Dostaliśmy zaproszenie na ślub. Niby nic nadzwyczajnego ale... uderzyło mnie to że to już kolejne pokolenie zakłada rodzinę. Była babcia i dziadek. Odchoeali dzieciaki, doczekali wnuków i im się pomarlo.. ich rodzice się zestarzeli a teraz już te wnuki doszły do tego etapu że ich dzieci dorastają. Niby tyle lat, tyle czasu a to tak szybko wszystko przemija. Rodzimy się dorastamy, starzejemy się i umieramy.. Jaki to wszystko ma sens?