Wiem, że Prezydent jest głową naszego kraju, ale ja bardzo lubiłam jego żonę. Ją bardzo miło i z uśmiechem wspominam. Nie mogę sobie poradzić. Piszę i piszę, wydaje mi się, że znałam ich bo tak często widziałam.
13 kwietnia 2010 12:41 | ID: 191444
14 kwietnia 2010 12:30 | ID: 191948
Fakt | Środa, 14 kwietnia 2010
Kiedy Lech założył obrączkę swej Marii przed ołtarzem, nigdy już jej nie zdjęła. Ten znak miłości między małżonkami po 32 latach od ślubu posłużył za znak rozpoznawczy w czasie identyfikacji ciała. Dzięki starej pamiątkowej obrączce, którą młodziutka Maria dostała po swoim dziadku, nasza prezydentowa mogła wrócić do kraju.
Prezydencka Para (fot. Kancelaria Prezydenta RP) Kiedy Lech założył obrączkę swej Marii przed ołtarzem, nigdy już jej nie zdjęła. Ten znak miłości między małżonkami po 32 latach od ślubu posłużył za znak rozpoznawczy w czasie identyfikacji ciała. Dzięki starej pamiątkowej obrączce, którą młodziutka Maria dostała po swoim dziadku, nasza prezydentowa mogła wrócić do kraju. Jeszcze nie wiedzieli, że się poznają, że zdecydują się razem iść przez życie, a już oboje mieli obrączki. Ona dostała swoją po dziadku, on – po babci. Czekały schowane gdzieś w ich rodzinnych domach i czekały na najważniejszy moment w ich życiu. Wreszcie się stało. Maria i Lech poznali się na Wybrzeżu w 1976 roku, po dwóch latach podjęli decyzję o ślubie. Wtedy też postanowili, że pamiątkowe obrączki stopią i z uzyskanego złota zrobią dwie nowe. Ale jubilerzy odradzili im takie rozwiązanie – bo obie rodzinne pamiątki wykonane były z nieco innych rodzajów złota, miały po prostu różne próby. Przyszli małżonkowie wpadli więc na inny pomysł – na starych obrączkach dograwerowali tylko swoje imiona. I szczęśliwie nosili przez kolejne 32 lata. Z krótkimi tylko przerwami. Nie zdjęła jej nigdy (fot. Kapif.pl) Bo Lech kaczyński zawsze po pryzjściu do domu - i tego wcześniejszego, i tego już w Pałacu Prezydenckim – obrączkę wieczorem zdejmował. – Nie lubił mieć nic na dłoniach. Nigdy nie nosił rękawiczek, zawsze zdejmował nawet zegarek, nie tylko obrączkę – opowiada nam znajoma państwa Kaczyńskich. Ale następnego dnia prezydent nigdy nie wyszedł bez niej z domu. A że najczęściej zapominał, gdzie ją odłożył, rano cała rodzina uczestniczyła w poszukiwaniach. W końcu pani Maria wzięła na siebie pełną odpowiedzialność – i to ona pilnowała obrączki męża. Swojej nie zdejmowała nigdy. wp.pl14 kwietnia 2010 12:33 | ID: 191953
14 kwietnia 2010 12:45 | ID: 191966
14 kwietnia 2010 12:47 | ID: 191968
14 kwietnia 2010 12:54 | ID: 191974
14 kwietnia 2010 19:37 | ID: 192210
14 kwietnia 2010 21:18 | ID: 192337
14 kwietnia 2010 21:21 | ID: 192341
14 kwietnia 2010 22:33 | ID: 192406
14 kwietnia 2010 22:36 | ID: 192408
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.