Artur Barciś, znany aktor teatralny i filmowy, zmarł nagle, prawdopodobnie na zawał serca podczas kręcenia jednego z nowych odcinków serialu „Ranczo”. Aktor miał 60 lat, zostawił, żonę Beatę oraz syna.
Tragiczną informacje o śmierci aktora podała do mediów jego żona Beata Barciś.
Pogrzeb aktora odbędzie się w środę w kościele Rzymskokatolickim w jego rodzinnej miejscowości Kokawie.
Jak mawiał Artur Barciś – Zawód – był obok rodziny, jego sensem życia. Miał wiele odcieni. W większości to barwy radosne i wesołe, ale był też miejscem na ciemną stronę mocy.
Artur Barciś, był absolwentem nieistniejącego już Liceum Ogólnokształcącego w Rudnikach oraz PWSFTviT w Łodzi z roku 1979. Był aktorem Teatru Na Targówku (1979–1981), Teatru Narodowego (1982–1984), Teatru Ateneum (od 1984). Bardzo często występował w rolach drugoplanowych, lecz charakterystycznych – wyrazistych i dających się zapamiętać. Nierzadko grywał postacie dziwaków bądź osób w jakiś sposób pokrzywdzonych przez los (niepełnosprawnych fizycznie lub psychicznie). Popularność zyskał dzięki występom w programie Okienko Pankracego przeznaczonym dla młodych widzów. Pod koniec lat 90. zyskał też sympatię telewidzów dzięki jednej z głównych ról w serialu telewizyjnym Miodowe lata, gdzie wcielił się w postać Tadeusza Norka. Sprawdzał się