Poprzedni wątek nam już strajkował, więc zapraszam tutaj;)
Poplotkujmy sobie;)
29 stycznia 2016 20:27 | ID: 1278241
Co słychać? A do bani, ferie nie udane, śniegu nie ma,, Wikusia ma od wczoraj ospę, we wtorek mam Pierwszą rocznicę śmierci taty, a tu dziecko chore
współczuje
niedobrze.. ale w sumie akurat przez ferie się wychoruje.. u nas też tak było.. choroby nie zaplanujesz niestety..
no tak to prawda, a najczęsciej choroba przytrafia się w najmniej oczekiwanym momencie
Dokładnie! Mnie samą najczęściej rozkładało przed świętami kiedy najwięcej roboty
29 stycznia 2016 20:31 | ID: 1278245
Co słychać? A do bani, ferie nie udane, śniegu nie ma,, Wikusia ma od wczoraj ospę, we wtorek mam Pierwszą rocznicę śmierci taty, a tu dziecko chore
współczuje
niedobrze.. ale w sumie akurat przez ferie się wychoruje.. u nas też tak było.. choroby nie zaplanujesz niestety..
no tak to prawda, a najczęsciej choroba przytrafia się w najmniej oczekiwanym momencie
Dokładnie! Mnie samą najczęściej rozkładało przed świętami kiedy najwięcej roboty
o, tak! tak! znam to!
29 stycznia 2016 20:39 | ID: 1278247
Co słychać? A do bani, ferie nie udane, śniegu nie ma,, Wikusia ma od wczoraj ospę, we wtorek mam Pierwszą rocznicę śmierci taty, a tu dziecko chore
współczuje
niedobrze.. ale w sumie akurat przez ferie się wychoruje.. u nas też tak było.. choroby nie zaplanujesz niestety..
no tak to prawda, a najczęsciej choroba przytrafia się w najmniej oczekiwanym momencie
Dokładnie! Mnie samą najczęściej rozkładało przed świętami kiedy najwięcej roboty
o, tak! tak! znam to!
Ja ostatnio mniej.. na szczęście hihihi chyba wyrosłam..
29 stycznia 2016 21:28 | ID: 1278268
Miły, spokojny wieczór u nas;) Czas na relaks teraz;) Także zmykam, obejrze dobry film, niedługo mąż z pracy wróci, chłopcy u siebie grają w chińczyka....
Dobranoc;)
29 stycznia 2016 21:55 | ID: 1278283
Miły, spokojny wieczór u nas;) Czas na relaks teraz;) Także zmykam, obejrze dobry film, niedługo mąż z pracy wróci, chłopcy u siebie grają w chińczyka....
Dobranoc;)
Dobrej nocki
29 stycznia 2016 21:56 | ID: 1278284
Też chciałam coś obejrzec ale chmury jakieś grube bo sygnał nie dochodzi.. albo się rwie..
29 stycznia 2016 22:47 | ID: 1278296
Co słychać? A do bani, ferie nie udane, śniegu nie ma,, Wikusia ma od wczoraj ospę, we wtorek mam Pierwszą rocznicę śmierci taty, a tu dziecko chore
współczuje
niedobrze.. ale w sumie akurat przez ferie się wychoruje.. u nas też tak było.. choroby nie zaplanujesz niestety..
no tak to prawda, a najczęsciej choroba przytrafia się w najmniej oczekiwanym momencie
zgodze sie z Toba w 100% .. zawsze taj jest
30 stycznia 2016 12:12 | ID: 1278351
Leniwa sobota.. działam dziś domowo.. ciasto już jest.. obiadek się robi..
30 stycznia 2016 14:46 | ID: 1278370
Leniwa sobota.. działam dziś domowo.. ciasto już jest.. obiadek się robi..
my tez zaraz za tort bedziemy sie braly z mama :)
30 stycznia 2016 15:50 | ID: 1278383
WITAM WAS ze swojeg dpmku, mąż w drodze od córki przejął mnie około 30km od domku bo Oliwka z rodzicami pojechała na pierwsze urodzinki chrzestnej córki zięcia...
30 stycznia 2016 15:54 | ID: 1278384
Już wszystko ogarnęłam, nawet z sąsiadem pogadałam, który przyszedł z prośbą do męża, obiadek też zjedliśmy... teraz luuuzik...
30 stycznia 2016 15:56 | ID: 1278386
Leniwa sobota.. działam dziś domowo.. ciasto już jest.. obiadek się robi..
Mnie szybko zleciał dzionek, rano ostatnie godzinki u córki, potem podróż i powrót do swoich kątów...
30 stycznia 2016 15:57 | ID: 1278387
Leniwa sobota.. działam dziś domowo.. ciasto już jest.. obiadek się robi..
my tez zaraz za tort bedziemy sie braly z mama :)
To imprezka się szykuje...
30 stycznia 2016 18:06 | ID: 1278406
Leniwa sobota.. działam dziś domowo.. ciasto już jest.. obiadek się robi..
my tez zaraz za tort bedziemy sie braly z mama :)
To imprezka się szykuje...
tak bedziemy swietować moją starość
30 stycznia 2016 18:12 | ID: 1278414
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
30 stycznia 2016 18:16 | ID: 1278418
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
ehhh to ciezkie macie teraz chwile :( dobrze ze go wspierasz kochana ! wszystko sie uda
30 stycznia 2016 18:17 | ID: 1278419
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
Bądź dobrej myśli , trzymaj się Kochana .
30 stycznia 2016 18:20 | ID: 1278420
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
To rzeczywiście masz duże zmartwienia, ale zawsze trzeba mieć tą nadzieję Niech mąż się nie poddaje, a ty musisz mieć siły żeby go wspierać Trzymam mocno kciuki , bo trudno dobrać jakieś słowa Trzymajcie się
30 stycznia 2016 18:30 | ID: 1278424
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
Halinko!!! I Ty też masz ogromne zmartwienie. Bardzo, bardzo mi przykro, że mam pokrewną duszę. Ale miej nadzieję, że skończy się dobrze. W swoim otoczeniu mialam sporo takich przypadków. I to w przypadku mężczyzn właśnie. Wiem, że czujesz się fatalnie, bo jak masz się czuć? Ale nie poddawaj się . I wspieraj mężą, bo w dużej mierze jego wyzdrowienie zależy od Twojej pomocy.
30 stycznia 2016 18:39 | ID: 1278427
Witajcie ! małżonek mi się rozchorował ,jest po pierwszej chemii ,czuje się fatalnie i ja razem z nim. 8 lutego ma drugą chemie a on mi słabnie i nic nie je ,dosłownie na siłe wciskam mu cokolwiek .Dziękuje Wam serdecznie za wsparcie
P.Halszko mój teść po pierwszej chemii też czuł się fatalnie, nic nie jadł, gorączka cały czas w łóżku leżał taki słaby,teraz już po kolejnych jest dużo lepiej, chociaż przed sylwesterem nadszedł kryzys, ale teść jest silny nie poddaje się, można, by powiedzieć, że śmieje się z tego raka... Juz 3 rok zmaga się z chorobą :(
Trzeba myśleć optymistycznie i wspierać męża.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.