Staramy się być dobrymi dla innych. Robić dla innych dobrze rzeczy. Ale czasem zastanawiam się czy warto?! Nie raz wykorzystają ile się da.. zabiorą i twoje jakby to ich było, okantują i nawet nie podziękuję. A i człowieka zniechęcą do innych.
18 czerwca 2017 17:30 | ID: 1384971
Niestety często tak się zdarza. Czasami i ja czuje się wykorzystana, Ale zdarza się, że usłyszę dziękuję lub pomoc ta zostanie odwzajemniona. Jak to mówią...są ludzie i ludziska.
18 czerwca 2017 19:45 | ID: 1385014
Warto byc dobrym, ale nie mozna dac sie wykorzystywac.
18 czerwca 2017 19:48 | ID: 1385015
To prawda, że czasami nasza dobroć działa przeciwko nam ale chyba lepiej jest być dobrym niż tym... złym...
18 czerwca 2017 22:18 | ID: 1385021
Warto być dobrym. Zawsze i wszędzie. Dla własnej satysfakcji, spokoju ducha i chociażby dlatego, że karma wraca
18 czerwca 2017 23:53 | ID: 1385027
Warto,ale jedynie w życiu prywatnym,bo w pracy niestety nie.
Po dzisiejszym dniu,niektórzy jutro w pracy się zdziwia. Skończyło się dobre.
19 czerwca 2017 08:33 | ID: 1385058
Nie warto , już się przekonałam sama na swojej dobroci
19 czerwca 2017 13:39 | ID: 1385102
Warto być dobrym ale należy zastanowić się czy to co robimy jest dobre tak naprawde. Pomoc jaką komuś zaoferujemy po czasie może okazać sie zgubna . Przykład. Zapewnimy alkoholikowi dach, jedzenie, pranie, jedzenie a on bedzie z tego korzystać i pic cały czas. Damy proszacym pare złoty a oni ucza się prosić, a nie pracować. Przykładów można wymieniać bardzo dużo.
19 czerwca 2017 15:05 | ID: 1385108
Co widzisz niedobrego w pomaganiu np. alkoholikom? Jeśli dajesz mu dach nad głową, to logiczne że jest to coś dobrego. Nie zawsze ma się wpływ na to, że tak osoba i tak będzie dokonywać złych wyborów. Pomyślcie czasami...
19 czerwca 2017 15:14 | ID: 1385112
Co widzisz niedobrego w pomaganiu np. alkoholikom? Jeśli dajesz mu dach nad głową, to logiczne że jest to coś dobrego. Nie zawsze ma się wpływ na to, że tak osoba i tak będzie dokonywać złych wyborów. Pomyślcie czasami...
A ja widze, Znam taki przypadek,ze gdyby nie taka pomoc, to młody człowiek nie stoczył by się, tylko przy pierwszych kłopotach, zastanowił by sie nad tym co robi. Tak to miał jedna osobe, która go kryła w domu. Dawała jeść, dawał wszystko a on tylko myslał o piciu. Osoba, która pomogła nie myslała o tym,ze on ma w domu małe dzieci, które chcą taty. On zył od butelki do butelki. Pomoc takiej osobie by się przydała ale inna. Leczenie, wpieranie partnerki i dzieci. Przypadków jest bardzo duzo.
19 czerwca 2017 15:18 | ID: 1385113
Trudne wybory, trudne decyzje.. szkoda że czasem nie widac tego od razu.. potem człowiek czuje się wykorzystany. Ciężko tak drugiego człowieka rozgryźć od razu..
19 czerwca 2017 20:17 | ID: 1385136
Trudne wybory, trudne decyzje.. szkoda że czasem nie widac tego od razu.. potem człowiek czuje się wykorzystany. Ciężko tak drugiego człowieka rozgryźć od razu..
Po prostu zycie. Ja mysle, ze warto pomagac, warto byc dobrym. Jednak sa pewne granice, i nalezy ich przestrzegac, aby ludzie nie wykorzystywali naszej dobroci.
20 czerwca 2017 06:47 | ID: 1385197
Ja pomagalam calymi latami rodzinie i znajomym, a jak raz ja potrzebowalam pomocy to nie bylo nikogo zeby mi pomogl, pomogli obcy mi ludzie nie ci na ktorych myslalam ze moge liczyc bo tak zawsze pieknie mnie zapewniali ze gdybym cos potrzebowala.....
W zyciu juz tak jest , ze litujemy sie nad ,,zebrakami emocjonalnymi,, ktorzy wykorzystuja i sa nauczeni tylko brac a malo tego jeszcze uwazaja ze im sie nalezy , bo w zyciu maja problemy, bosie im tak nie powiodlo itp. Problemy w zyciu ma kazdy, tylko ja rozwiazuje je zawsze sama, a inni to dotad skamla az ktos za nich zalatwi sprawe. Jak to mowi przyslowie jak ma sie miekkie serce to trzeba miec twardy tylek, bo nie raz i nie dwa dostanie sie kopa od zycia.
Ulubione powiedzenie ,,mojej matki,, bo w zyciu trzeba sie wspierac , czyli doslownie ja mam dawac ona brac bo ja od niej jak zyje to nie dostalam nic, bo przeciez zawsze taka samodzielna jestem, to nic mi sie nie nalezy, za to moja soistra , ktora odziedziczyla geny po mamusi i zawsze robi z siebie cierpietnice potrafila jeszcze mi powiedziec ze dawalam bo sama chcialam i to prawda , zawsze pomagalam bo glupota i naiwnosc byla silniejsza od rozsadku.
Pomagam instytucjaom pomocowym, bezinteresownie nieznanym mi osobom, ale nad rodzina przestalam sie rozczulac bo na swojej dobroci wychodowalam bande egoistow i wykorzystywaczy. Nauczylam sie zachowywac duzy dystans.
21 czerwca 2017 13:21 | ID: 1385397
mardinka jak bym czytała o moich bliskich znajomych. Całe zycie pomagali jednej rodzinie. Kiedy im przyszło zderzyć sie z chorobą, to rodzinka miała jeszcze pretensje,że ich nie odwiedzają. Teraz wiecej czasu i uwagi poswiecaja swoim dzieciom.
21 czerwca 2017 13:31 | ID: 1385400
Warto, chociaż rzeczywiście pasożytów nie brakuje. A najgorzej, gdy się przekonają, że radzisz sobie i jeszcze pomagasz innym, wtedy chetnych do brania ustawia się kolejka.
21 czerwca 2017 14:24 | ID: 1385405
Też się nad tym zastanawiałam wiele razy. Stwierdzam, że warto pomagać innym i być dobrym. W końcu to do nas wróci. Polecam ksiażkę "Zatrzymac dzień" mi rozwiała wątpliwości na ten temat.
21 czerwca 2017 16:40 | ID: 1385444
Warto, chociaż rzeczywiście pasożytów nie brakuje. A najgorzej, gdy się przekonają, że radzisz sobie i jeszcze pomagasz innym, wtedy chetnych do brania ustawia się kolejka.
Oj to prawda. A jak powiesz DOSC to zdziwienie i obraza....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.