Poprzedni wątek nam już strajkował, więc zapraszam tutaj;)
Poplotkujmy sobie;)
18 grudnia 2015 21:30 | ID: 1266748
Dziś dostałam piękny prezent - niespodziankę, szydełkowaną serwetę.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że z ofiarodawczynią się nie znamy. Wyjaśniam: prawie rok temu zadzwoniła do mnie osoba z Gliwic. Na stronie biblioteki parafialnej, w katalogu znalazła książkę, którą koniecznie chciała przeczytać. Ponieważ jest to stare wydanie i obecnie raczej niedostępne, postanowiłam ją zeskanować (180 stron) i wysłałam. Dostałam podziękowanie i zapomniałam o sprawie. Kilka dni temu ponownie zadzwoniła prosząc o mój adres, bo chciałaby się odwdzięczyć. No i dziś niespodzianka, serwata na świąteczny stół. Warto coś zrobić dla innych, dobro powraca!
O jak miło! Jak to dobrze że ludzie pamiętają
Wykonanie tej serwety na pewno więcej czasu zabrało niż skanowanie książki. Teraz ja powinnam się zrewanżować:)
18 grudnia 2015 21:53 | ID: 1266757
Dziś dostałam piękny prezent - niespodziankę, szydełkowaną serwetę.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że z ofiarodawczynią się nie znamy. Wyjaśniam: prawie rok temu zadzwoniła do mnie osoba z Gliwic. Na stronie biblioteki parafialnej, w katalogu znalazła książkę, którą koniecznie chciała przeczytać. Ponieważ jest to stare wydanie i obecnie raczej niedostępne, postanowiłam ją zeskanować (180 stron) i wysłałam. Dostałam podziękowanie i zapomniałam o sprawie. Kilka dni temu ponownie zadzwoniła prosząc o mój adres, bo chciałaby się odwdzięczyć. No i dziś niespodzianka, serwata na świąteczny stół. Warto coś zrobić dla innych, dobro powraca!
O jak miło! Jak to dobrze że ludzie pamiętają
Wykonanie tej serwety na pewno więcej czasu zabrało niż skanowanie książki. Teraz ja powinnam się zrewanżować:)
Myślę że nawet kartka na święta była by miła.. a historia niesamowita..
19 grudnia 2015 07:53 | ID: 1266765
Mąż pojechał do Lidla na zakupy.Ostatnie w tym roku. Ja wpadłam na chwilkę zobaczyć co słychać na Familii. Dzisiaj biorę się za śledzie i czyszczę piekarnik.
Czuję się lepiej , ale jeszcze nie szarżuję z wychodzeniem na dwór.
Mąż może umyje ( na świeżo) okno w kuchni i w moim pokoju?
19 grudnia 2015 09:27 | ID: 1266773
Dziś dostałam piękny prezent - niespodziankę, szydełkowaną serwetę.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że z ofiarodawczynią się nie znamy. Wyjaśniam: prawie rok temu zadzwoniła do mnie osoba z Gliwic. Na stronie biblioteki parafialnej, w katalogu znalazła książkę, którą koniecznie chciała przeczytać. Ponieważ jest to stare wydanie i obecnie raczej niedostępne, postanowiłam ją zeskanować (180 stron) i wysłałam. Dostałam podziękowanie i zapomniałam o sprawie. Kilka dni temu ponownie zadzwoniła prosząc o mój adres, bo chciałaby się odwdzięczyć. No i dziś niespodzianka, serwata na świąteczny stół. Warto coś zrobić dla innych, dobro powraca!
O jak miło! Jak to dobrze że ludzie pamiętają
Dobrzy ludzie są na świecie i warto o tym pamiętać... bardzo miło ze strony tej Pani - Brawo za taką postawę...
19 grudnia 2015 09:29 | ID: 1266774
WITAM sobotnio, dzisiaj wreszcie mężuś wraca...
19 grudnia 2015 13:03 | ID: 1266792
WITAM sobotnio, dzisiaj wreszcie mężuś wraca...
Mężuś coraz bliżej domku, jeszcze chyba ze 2 godzinki i już będę go witać...
19 grudnia 2015 13:05 | ID: 1266793
Dziś dostałam piękny prezent - niespodziankę, szydełkowaną serwetę.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że z ofiarodawczynią się nie znamy. Wyjaśniam: prawie rok temu zadzwoniła do mnie osoba z Gliwic. Na stronie biblioteki parafialnej, w katalogu znalazła książkę, którą koniecznie chciała przeczytać. Ponieważ jest to stare wydanie i obecnie raczej niedostępne, postanowiłam ją zeskanować (180 stron) i wysłałam. Dostałam podziękowanie i zapomniałam o sprawie. Kilka dni temu ponownie zadzwoniła prosząc o mój adres, bo chciałaby się odwdzięczyć. No i dziś niespodzianka, serwata na świąteczny stół. Warto coś zrobić dla innych, dobro powraca!
O jak miło! Jak to dobrze że ludzie pamiętają
Wykonanie tej serwety na pewno więcej czasu zabrało niż skanowanie książki. Teraz ja powinnam się zrewanżować:)
Myślę że nawet kartka na święta była by miła.. a historia niesamowita..
Wysłałam mailem kartkę z kolędą, z życzeniami i podziękowanie.
19 grudnia 2015 13:05 | ID: 1266794
I ponownie jestem heppi bo umyłam przed chwilką okno w sypialni... ale fajnie tak bez planowania robotkę robić....
19 grudnia 2015 13:06 | ID: 1266795
Wysłałam mailem kartkę z kolędą, z życzeniami i podziękowanie.
I słusznie... miły gest...
19 grudnia 2015 13:09 | ID: 1266796
Ja swojej koleżance z parteru świecę z ozdóbką na święta podarowałam bo jak u mnie zobaczyła to jej się spodobały więc niespodzinkę jej zrobiłam i na drugo dzień jej zaniosłam... ale się ucieszyła... Fajne są takie małe miłe gesty dla bliźnich...
19 grudnia 2015 13:09 | ID: 1266797
Ścięłam gałązki świerku (ze swego ogrodu) i pójdę przystroić światecznie groby. Właściwie jeden bo pod wspólnym pomnikiem mam rodziców i męża oraz mały grobek córeczki. Słońce wygląda więc się zbieram.
19 grudnia 2015 13:16 | ID: 1266799
A w Olsztynie wyruszył w swój pierwszy kurs ...tramwaj.
19 grudnia 2015 13:21 | ID: 1266802
A w Olsztynie wyruszył w swój pierwszy kurs ...tramwaj.
Wczoraj na TVP Olsztyn słyszałam i czytałam w necie... to teraz dodatkowa komunikacja będzie...
19 grudnia 2015 14:53 | ID: 1266813
Ścięłam gałązki świerku (ze swego ogrodu) i pójdę przystroić światecznie groby. Właściwie jeden bo pod wspólnym pomnikiem mam rodziców i męża oraz mały grobek córeczki. Słońce wygląda więc się zbieram.
A ja miałam "przygodę z policją". Wracam z cmentarza, przed posesją stoi policyjny wóz. Wchodzę, policja "my do pani, pani pies przeskoczył przez płot (nie powiedział, czy kogoś zaatakował). Ja mówię, że pies od 2 godzin jest w domu, ale to było wcześniej. Tłumaczę: jak 30cm pies przeskoczył 1,80m płot. Z policją się nie dyskutuje... dowód, książeczkę psa.
Idę do domu po dokumenty, moja Lili wypada z radością na dwór, a policja w śmiech... to nie ten pies tamten był duży. Ma pani dużego. sprawdźcie. Spisali, że ze mną rozmawiali i pojechali. Uwierzyłabym, gdyby gdzieś dziurę między sztachetą zrobiła ale przez płot? A ten co zgłosił nakłamał, ze pies wyskoczył z mojego podwórka. Oczywiście nie wiem komu pies zagrodził drogę.
19 grudnia 2015 16:39 | ID: 1266823
Ścięłam gałązki świerku (ze swego ogrodu) i pójdę przystroić światecznie groby. Właściwie jeden bo pod wspólnym pomnikiem mam rodziców i męża oraz mały grobek córeczki. Słońce wygląda więc się zbieram.
A ja miałam "przygodę z policją". Wracam z cmentarza, przed posesją stoi policyjny wóz. Wchodzę, policja "my do pani, pani pies przeskoczył przez płot (nie powiedział, czy kogoś zaatakował). Ja mówię, że pies od 2 godzin jest w domu, ale to było wcześniej. Tłumaczę: jak 30cm pies przeskoczył 1,80m płot. Z policją się nie dyskutuje... dowód, książeczkę psa.
Idę do domu po dokumenty, moja Lili wypada z radością na dwór, a policja w śmiech... to nie ten pies tamten był duży. Ma pani dużego. sprawdźcie. Spisali, że ze mną rozmawiali i pojechali. Uwierzyłabym, gdyby gdzieś dziurę między sztachetą zrobiła ale przez płot? A ten co zgłosił nakłamał, ze pies wyskoczył z mojego podwórka. Oczywiście nie wiem komu pies zagrodził drogę.
No i widzisz ktoś Ci psikusa zrobił...
19 grudnia 2015 16:51 | ID: 1266824
Córka z zięciem i drużyną zuchową Oliwki skorzystali już z jazdy tramwajem - oni do galerii a Oliwka z grupą na zuchową wigilię...
No i córka nie wytrzymała jednak do Wigilii i wczoraj po wizycie u lekarza i otrzymaniu zdjęć z usg razem z zięciem powiedzieli dla Oliwki a raczej pokazali zdjęcia i mówią do niej...
- Wiesz co to jest...
A ona patrząc po namyśle mówi:
- Chyba się domyślam, czy będę miała braciszka lub siostrzyczkę...
Oni na to:
- Tak...
Oliwka:
- Ale się cieszę, bardzo - mogliście powiedzieć 24 to miałabym fajny prezent...
He he he ... fajnie, że już Oliweczka wie...
19 grudnia 2015 20:20 | ID: 1266830
Ścięłam gałązki świerku (ze swego ogrodu) i pójdę przystroić światecznie groby. Właściwie jeden bo pod wspólnym pomnikiem mam rodziców i męża oraz mały grobek córeczki. Słońce wygląda więc się zbieram.
A ja miałam "przygodę z policją". Wracam z cmentarza, przed posesją stoi policyjny wóz. Wchodzę, policja "my do pani, pani pies przeskoczył przez płot (nie powiedział, czy kogoś zaatakował). Ja mówię, że pies od 2 godzin jest w domu, ale to było wcześniej. Tłumaczę: jak 30cm pies przeskoczył 1,80m płot. Z policją się nie dyskutuje... dowód, książeczkę psa.
Idę do domu po dokumenty, moja Lili wypada z radością na dwór, a policja w śmiech... to nie ten pies tamten był duży. Ma pani dużego. sprawdźcie. Spisali, że ze mną rozmawiali i pojechali. Uwierzyłabym, gdyby gdzieś dziurę między sztachetą zrobiła ale przez płot? A ten co zgłosił nakłamał, ze pies wyskoczył z mojego podwórka. Oczywiście nie wiem komu pies zagrodził drogę.
No i widzisz ktoś Ci psikusa zrobił...
"Fajny psikus":( Ludzie są paskudni...Ja ''znam'' psiaka Pani Wandy,:) On nikomu nic nie zrobi, no chyba, że ktoś wejdzie na posesję nieproszony:)
19 grudnia 2015 20:23 | ID: 1266831
Córka z zięciem i drużyną zuchową Oliwki skorzystali już z jazdy tramwajem - oni do galerii a Oliwka z grupą na zuchową wigilię...
No i córka nie wytrzymała jednak do Wigilii i wczoraj po wizycie u lekarza i otrzymaniu zdjęć z usg razem z zięciem powiedzieli dla Oliwki a raczej pokazali zdjęcia i mówią do niej...
- Wiesz co to jest...
A ona patrząc po namyśle mówi:
- Chyba się domyślam, czy będę miała braciszka lub siostrzyczkę...
Oni na to:
- Tak...
Oliwka:
- Ale się cieszę, bardzo - mogliście powiedzieć 24 to miałabym fajny prezent...
He he he ... fajnie, że już Oliweczka wie...
Jeszcze raz gratki dla rodziców i dla Oliwki!!! Super sprawa...
19 grudnia 2015 20:25 | ID: 1266832
Jestem i ja:) Do świat mam wolne:)Dziś robiłam zrazy, zamrozę je, potem reszta mięs i ciacha, takie swojskie;)
19 grudnia 2015 20:32 | ID: 1266833
Ścięłam gałązki świerku (ze swego ogrodu) i pójdę przystroić światecznie groby. Właściwie jeden bo pod wspólnym pomnikiem mam rodziców i męża oraz mały grobek córeczki. Słońce wygląda więc się zbieram.
A ja miałam "przygodę z policją". Wracam z cmentarza, przed posesją stoi policyjny wóz. Wchodzę, policja "my do pani, pani pies przeskoczył przez płot (nie powiedział, czy kogoś zaatakował). Ja mówię, że pies od 2 godzin jest w domu, ale to było wcześniej. Tłumaczę: jak 30cm pies przeskoczył 1,80m płot. Z policją się nie dyskutuje... dowód, książeczkę psa.
Idę do domu po dokumenty, moja Lili wypada z radością na dwór, a policja w śmiech... to nie ten pies tamten był duży. Ma pani dużego. sprawdźcie. Spisali, że ze mną rozmawiali i pojechali. Uwierzyłabym, gdyby gdzieś dziurę między sztachetą zrobiła ale przez płot? A ten co zgłosił nakłamał, ze pies wyskoczył z mojego podwórka. Oczywiście nie wiem komu pies zagrodził drogę.
No i widzisz ktoś Ci psikusa zrobił...
"Fajny psikus":( Ludzie są paskudni...Ja ''znam'' psiaka Pani Wandy,:) On nikomu nic nie zrobi, no chyba, że ktoś wejdzie na posesję nieproszony:)
Dziękuję za pochwałę Lili. Faktycznie "jazgocze" i straszy porządnie, ale wystarczy wejść, odezwać się do niej przyjaźnie, od razu zmieia się w łagodnego psiaka, kto jej nie zna to nie wejdzie. Latem chuligani zrzucili mi furtkę ( w biały dzień), Lili nie przekroczyła "progu" i strasznie szczekała. Niestety nie zdążyłam zobaczyć "żartownisiów".
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.