość.My oboje pracujemy,stać nas na zagraniczne wczasy i jeszcze odłożymy.Nie widzę siebie,żebym miała wyjechać za pracą za granice.
23 lipca 2014 05:12 | ID: 1133084
Jam patriotka i nigdzie nie chcę wyjeżdżać, dobrze mi w mojej Ojczyźnie...
Nic się od tamtej pory nie zmieniło... nigdy bym nie wyjechała do obcego kraju...
23 lipca 2014 09:17 | ID: 1133133
My nawet nie rozmawialiśny o wyjeżdzie na stałe z kraju.Nasze dzieci też nie planują wyjazdów bo w kraju mają mieszkania i pracę.
23 lipca 2014 12:11 | ID: 1133188
Nie wyjedziemy na stałe .
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.