baszka (2015-09-07 15:10:54)
Wałęsa chce przyjąć rodzinę uchodzców pod swój dach Żona nie chce się zgodzić Uważam ,że ma rację Jest to duże obciążenie fizyczne i psychiczne Kobieta po 60-ce wychowała ósemkę dzieci jest już pewnie zmęczona Pan władca i mąż chce ją nakłonić do podjęcia takiej decyzji Co myślicie o tym? Przyjęlibyście pod swój dach rodzinę uchodzców?
SKORPION1 (2015-09-07 16:19:46)
Wałęsa zawwsze był krzykaczem i pozerem i taki pozostanie do konca swoich dni. Nikogo nie przyjmie to więcej niż pewne..
Zgadza się- tekst Wałęsy pod publike, jak zwykle, oczywiście- tym razem kosztem żony, że taka zła, niedobra (pewnie odwet za książke ;)).
Gdyby jego zona powiedziałaby teraz- weźmy, to od razu znalazłby jakiś argument, ze nie może, ale chciałby, ale metraż pomieszczeń za mały, itp. Tym razem moze ko0sztem sąsiada byłoby... ;)
kika1976 (2015-09-09 11:57:20)
Generalnie nie jestem zadowolona z naszej opieki państwowej. Opieka socjalna od lat nie funkcjonuje nawet w minimum potrzeb rodzin polskich. Dlatego też nie pytam czy pomożemy? Zastanawiam się jeśli już to co my możemy zaoferować ludziom w potrzebie z innego kraju, skoro nasz kraj nie potrafi nas utrzymać.
I tu też sie zgadzam.
Nie mam nic przeciwko uchodźcom, oni tez chcą znaleźc swoje spokojne miejsce na ziemi, maja do tego prawo. Tylko dlaczego u nas? Aż tak bogatym krajem jesteśmy? jakie mamy zasiłki rodzinne? Dodatki na wychowawczym?
Od państwa dostałam dopłatę do kredytu na mieszkanie. Li i jedynie. Ale mam niezbite wrażenie, że gdyby tej dopłaty nie było, to bank dałby nam kredyt na inny okres czasu i raty byłyby porównywalne. A tak- bank połknie całą tę dopłatę, a z kapitału niewiele zejdzie. A po osmiu latach zabierzemy kredyt do innego banku i na jedno wyjdzie. Ale na bezrybiu i rak ryba.
Paradoksalnie- na żadne inne dopłaty, zasiłki, dodatki nie kwalifikujemy się. Bo dochód na osobe za wielki, a raty kredytu nie odliczymy od dochodu. I jesteśmy w gorszej sytuacji niz ludzie na komunalnym, bo oni po 30 latach moze wykupią mieszkanie za grosze, ale przez 30 lat dostaną o wiele więcej niz my na kredycie.
A tymczasem dopłata państwa na mieszkanie to koszt kilkuset złotych. I to cała pomoc od państwa. A musielismy już miec pracę, a najlepiej na czas nieokreślony.
Tymczasem dla emigranta własne lokum dla rodziny, pomoc po 2-3 tys. miesięcznie, znalezienie pracy, kursy jezykowe, itp.
I w czym ten imigrant lepszy od nas? Że wojne przezył? A my to jej nie mamy? Nie czuje sie bezpiecznie po zmroku na ulicach, smierc bliskich równiez przeżyłam niejeden raz, w polityce żra się na okrągło, w każdej chwili może Putin wejśc z wojskiem do nas, albo puscic jakąś bombe atomową, bo jest nieobliczalny. Wystarczy ruszyc z nim na noże sprawe smoleńską.
Zgadza się- Polacy równiez w stanie wojennym uciekali, ale dokąd? Głównie do bogatych krajów, jak Szwecja, tam spokój jest na ulicy, idziesz z dzieckiem, zostawiz rowerek, wracasz po dwóch godzinach, rowerek nadal stoi- u nas to nie jest do pomyslenia.
Nie uważam, ze mamy na tyle funduszy jako państwo, żeby dawac komus spoza naszego państwa. Za dużo dziur jest w budżecie własnym. Nadal spłacamy pozyczkę, którą zaciągneli politycy kilkadziesiąt lat temu.