Nieważne, jak długo i gdzie zdobywam wiedzę i umiejętności - liczy się to, co znam, rozumiem i umiem wykorzystać w pracy. Niedługo kompetencje zdobyte samodzielnie np. w domu będą oficjalnie honorowane, a pracodawcy przestaną kwestionować posiadane przez nas kwalifikacje. Te ostatnie będzie też łatwiej porównywać między krajami.
Unia promuje uczenie się przez całe życie. Dlaczego? Człowiek, który stale poszerza swoją wiedzę, rozwija kompetencje i nabywa nowe umiejętności, łatwiej odnajduje się w zmieniającej się rzeczywistości.
Jego atrakcyjność na rynku pracy zdecydowanie rośnie. Taka osoba nie ma większych problemów ze zdobyciem satysfakcjonującej posady czy uzyskaniem podwyżki.
Takie same systemy oceniające efektywność uczenia się istnieją lub będą istnieć we wszystkich państwach członkowskich Unii. W efekcie polski pracownik zainteresowany podjęciem pracy w innym kraju Wspólnoty będzie mógł łatwiej wykazać przed zagranicznym pracodawcą swoją wartość jako pracownika i przygotowanie zawodowe. Z kolei potencjalny szef będzie wiedzieć, jakie umiejętności potwierdza i czego można się spodziewać po jego posiadaczu.
To ma zapobiec sytuacjom, w których absolwent polskiej uczelni podejmuje za granicą pracę poniżej posiadanych kwalifikacji, bo przełożony nie wie, ile jest wart taki dyplom. Dzięki ERK będzie można łatwo określać i porównywać kompetencje osób wykształconych w różnych krajach.
Uznawane będą nie tylko umiejętności nabyte w szkole, na studiach, kursach albo szkoleniach kończących się wydaniem zaświadczenia. Liczyć się będą również te opanowane w sposób nieformalny, np. w wyniku samodzielnej pracy w domu albo praktyk w zakładzie znajomego.
Warunek: trzeba je będzie potwierdzić egzaminem w instytucji należącej do PRK. On oceni i potwierdzi kompetencje zdobyte poza formalnym systemem kształcenia.
Może nie będziemy musieli już tak ciężko pracować jako pracownik od najgorszych robót za granicą.. Co o tym sądzicie? Czy będzie łatwiej znaleźć odpowiedną pracę do wykształcenia?
ŹRÓDŁO:wp.pl