zakaz handlu w niedzielę od 2017 roku? - Forum

co do kolejek.................moja mama opowiadała jak kilka godzin stała w kolejce po cukier! miała czwórkę dzieci i tencukier chciała dodac do kaszki, która nam robiła, żeby nam smakowała. Tatazostał z dziećmi a mama po kilku godzinach czekania wróciłą do domu bez cukru, bo juz zabrakło. Mówiła, że wracała do domu i płakała! były plusy i minusy wszystkiego! W komune budowali dużo mieszkań dla społeczeństwa a teraz trzeba fortunę, aby kupic mieszkanie!

w komunie podobało mi się, że było wiele polskich firm, produkowaliśmy telewizory,auta. Działała stocznia. Nie zostało nic sprywatyzowane. państwo  gwarantowało każdemu pracę a co za tym idzie emeryturę. Przemysł cięzki rozwijał sie prężnie.

Minusem dla gospodarki była idea samowystarczalności gospodarczej co powodowało zamknięcie polskiej gospodarkie na rynki zagraniczne!!

To prawda że czasami coś brakło , ale to było krótko - może z rok . Zaraz po stanie wojennym przecież ruszył "handel obwożny" . 

- Ale ! ale! - Przecież były kartki na mięso (M-II ponad 4 KG ), ( M - I  ponad 2,5 KG )masło, kasze (, cukier (2 KG) papierosy (12 paczek - ciut! mało ale można było kupić za wódkę ) i kilka innych rzeczy ... można było jednak handlować .

- Z handlem zagranicznym wtedy było tak jak dzisiaj z niektórymi politykami i urzędnikami którzy często nawet nie wiedzą o czym dyskutują . Tak było swego czasu kiedy zamawiało się wyposażenie do CEGIELNI ( opisane wydarzenie jest autentyczne) - wysłano "durnia" za granicę i ten podpisał umowy . Kiedy dostawa części do maszyn w cegielniach dotarła do polski to okazało się że są one g...o warte bo do niczego nie pasują nawet do d..py! No więc porozsyłano wszystko po terenowych cegielniach , a one "utopiły" straty w koszta produkcji ... a części ??? - poszły zaraz na złom .

może ludzie mieli większy dostęp do towarów w miastach. Moi rodzice mieszkali 35 km od większego miasta!!

oj to bardzo daleko w takim razie ;/ 

No to prawda ! Jak tak daleko to faktycznie mieliście przes.....(przerąbane) , a jeszcze jak przypuszczam na Warmi czy Mazurach.... Ale to też świadczy o tym jak zaradni są ludzie na takich czy innych terenach .

- No bo chociaż pierwsze kartki jakie wprowadzono 13 sierpnia 1976 roku to były kartki na cukier .. To na wniosek strajkujących w jednym z 21 postulatów znalazło się żądanie wprowadzenia dodatkowych kartek reglamentujących : mięso i jego przetwory wkrótce weszły też kartki na : masło , mąkę , ryż i kasze i na środki czystości , alkoho; , czekoladę i pozostałe artykuły w tym papierosy i "papier do d...py" -nazywany "toaletowym"..

- i tutaj nie oprę się żeby nie pokazać że aby zarobić to trzeba myśleć ...w tamtych czasach rzecznikiem Rządu Polskiego był J.Urban (postać publiczna więc jedziemy nazwiskiem) - kłamca i "szuja" postać znienawidzona wtedy przez większość  społeczeństwa bo kiedy występował w telewizji i uspokajał że coś nie zdrożeje , było wiadomo że od jutra zapłacimy za to więcej ..no i ten "tak popularny Pan" wpadł na genialny pomysł  ten papier o konkretnym przeznaczeniu przyozdobić swoją podobizną - oczywiście był on już odpowiednio droższy , ale szedł od ręki jak przysłowiowe świeże bułeczki ..

Reglamentację zniesiono w 1985 roku , ale też i wtedy ruszył wolny rynek i zaczęto likwidację dotychczasowego modelu handlu..

Muszę tutaj też dodać że w tym czasie kwitł handel spekulacyjny bo ludzie starsi rezygnowali z mięsa , czekolady , papierosów , wódki czy kawy , i to wszystko mogliśmy kupić drożej na targu z "pod stolika"  . To wtedy weszła moda na kręcenie papierosów i pędzenie bimbru..

nie na Warmii!!! południowy-wschód Polski-podkarpackie. 

Aaa! Byłem tam kiedyś przejazdem . Zatrzymałem się w jakiejść wiosce wlazłem do przydrożnej "jadłodajni" - a tam niziutko nad głową belki , na sali panował półmrok , przy stolikach jakieś zarośnięte postacoe pochylone nad kuflami piwa i kieliszkami wódki . Ciarki mi po plecach przeszły chociaż strachliwy nie jestem ,pośladki się z tyłu zwarły , więc nie było na co czekać . Darłem w kierunku Krakowa że tylko opony na zakrętach piszczały . Od tej pory nie oglądam żadnego filmu o wilkołakach ..

Aaa! Byłem tam kiedyś przejazdem . Zatrzymałem się w jakiejść wiosce wlazłem do przydrożnej "jadłodajni" - a tam niziutko nad głową belki , na sali panował półmrok , przy stolikach jakieś zarośnięte postacoe pochylone nad kuflami piwa i kieliszkami wódki . Ciarki mi po plecach przeszły chociaż strachliwy nie jestem ,pośladki się z tyłu zwarły , więc nie było na co czekać . Darłem w kierunku Krakowa że tylko opony na zakrętach piszczały . Od tej pory nie oglądam żadnego filmu o wilkołakach ..

mowisz ze traume masz 

A kto by nie miał gdyby na nieznanym terenie wdepnął w takie miejsce brrr! i zobaczył kilku brodaczy-osiłków siedzącech i z byka na niego się glapiących .. Oj! Oglądałem się za siebie , oglądałem 

wiesz ja sie boje do sklepu czesto zajsc a co powiedziec twoj przypadek 

     dobre!  W sumie wole markety..

Mój szef jest kochany i rozumie sytuację:) Wolne mam jutro:)

 Trzeba cenić takiego Szefa i taką Szefową:)

Chociaż jeden! W sumie mam nadzieję że nie tylko jeden..

Mój szef jest kochany i rozumie sytuację:) Wolne mam jutro:)

 Trzeba cenić takiego Szefa i taką Szefową:)

wiesz ja sie boje do sklepu czesto zajsc a co powiedziec twoj przypadek 

No bo to strach miałem żeby przypadkim mnie nie zgwałciły